Witajcie,
Ciągle i ciągle mam niemal ten sam rozmiar - 42. Nawet jeśli bardzo dużo aktywnie się poruszam, to prawie nie widać efektów. Wiem, że mam grube kości, po ojcu odziedziczyłam dość masywny wygląd...
Szybko u mnie buduje się tkanka mięśniowa - problem z udami przy dużej ilości jeżdżenia na rowerze tutaj się pojawia. I niestety nie umiem sobie poradzić z utratą tego tłuszczu, nawet nazwę to celulitem, co się na owych moich nóżkach znajdują. Nie potrafię wydobyć ładnych, czystych kształtów mięśni ud (z łydkami nie problem).
Po ciąży myślałam, że uda mi się szybko zejść nawet poniżej wagi, którą ciągle coś koło utrzymuję 72-75, ale niestety, strzałka wagi na 75 się zatrzymała, figura niemal odzyskana (brak kilku szlifów)...
Masaże pomagały ujędrnić skórę, ale niewiele na centymetry.
Poradźcie mi, co miałabym robić.
Ogólnie prowadzę tryb życia związany z zastosowaniem diety South Beach.
Lubię chodzić,uwielbiam rower, nie boję się pływania i chodzenia na siłownię.
Ach... ciężko tak o sobie, jak jakieś pytania będą... to postaram się odpowiedzieć.