aa szło mi tak dobrze było - 4 kg . ! a tu co ? weekend majowy zaczely sie imprezy i waga wrocila ;(( obżerałam sie i sie załamałam ;(( mialam taką silną wole a tu nagle ;/
aa szło mi tak dobrze było - 4 kg . ! a tu co ? weekend majowy zaczely sie imprezy i waga wrocila ;(( obżerałam sie i sie załamałam ;(( mialam taką silną wole a tu nagle ;/
wiem ze denerwujące jest to , że by zrzucic choc wymarzony 1 kg musimy włożyc wiele walki i trudu a by przytyc 2kg chwila nieuwagi. Niestety tak juz jest i trzeba się z tym pogodzić. Mimo że to dobija nie załamuj sie ,postaraj sobie przypomniec co spowodowało ze chciałas schudnąc.Jakie miałas motywacje i działaj.Nie od razu Rzym zbudowano. Nie odrazu bedziemy miały wymarzona wage.... Jednak wydaje mi się ,ze jak sie nie poddamy to nam się uda.
pozdrawiam
kurcze szkoda ze waga wrocila, ale zycie sie na tym nie konczy, napewno dasz rade. Moze jakas lekcja samodyscypliny? Asertywności?
ja sie odchudzalam, imprezowalam i nie odbilo sie to na wadze, czyli mozna bawic sie bez nawrotow kilogramów :P
Zakładki