Wątek: Walka o piekniejsze jutro! Start 14.05.2008

Nie jestem "najnowsza" na tym forum, ale w ramach nowych postanowień zakładam nowy wątek.
Nie wiem ile ważę, to okaże się jutro. Jem serek wiejski, przed chwila była czekolada. Cholera, rytuał przed wielkim odchudzaniem? Pewnie tak... chore.
Mój cel? Turcja od 16.07.2008. Chcę być filigranowa. 50kg. I ślub siostry 2.08.2008. Mam trochę czasu na te kilka kg.
Sposób działania? 1000kcal. Rower, brzuszki, miłość, praca, remont domu.

Kto ze mną?

kocvhana
ja jestem z tobo trzymam kciuki...
wiem ze sie uda
wspaniale zalozenia

kocvhana
ja jestem z tobo trzymam kciuki...
wiem ze sie uda
wspaniale zalozenia

Witam
przyłączam się do grupy wsparcia widze ze sporo kilosków juz za tobą, czyli wiesz co robic mamy ten sam szczytny cel choc ja nie wiem moze przy 53 bede czuła się juz dobrze nigdy tyle nie wazylam no chyba ze jak byłam dzieckiem :P
Życzę samych sukcesów na nowym wątku

Secretive życzę powodzenia... do lipca jeszcze trochę czasu, jeśli uwierzysz, że się uda to się uda...
"filigranowa" ładnie powiedziane...

secretive
życzę powodzenia

skąd ja znam ten rytuał przed wielkim odchudzaniem pewnie najwięcej wtedy właśnie tyjemy, jedząc na zapas bo od jutra dieta

Hej! Dołączam się, jak najbardziej Ja mam do zgubienia 3-4kg, nie dużo niby ale stoję w miejscu pomimo że trzymam dietę, z małymi wpadkami rozpacz. Ale od dziś postanowiłam porzucić kawę z mlekiem bo piję z tłustym inne mi nie wchodzi oczywiście przykręcić śrubę na słodycze, żadnych lodów i innego badziewia. # czerwca mam urodziny i muszę zrobić sobie prezent! musi mi się udać! wpierajcie mnie laseczki, plis.....Pozdrawiam!

Do dup* z tym wszystkim... Dziś 16 a o diety nigdzie nie widać... Co robić? Zero motywacji, cholercia jasna... A pupa coraz większa i większa...

przypomnij sobie o co chcesz walczyć przeciez to TYLKO jedzenie. Ma nam byc potrzebne by żyć a nie by rządzić naszym życiem. Nie warto zrezygnować z paru swoich brzydszych nawyków? Wszystkie mozemy byc takie o jakich sobie same marzymy. I warto podjąć się realizowania tego. Chwila przyjemnosci w ustach a potem kompleksy na ciele latami.
sama się bardziej zmotywowałam przez ten wywód :P

nie poddawaj się !

Hejka! U mnie masakra wczoraj miałem klasyczny napad bulimiczny zżarłam 2 batony z 15 dag ciastek i byłam głodna. Nawet nie wiedziałam że może być tak źle rozpacz. Mam nadzieję ze to rytuł przejścia i już nie upadnę tak nisko. Och nadzieja ...tylko to mi pozostało...walczę dalej ale jak będzie nie wiem.... help....