-
hihi... To wam sie tu dziewczyny ladna konwersacja nawiazala :) Jaki ten swiat maly. Przed chwila wrocilam z mojego wspanialego LO. (ostatniej lekcji chemii nie mialam, bo nauczycielka musiala wyjechac :lol: ) Wystawili nam kilka ocen koncowych. I musze wam sie pochwalic. bo to hit dnia... mam moje upragnione 5 z polskiego :P Jestem z tego powodu taka szczesliwa :P :P :P Nie wyjde chyba nawet najgorzej z ocenami na koniec pierwszej klasy :wink:
Poki co zjadlam obiadzik i melduje ze byky to:
:arrow: gotowana rybka
:arrow: surowka z marchwi i jablka (przypomina mi dziecinstwo. Zawsze jak bylam mala to mama mi zawsze tarla... uwielbialam to :) )
Nad wiczorkiem wybiore sie chyba na rower gdzies za miasto. Dawno juz nie jezdzilam :) Lece teraz zobaczyc co u was ;)
-
Wiesz, że mnie też starte jabłko i marchew kojarzą się z dzieciństwem?? hihi, toż to były rarytasy :)
-
aaaaa swoją drogą - i u mnie starte jabłko z marchewką symbolem dzieciństwa ! pycha
a poza tym jeszcze syrop z mleczu
i oranżadki w proszku ;)
hahahaha :D
have a nice day ;*
-
apropo przyjaciolki: jej siostra jest rowneiz bardzo szcuplutka, tata wrecz chudy a mama mimo ze po 40 stce wyglada jak patyzcek i tez cale zycie tak je, mysle ze jej przytycie nie grozi;) zreszta nie zycze jej tego.
Ja sie powolutku szykuje na imprezke;) tanianie calutka noc;)
zjadlam dzisiaj na obiadek warzywa na patelnie[marchewka i kalafior] z kawalkiem ryki;)
przed wyjsciem na impreze o 18 na kolacje zjem jeszcze kilka truskawek;) bo mi smaka robia;p tak sie do mnie ladnie usmiechaja z tej miseczki;D
Meg
-
wlasnie wcinam kolacje...
:arrow: 200g jogurtu naturalnego
:arrow: kromka chleba graham
:arrow: truskawki... duuuuuuuuuzo truskawek :? az mnie brzuch boli... i jest nienaturalnie wzdety :? uh :x
-
wszystkie jecie truskawki, a ja jeszcze w tym roku nie miałam okazji :?
muszę nadrobić zaległosci :)
nie przesadź z tymi owockami na kolecję :twisted:
nieładnie byłoby psuć tak ładną kolacyjkę :P
jak tam rowerek? była jakaś wyprawa?
ps.: gratuluję oceny z polskiego :)
-
A ja zaraz sobie pożrę gotowaną fasolkę szparagową. Bez buły :)
Ja to jakaś dziwna jestem chyba, ale za truskawkami nie przepadam.
Verdish, możeliwe, że nie chce się rozrywkowej infrastruktury rozbudowywać komuś w Chęcinach, bo wychodzi z założenia, że jak ktoś chce się zabawić, to i tak pojedzie do Kielc. Bardzo możliwe. Ale niefajne przy okazji. W Końskich też jest z tym krucho. Trochę lepiej, ale jednak krucho....
-
trzykolory dziekuje ;)
qrcze dziewczyny... zla jestem na siebie za te truskawiki. :x Czy ja musze byc taka lakoma? Dobrze ze nie maja zbyt duzo kcal... :? Ale znow mam wrazenie ze nie trzymam sie planu i cos znowu popsulam :cry: Mam nadzieje ze nie przytyje od tego... zreszta nawet jakbym porzytyla to dobrze mi tak.... za lakomstwo. :?
Poki co zmykam na rowerek ;)
-
Pociesz sie, ze lepiej obezrec sie truskawkami niz chipsami/czekolada etc :)
Grunt to pozytywne nastawienie do zycia :) Ja sie tego non tsop ucze, ale ostatnio /chyba dzieki wam :D/ udaje mi sie to coraz lepiej.
Buziaki!
-
Misiu nie lubię lansu i tym podobnych rzeczy, z natury jestem raczej skromną osobą, bez skłonności do "noszenia się", a więc jeśli to co usłyszałaś było prawdą to pewnie nie będzie źle ;) I dodam, że mnie bardzo pocieszyłaś w tej kwestii, bo ostatnio nic nie robię tylko myślę jak to będzie. Dzięki Ci dobra duszo ;* W Końskich byłam tylko raz i w dodatku nie miałam możliwości by się bardziej przyjrzeć jak one wyglądają, ale na pierwszy rzut oka całkiem całkiem ;) A słoneczne wzgórze znam doskonale bo mam tam znajomych. Rzeczywiście jaki ten świat mały... :) W Chęcinach nie mamy dobrego zarządu, w urzędzie zsiadają ludzie mało kreatywni. Jedyną inwestycją tego roku było zainstalowanie lamp na jednej z ulic, to rzeczywiście dużo... :roll: Jest jednak druga strona medalu: kiedyś było kino, dobra pizzeria, jednak zostały zamknięte, bo mało ludzi korzystało z ich oferty, więc widocznie rzeczywiście się nie opłaca zakładać przedsiębiorstw. Mój tata ma Zakład Introligatorski, ale oprawia głównie Dzienniki Ustaw itp., dokumenty z różnych urzęów, sądów itd., jeśli mielibyśmy się utrzymywać z prywatnych zleceń to nie wiem, czy starczyoby na opłacenie rachunku za telefon :roll: . U nas trzymają się tylko sklepy spożywcze i to nie wszystkie, bo te nowo powstałe szybko upadają, radzą sobie tylko Ci starzy wyjadacze ;P