-
Brak mi zapału już - może z Wami się uda
Po wyjściu za mąż, w ciągu pół roku przytyłam 7 kilo, potem była ciąża i doszło kolejne 25. No po porodzie dyszka od razu spadała. Znajomi mnie pocieszali, że karmiąc piersią szybko wrócę do swojej wagi. Nic z tego niestety. Ani w trakcie karmienia ani jak przestałam nic się praktycznie nie ruszyło, no może z 5 kilo w sumie. Juz kilka razy próbowałam się odchudzać, ograniczać jedzenie, stosować jakieś diety. Wstaje rano pełna entuzjazmu, postanawiam co będę jadła danego dnia...ale koło 14 szlak trafia postanowienia, a o 18 to już mi się płakać chce, że znów zawaliłam. No i kolejnego dnia to samo.
Doradźcie błagam co mogę zrobić by w końcu wytrwać, jaką dietę stosować by było i dobre i proste i skuteczne
-
ja bym zaczęłam od dietki oczyszczającej. jakiejs rygorystycznej trzydniówki, dla zmniejszenia żoładka i oczyszczenia jelit, a potem 1200 kcal., 4-5 posiłków dziennie; rano węglowodany, ku wieczorowi więcej białek. duuużo warzyw i sporo owoców(ale nie za dużo bo to zawrotne ilości cukru) i rezygnacja z wysokoprzetworzonych produktów., takich jak białe pieczywo, białe makarony...
zresztą.. poczytaj początki naszych wątków, tam zazwyczaj są założenia diety, które powinny Ci pomóc w ułożeniu własnej
-
A czy mogę prosic o przepis na taą trzydniówkę?
-
witaj,
a moze powiesz cos wiecej o sobie
wzrost waga
cel
powodzenia
-
tak napisz nam coś o sobie!
i przede wszystki zrobiłaś ważny krok do odchudzania - ząłożyłaś wątek na tym forum naprawdę wsparcie innych dziewczyn daje siłę i mobilizuję do wytrwania w postanowieniu
-
Czesc.
Ja tez chudne po ciazy, z wagi okolo 64, skoczylam na 75 zaraz po porodzie. Karmienie tez nic nie dalo, dieta dla karmiacej rowniez.
Lamalam sie codziennie, szczegolnie widzac inne mamy, ktore mialy dzieci z wrzesnia jak ja mega szczuple. I one potrafily sie zapytac 'no ale jak to nie chudniesz'. No 'takto' :P
Po pierwsze musisz zmienic myslenie. Aktualnie jak sama napisalas, znajdujesz sie w takim zamknietym ciagu.
Musisz zaczac myslec, ze dieta nie jest czyms zlym. Musisz zaczac uwazac, ze na diecie rowniez mozna sie najesc, ze na diecie rowniez istnieja slodkosci, tylko inne niz do tej pory.
Ja rowniez polecam Ci diete z limitem kcal. I pewnie 1200 bedzie ok po tej ciazy..
Zasada tez jest latwa, tak jak pisala Kolorka.
Jedze czesto (5 posilkow, regularnie!). Nie jedz jasnego pieczywa, chociaz na pierwsze 2 tygodnie ogranicz sie do chrupkiego albo ciemnego.
I uwazaj generalnie z pieczywem, bo z tego co mi powiedziala znajoma wlascicielka piekarni, wiekszosc ciemnych pieczywek jest barwiona. Ja kupowalam grahamki...
Pij wode mineralna, ale nie zrodlana. To jest wazne. Generalnie ogranicz slodzone napoje i soki. One sa takim picem na wode hehe, pelnym kalorii.
Mleko zwykle zastap mlekiem 0,5% tluszczu, jedz duzo warzyw, nabialu (szczegolnie polecam serek wiejski)...
To mniej wiecej ja stosuje...Od 17 maja prawie 5 kilo schudlam Dla mnie to duzo, bo po ciazy mam trudne cialo, ze tak powiem... a generalnie to jak w suwaczku...
o wlasnie! Zaloz sobie suwak, to pomaga mi bardzo...
I pij duzo wody!
--------------------------------------
aha, a z ta dieta 1200 to jest tak, ze jesli masz ochote na boczek, to go jesz, ale liczysz ile kalorii w sobie mial i dodajesz... jak osiagniesz 1200 mowisz stop! ja mialam raz taki dzien, ze mialam ciagle ochote na slodkie i caly limit na slodkie wykorzystalam :P
oczywiscie najlepiej jesc dobra, zdrowa zywnosc, kalorie w tych 'niedozwolonych' produktach sa jakby puste, ale przynajmniej nie czujesz ograniczen i nie czujesz, ze to dieta rzadzi Toba, ale ty dieta
ale mega post. Mam nadzieje, ze pomoglam.
Ile dokladnie twoj brdzac ma? I jak sie miewa w upaly?
-
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
proszę
-
Dzięki za tyle wsparcia.
Z tego co piszecie to ja już powinnam być szczuplak, pieczywa nie jem, no sporadycznie, soków nie pijam, słodycze czasami...niestety najgorsze jest to że ja zawsze miałam bardzo słabą przemianę materii. Wyliczyłam sobie ostatnio, że zjadam około 1200 do 1400 kcal i jakoś waga w miejscu stoi. Co cóż może jak wypróbuję dietę oczyszczającą to coś się ruszy.
A co do charakterystyki mojej osoby
mam 25 lat, dziś ważę 76,2 kg, mam 165 cm, jestem raczej budowy kobiecej ale dość masywnej, zbitej To znaczy nie wylewają mi się tłuszczyki, sama się czasem zastanawiam gdzie mi sie te kilogramy pochowały.
Dziś obudziłam się z pozytywnym nastawieniem i mam zamiar walczyć. A mam okazje bo mąż wyjechał na miesiąc wiec nie będę musiała pod niego niczego gotować, no i nie będzie kuszenia ciasteczkami.
-
cześć! na diecie naprawdę można się najeść np. obiad - pyszna salata z kurczakiem grillowanym. do tego ogórek, pomidor... są pyszne sosy Kotanyi ( w proszku), które robi się z jogurtem. Niskokalorycznie a pysznie takiej sałatki mozesz zjeść mnóstwo,a kalorii tam niewiele pieczywo białe zamien na pelnoziarniste, to samo z makaronem...
po tej trzydniówce powinno coś ruszyć. powodzenia!
-
Miło poczuć, że ludzie starają ci się pomóc w walce z kilogramami. To naprawdę motywuje do walki o siebie.
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki