-
Wygram z nalogiem !
Napewno nie jestem jedną osobą z tym problemem mam opsesjie na bunkcie czekolady potrafie zjesc 5 czekolad 3 batony w ciagu jednego dnia.
To trwa juz od 7 lat mam takie napady mniejwiecej 3 razy w tygodniu czasem 3-4 dni podrzad strasznie objadam sie czekoladą.
Moja waga w wieku 16 lat to 47kg
18lat 64kg już czułam się gruba
20 lat 85kg w ciągu 2 miesięcy utylam z 64kg do 85kg
21lat 64kg udało mi sie schudnąć w 5 miesięcy dieta 1000kca
22 lata 97kg przytulam tak dużo w ciąży
23 lata czyli teraz 64-67 kg schudlam pod kontrola lekarza i tabletem Meridia w aciagu 16 miesiecy z przerwami
Marzy mi się waga 60kg przy wzroscie 170cm wydaje mi sie niedosiągniecia chodziasz jestem juz tak blisko dlatego tu jestem bo potrzebuje waszej pomocy bardzo ciezko jest mi utrzymac te 64kg po 3 dniach objadania juz waze 67kg .
Nie potrafię sobie poradzić z jedzeniem ciagle o tym mysle ciągle mam w głowie czekoladę i inny pyszne smakołyki tyle osiągnęłam a teraz sie podaje.
Jutro mam zamiar znowu wykupić meridie juz 4 opakowanie moj lekarz mówi ze jestem od niej uzalezniona a to nie dobrze bo ma duzo skutków ubocznych ale wole brac tabletki niz zacząć wymiotować a przyznam sie że często chodzi mi to po glowie .
Jutro zacznę odnowa walczyć to tylko 7kg bardzo was proszę pomóżcie mi bo jest strasznie ciężko oprzeć sie słodyczą jak mam atak bo tak to nazywam muszę zjeść nosi mnie wtedy jestem zla na wszystko dopóki nie pochłonę 4 czekolad .
A potem placze bo jestem gruba i znowu nawaliłam .
-
Bardzo dobrze trafilas tutaj zawsze mozesz liczyc na wsparcie i dobre slowo
jest nas tutaj cale mnostwo ja tez niestety na punkcie czekolady mam obsesje ale walcze z tym na razie bez pomocy zadnych tabletek
...a mam jeszcze takie pytanko stosujesz jakies cwiczonka ??
-
Nie ćwiczę wogole kiedyś robiłam brzuszki ale przy córeczce jestem ciągle na nogach dlatego nie mam siły na jakiekolwiek ćwiczenia.W ciagu dnia siedze okolo 2 godzin jak wszystko zebrać dopiero po 21 mam czas dla siebie spędzam go przed tv albo na necie.
-
Hermisa,
nie daj się tabletkom, twój lekarz na pewno ma rację. Nie można całe życie się faszerować. Ja na obżarstwo mam metodę pt. mniejsze zło lub zdrowy substytut.
Mniejsze zło - zamiast czekolady - owoce - najlepsze są jabłka. Jak zjesz na raz 3 jabłka, na czekoladę już nie będziesz mieć miejsca.
Zdrowy substytut - jak masz ochotę na szamanko rób sobie zieloną herbatę, albo popijaj wodę mineralną. Wiem, to nie smakuje nawet podobnie, ale coś w buzi jest i chociaż ssanie mniejsze.
Najważniejsze to nie kupować łakoci - poproś męża, żeby robił zakupy, jeśli w sklepie nie możesz się oprzeć. Staraj się czymś zająć, słuchaj muzyki (poprawia humor), idź z pociechą na spacer, odwiedź przyjaciółkę, staraj się nie myśleć. Wiem, że łatwo powiedzieć, ale dasz radę!
Powodzenia!
-
Tak myslalm ze na forum otrzymam takie rady jablka zamiast czekolady i dziękuje wam za to ze chcecie pomoc ale gdyby to bylo takie proste nie miała bym problemu .
Dlaczego przez 5 miesięcy potrafiłam nie zjeść ani grama czekolady ?
A teraz nie potrafię wytrzymać 3 dni bez obżarstwa?
Mam męża on widzi co sie zemnna dzieje zna mnie na wylot ciagle mi powtarza ze jestem piekna ze mam sie tylko jemu podobac i tak dalej ale ja wiem ze on woli szczuple dziewczyny i chodzisz kochal sie zemnna gdy wazylam te 97kg to jednak widze jak sie cieszy ze schudlam.
2 dni temu o 22.00 poprosilam go by pojechal do sklepu nocnego po 2 czekolday milki z orzechami powtorzylam to 4 razy ze ma nie brac zadnej innej tylko te jak nie bedzie w tym sklepie ma jechac do innego chcialam jeszcze 2, 3 bity i kinder bueno .
Wrocil kupil wedel z orzechami bylam tak potwofnie zla nakrzyczalam na niego wyzwalam od tepakow bo tyle razy mu powtarzala.
Zjadlam te slodycze po wszystkim myslam pojde zwymitowac .
Przyszedl i mnie przeprosil ja jego tez , on wie ze jestem uzalezniona ze musze zjesc i koniec ze jestem zla ja nie mam tego co chce do jedzenie nie utrudnia mi tego chce zebym byla zadowolona ale tez widzi ze cierpie prze to objadanie i czuje sie bezradny.
Dzis zjadlam bardzo malo slodyczy i wogole jedzenia ale nie wiem co bedzie jutro szczeze to boje sie jutrzejszego dnia.
Dzisiaj
9.00
2 kromki czarnego z wedlina
obiad 13
4 ziemniaki bez sosu 2 szkydelka pieczone duuuzo mizeri szklanka rosolu z makaronem
o 18 loda w czekoladzie , jednego grzeska bez czekolady
to jest malo bardzo malo dlatego jestem zadowolona z dzisijszego dnia .
Jutro bedzie lepiej... mam nadzieje
Zero slodyczy
-
Myślę, że Twój mąż nie cieszy się tyle z tego, ze jesteś szczuplejsza, ile z tego, że jesteś bardziej szczęśliwa, kiedy ważysz mniej. Masz cudownego męża.
Wiem, że to, co napisałam to głupie rady. Rzecz w tym, że bardzo chcę pomóc, a nie bardzo wiem jak. Sama mam problem z obrzarstwem, wszystko przez to, że nie akceptuję samej siebie a jedzenie sprawia mi tak wiele przyjemności.
Wydaje mi się, że Twoje uzależnienie jest aż tak silne, że potrzebna jest interwencja specjalisty, nie tylko dietetyka, ale także psychologa. I nie miej mi za złe, że to piszę. To nic strasznego potrzebować pomocy. Ja sama chodziłam do psychologa.
Jedz więcej, ale zdrowych rzeczy, wciskaj w siebie sałatę, pomidory, generalnie warzywa. Twój organizm musi być silny. A słodyczy całkowicie sobie nie odmawiaj, bo jak będziesz miała kryzys rzucisz sie na ogrooomne ilości.. Sama dobrze wiesz, ile potrafisz na raz w siebie wcisnąć. Spróbuj może wyznaczyć jeden dzień w tygodniu na słodycze. Np. w środę jesz wielkie prince polo, albo co tam lubisz. Ale tylko w środę.
Pris (forumowiczka do znalezienia w dziale pamiętnik odchudzania) stosuje dietę niskowęglowodanową. Twierdzi, że odkąd nie je pieczywa, ziemniaków, klusek, makaronów (etc), słodkich warzyw (marchew) jej organizm się odsłodził i słodkie potrawy mniej smakują. Poczytaj, może to byłoby wyjście dla ciebie.
Co do chemikali to próbowałas może chromu w tabletkach?
-
Moja mama uważa tak samo jak ty że potrzebny jest mi psycholog że to nie jest normalne te moje nerwy jak nie zjem słodkiego jak akurat mam na nie ochotę .
Dziwne jest to dla mnie ze nieraz naprawdę potrafię sobie odmówić jedzenia i ładnie chudnąc mogą leżeć słodycze ciasta i inne pyszności a ja przejdę obojętnie, a nieraz zjem jedna kostkę i mowie sobie tylko jedna i juz sie zaczyna objadanie od jednej głupiej kostki .
Probowałam wprowadzić tą metode jeden dzień w tygodniu wybrałam Niedziele bo wtedy moj maż jest w domu i moze zajmować się mala a jak sie objadam zjem 4 tabliczki potem jest mi niedobrze i nie moge nawet zwlec się z lozka przez okolo 3 godziny dopóki sie nie odmule.
Dieta Pris nie jest dla mnie probowalam juz kiedys montego i uwazam ze jedzenie wszystkiego ale w mniejszych ilosciach jest lepsze .
Dzis mam nadzieje ze bedzie dobrze jak narazie nie mam ochoty na slodycze ale zazwyczaj przychodzi taki moment o 16.00 i o 22.00 oby dzis tego nie bylo.
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki