Odp: "Odchudzanie to jedyna gra, w której wygrywa ten kto traci" czyli 10 kg w 3 mies
Lika....dużo mam Ci do napisania, a czas, jak to ostatnio u mnie nagli niestety. Zacznijmy od tego co piszę Scyzoryk. Faktycznie praca na zmiany może rozwalić, ale powiem Ci tak, ja do pracy wychodzę o godz 7:30, wracam często ok 21, muszę zabierać ze sobą pojemniki. Bo inaczej jadłabym co popadnie. Mamy godzinę 5:48 i właśnie wyłączyłam piekarnik gdzie na grillu przygotowałam sobie 2 kolby kukurydzy do pracy. Codziennie wychodzę ze szmacianą torbą żarcia. Wkurza mnie to, że dźwigam te cholerne pojemniczki, ale na tym polega dieta. W jednej pracy akurat mam możliwość odgrzania sobie, bo jest mikrofala i kuchenka, a do 2 zamierzam kupić sobie takie pojemniczki termo, trzymające ciepło, bo zima idzie i coś na ciepło na żołądek u mnie musi być. Także....jak widzisz....dla chcącego nic trudnego ;)
Co do przerwy na posiłek. Nie wiem jak wygląda ta Twoja praca, czy jesteś na zmianie z kimś czy sama i rozumiem, że może być ciężko, ale mam zdanie takie, że to leży po naszej, po Twojej stronie, zadbać o siebie o te swoje 15 min przerwy na spokojny posiłek. Nie licz, ze ktoś przyjdzie i spyta czy może jesteś głodna, a może zmęczona. Nabierz dystansu. Nie jest to łatwe ale opłaca się popracować nad chwilą wytchnienia w pracy :)
I ostatnie to Twój mężczyzna. Wiesz, mnie też wkurzają takie uwagi. Też myślę sobie, cholera sam mógłby zrzucić pare kilo i ja mu nie wypominam a on mi raz wypomina raz pod nos podsuwa. Ale wiesz dlaczego ja się tym tak denerwuje? Bo wiem, ze on ma rację :) Że jeśli zakładam, ze jestem na diecie i łamię te zasady, to facet wyświadcza mi przysługę przypominając o tym :) Wiem, ze byłoby miło gdyby dał zajeść spokojnie, ale czy to by Ci pomogło Lika??
Powiem Ci, ze ja nawet po jakimś czasie oczywiście, podziękowałam mojemu za takie wsparcie i prosiłam by za każdym razem gdy włącza się kompuls mi o tym mówił :)
Uciekam do pracy :)
Odp: "Odchudzanie to jedyna gra, w której wygrywa ten kto traci" czyli 10 kg w 3 mies
Witam
Na początek wpis do "dzienniczka" dzisiejsza waga 80,5kg
Co do tego co pisała Awersja. Cały szkopuł tkwi w szczegółach. Potrzeba czasu żeby sobie wszystko ogarnąć i rozplanować. Wiadomo każdy pracuje, studiuje ma zobowiązania. Zrób tak żeby było dobrze. Jak najprościej i jak najszybciej oczywiście zdrowo :) Wiem łatwo powiedzieć trudniej zrobić ale tak już jest. Trzeba uczyć się na własnych a najlepiej na cudzych błędach :). A motywacja ze strony otoczenia. Tutaj zawsze ją znajdziesz. Demotywację traktuj jako kopniak w tyłek żeby jeszcze bardziej walczyć z wagą na przekór. U mnie to działa znakomicie.
Pozdrawiam
Odp: "Odchudzanie to jedyna gra, w której wygrywa ten kto traci" czyli 10 kg w 3 mies
witam,
dopiero tu dotarłam :P
Co do wagi to stoi albo się waha ale jestem na dobrej drodze już :)
Myślę, że październik będzie o niebo lepszy bo we wrześniu miałam kryzysy energetyczne, przesilenie itp i łapały mnie kompulsy.
Wczoraj byłam bieg na 10 km u nas zobaczyć - szykuję się mentalnie do niego za rok - i najlepsza babka przebiegła ten dystans w 40 minut :O Także mam co przez ten rok robić bo ja bym w 50 minut chciała to zrobić, obecnie to zajmuje mi ok 58 minut.
No i poza tym muszę sobie jakoś te żyrło ułożyć aby dostarczyć więcej witamin, bo wiadomo jesień i oprócz kawy coś jeszcze na pobudzenie by się zdało. Ciągle mi zimno, siedzę ubrana jak na mrozy - ehhhhh - a co to będzie zimą????????????
Odp: "Odchudzanie to jedyna gra, w której wygrywa ten kto traci" czyli 10 kg w 3 mies
Cześć dziewczyny!
Chętnie się do Was przyłączę. Rozumiem, że perwszą wagą startową podajemy 1 października?
Jeśli chodzi o mnie, to jestem mamą prawie 1,5 rocznej córeczki.
Moja obecna waga to około 59 kg. Zważę się w dzień podania wagi.
Wagę sprzed ciąży czyli 61 kg, osiągnęłam dość szybko, ale jakoś nie mam motywacji, aby zejść troszkę niżej.
Zaznaczę, że to 61 kg to waga dużo za duża dla mnie. Z reguły ważyłam coś około 54-56 kg, ale jakoś tak wtedy przytyłam ...
Może z Waszą pomocą będzie łatwiej :) Dużo ćwiczę, gorzej z dietą ;) Moją słabością są słodycze.
Mam w planach drugie dziecko. Ponieważ źle się czułam w ciąży z tyloma dodatkowymi kilogramami, więc teraz chciałabym kilka kilo schudnąć zanim rozpocznę starania o kolejnego bobasa.
Moim celem jest 54 kg. Uważam, że nie jest to dużo, ale biorąc pod uwagę, że od dawna nie udało mi się zrzucić, ani kilograma to będzie to mega wyzwanie ;)
Moja dieta:
- spróbować ograniczyć ilość słodyczy, a jeśli mam na coś słodkiego ochotę to zjeść to rano,
- ograniczyć pieczywo, makarony, ryże, kasze itp. - wiem, że jak tego nie ogranicze to w moim wypadku waga nie leci w dół ...
- czym później tym mniej węglowodanow na rzecz sałatek
- rano jem płatki owsiane lub otręby z siemię lnianym
- piję zieloną herbatę
- stosuję się do zasad, żeby nie łączyć białka z węglowodanami w jednym posiłku, ponieważ białko trawi się dłużej, ale nie zawsze mi to wychodzi
- nie mam problemu z tłustym jedzeniem, bo po prostu nie lubię
- nie mam czasu na liczenie kalorii, będę starała się jeść tak, aby się nie obżerać
Postaram się pisać dziennie, co jadłam, bo będzie to dla mnie dodatkową motywacją. Mam nadzieję, że w ten sposób nie zaśmiece tego wątku ;)
Ćwiczenia:
- głównie basen - tak 3 x tyg
- kijki nordic w dni kiedy nie ide na basen i kiedy mąż może zostać z córką - różnie to wychodzi, czasem 1 x tyg czasem więcej się udaje
- postaram się 1 x tyg iść na siłownie, ale nie wiem co z tego wyjdzie
- w dni kiedy mąż idzie ćwiczyć, czyli 2 x tyg ja będę robic brzszki i pompki damskie w domu
Uważam, że ćwiczenia to tylko dodatek i to akurat wychodzi mi dobrze. Muszę uważać na dietę i ukryte kalorie we wszelkiego rodzaju przekąskach, szczególnie tych co jem po pracy.
Jadłospis na dziś:
- płatki owsiane z siemię lnianym zalane wodą
- kawa z mlekiem
- serek tutti 0%
- sałatka: serek wiejski 3% z mix sałat, kawałkiem papryki czerwonej i kukurydzą
- garsc paluszkow juniorkow
- 2 kluski slaskie, kawalek mieska, ogorek konserw.
- pol kieliszka wina czerwonego slodkiego
- slonecznik do luskania
Odp: "Odchudzanie to jedyna gra, w której wygrywa ten kto traci" czyli 10 kg w 3 mies
Cześć wszystkim
Niestety mimo szczerych chęci cały misterny plan szlag trafił.
Przeziębienie znów w natarciu więc nici z biegania i ćwiczeń. Zamiast pocić się w terenie będę pocił się pod kołdrą.
W robocie wszyscy prychają, kichają, zarazę rozsiewają.
Po pracy pit-stop w aptece po dragi. Może sobie zrobię syrop z cebuli i naszyjnik z czosnku :)
Dietę będę starał się utrzymać a co z tego wyjdzie zobaczymy.
P.S. Mam pytanie organizacyjne: Każdy sam aktualizuje zwój wpis w tabeli wagi? czy jest wyznaczona "starościna" grupy :)
która trzyma nad nią pieczę??
Pozdro i nie chorować
Odp: "Odchudzanie to jedyna gra, w której wygrywa ten kto traci" czyli 10 kg w 3 mies
awersja Moje ciało jest na tyle kłopotliwe, że chociaż jestem szczupła od pasa w górę, to nogi nie wyglądają już tak dobrze. Dlatego wykonuję różne ćwiczenia głównie na dolne partie ciała, ale do tego dołączyłam również dietę, bo jednak ona ma również duży wpływ nawet na te kłopotliwe nogi. A ostatnio niestety zauważyłam również, że coś brzydko wylewa mi się ze spodni i mowa tu oczywiście o boczkach... Jestem postrzegana za osobę szczupłą, ale to też dlatego, że dobrze kamufluję wszystkie niedoskonałości w odpowiednie ubrania. Niestety kiedy idę na plażę czy na basen, wszystko wychodzi na jaw :)
Jestem osobą dość wysoką i serio nie rozumiem dlaczego przy takich parówkach ważę tylko tyle, ale może to i dobrze, bo gdybym ważyła więcej to pewnie zaczęłabym głodzić się, bo panicznie bałabym się tej wielkiej masy. Teraz potrafię podejść do tego na spokojnie, ale i tak chcę to poprawić :)
Odp: "Odchudzanie to jedyna gra, w której wygrywa ten kto traci" czyli 10 kg w 3 mies
jestem popołudniowo i strasznie padnięta :/
Zrobiłam obiad, pomyłam - zrobiłam ciastka z musli dla syna, pomyłam - zrobiłam szarlotkę, pomyłam - i tak w kółko coś.
Mam jabłek od zatrzęsienia więc przerabiam choć troszkę w ciasto ;)
takata ja też mam górę o wiele szczuplejszą niż dół ale bardziej staram się wzmocnić mięśnie i po ćwiczeniach i bieganiu stety albo niestety efekt u mnie bynajmniej jest taki, że nogi zrobiły się nabite, po prostu tłuszczyk został zastępiony mięśniami ale obwody są takie same :P
Odp: "Odchudzanie to jedyna gra, w której wygrywa ten kto traci" czyli 10 kg w 3 mies
gaja81 Ja mam nadzieję, że chociaż trochę zejdą z obwodu, bo masakra...
PS. Narobiłaś mi smaka na szarlotkę :(
Odp: "Odchudzanie to jedyna gra, w której wygrywa ten kto traci" czyli 10 kg w 3 mies
Cytat:
Zamieszczone przez
takata
gaja81 Ja mam nadzieję, że chociaż trochę zejdą z obwodu, bo masakra...
PS. Narobiłaś mi smaka na szarlotkę :(
wiesz mi się nawet moje uda zaczynają podobać bo przynajmniej są mniej "galaretowate" ;)
Lepsze takie niż trzęsące hehe :)
Ja dużo przysiadów, wykroków, podskoków z ciężarkami wykonuję więc pewnie dlatego mam uda bardziej nabite, pilates jest dobry na wysmuklenie nóżek i czasem też sobie lubię zrobić :)
A na szarlotkę chętnie bym zaprosiła - mniej by korciła ;)
Odp: "Odchudzanie to jedyna gra, w której wygrywa ten kto traci" czyli 10 kg w 3 mies
Hejka:)
Witam się z wszystkimi - nowymi i stałymi bywalcami wątku.
Jestem przeziębiona, zmęczona, i czuję się tak masakrycznie ociężale : (
Jest mi smutno i źle, bo zamówiłam wymarzone buty i wyglądam w nich jak ... pół dupy zza krzaka. A miałam wyglądać jak Siwiec:((
Fajnie, że tu tłoczno - ale dobrze by było, gdyby dołączył ktoś z wagą ciężką - jak ja. Bo Willex i LadyS znów gdzieś znikły:(
Podaję krótki raport z dziś:
- ciepła woda z cytryną
- kawa z mlekiem i słodzikiem
10.00 - owies
12.00 - szklanka soku pomidorowego
15.00 - tarta szpinakowa
18.00 - będzie wieśniak
do picia: ok. 2 litrów wody+herbata czerwona
sport: 0