Odp: "Odchudzanie to jedyna gra, w której wygrywa ten kto traci" czyli 10 kg w 3 mies
Hej hej! Zazdroszczę Wam spadków.... u mnie wzrost o 200 g :( doszłam do wniosku, że to wina suszonych owoców i słonecznika, więc ograniczam je do max 2 razy w tygodniu, a nie codziennie ..... słonecznik może być codziennie, ale tylko troszkę. Poza tym jest ok, dietę w zasadzie trzymam, choć ciągoty do słodyczy mam. I wiecie co, może wstyd się przyznać, ale strasznie mi się czegoś chce, to biorę troszkę, pomemłam w buzi i wypluwam :beurk: Ale wkurza mnie to, bo wolałabym mieć kontrolę nad zachciankami.... Jeszcze raz gratuluję spadków!
Menu:
śniadanie: musli z bananem
II śniadanie: kanapka z chleba z samych ziaren + wędlina i sałata, rzodkiewki i ogórek
przekąska: j.w.
obiad: warzywa zapiekane z kurczakiem i żółtym serem (niewiele, ale jednak), pieczone jabłko
kolacja: 2 parówki odtłuszczone, sałata, pomidorki koktajlowe, ogórek
woda: za mało .......
dobranoc!
Odp: "Odchudzanie to jedyna gra, w której wygrywa ten kto traci" czyli 10 kg w 3 mies
Witam z rana :) dziś na wadze 76,5 wiec od nowej diety prawie 2 kg poszło jest dobrze :) teraz ważenie dopiero w sobotę mam nadzieje ze dobije do 76..
Odp: "Odchudzanie to jedyna gra, w której wygrywa ten kto traci" czyli 10 kg w 3 mies
Witam
Po 1 wszystkim absolutnie wszystkim gratuluję spadków
po 2 z tą wodą to już Wam też pisałam, myślę, ze to bardzo znaczący element diety.
po 3 gdzie do cholery jest Kiteku???????????????????????????????
po 4 Kiteku ta paranoyaa to byłam ja, doprawdy nie wiem jak ja to zrobiłam, ze zalogowałam się na konto, o którym istnieniu nawet nie wiedziałam.....
Pynia, nie musisz słodkości wypluwać, węglowodany wchłaniają się już w jamie ustnej ;) to trochę bezsensu, a nawet bym powiedziała niezdrowe ;) nie świruj, tylko słuchaj organizmu i szukaj zamienników. Nie wiem łyżeczka miodu, serek wiejski z dżemem, miodem, owoc, taki kulturysta mówił mi też o kilku łukach coca coli zero, albo kup sobie big milka bez czekolady, ma raptem niecałe 80 kcal. Fajnie, ze o tym powiedziałaś, bo to trudna kwestia jest. Ja nie jestem za tym, żeby się katować specjalnie. ja np. Od dziecka nie jem śniadań, wszyscy mówią, ze to niezdrowe, ciągle trąbią o 5 posiłkach. Próbowałam wiele razy. Ale tyłam, jadłam wbrew sobie, bo ja rano nie czuje głodu. Wróciłam do diety sprzed 2 lat (-17 kg) zaczęłam jeść wtedy kiedy czuję głód i czuję się świetnie. Oczywiście zdarza się tak, ze jem śniadanie, bo akurat czuję się głodna i mam taką potrzebę, w niedzielę było to ciasto które upiekłam, czasem trzeba wyluzować.... Nie ukrywam byłam trochę zła, ale usłyszałam komplement, ze strasznie schudłam.....więc.... nie róbmy sobie ciśnień ;) stres i napięcie nie służy naszej redukcji i naszemu zdrowiu.
Ja Wam powiem tak. Czuję się dobrze :) mam ciągoty ostatnio niby coś mi się chce, nie wiem co.....głodna specjalnie nie jestem.....tak dziwnie.....ale to efekt zbliżającej się @ tak myślę, bo w sumie dawno nie miałam.... ;) Na panieńskim wpadły 3 piwa, ale jedzenie dietetyczne, akurat było sporo fajnych przekąsek, żałuję, ze zjadłam tak mało, bo w ogóle nie poszalałam. Nie wiem....czy ja się starzeję, czy nastrój nie miałam zbyt zabawowy. Muzyka w klubie mnie wk**** na jedno kopyto, ludzie się cieszą, ze zmiany kawałka, a ja k**** nie widzę różnicy! :/ Ileż można tańczyć przy łupance na jedno kopyto? Mnie to nudzi.... poza tym ludzie dziwnie, brakowało szaleństwa. Panowie podpierali ściany jak na szkolnej potańcówce, na parkiecie może z 10 osób......tragedia :) wróciłam o 1 do domu i poszłam spać. Najważniejsze to być wypoczętym, jak to mawia moja mamusia ;)
W niedzielę zrobiłam sobie upust, na śniadanie ciasto później niby wszystko ok, ale w ilościach większych, rzadko jem dwudaniowy obiad np. Później byliśmy w Ikea i wpadło kilka frytek, ciasto i lód. generalnie sporo tego, fizycznie czułam się fatalnie, moje chore jelita mocno się buntowały. Wczoraj już wróciłam do diety.
Powinnam dziś zacząć pisać pracę.....ale wiecie co.....cholernie mi się nie chce.... :/
Uciekam porobić coś konstruktywnego.....na dobry początek chyba zafunduje sobie długi spacer, bo dawno nie chodziłam ;)
Miłego dnia ślicznotki!
Odp: "Odchudzanie to jedyna gra, w której wygrywa ten kto traci" czyli 10 kg w 3 mies
Heja, melduje się lżejsza o 60 dkg jupi jej, było 67 później przez prawie 2 tyg 67.8 a dzisiaj 67.2 :-) kur.... Ale radość myślę że w sobotę na ważeniu zejdzie poniżej 67 wreszcie :-)
Odp: "Odchudzanie to jedyna gra, w której wygrywa ten kto traci" czyli 10 kg w 3 mies
Cytat:
Zamieszczone przez
awersja
gdzie do cholery jest Kiteku???????????????????????????????
No jak gdzie???? W lodówce!
Żartuję ofkors
Ostatnio wolę czytać niż pisać, jakoś tak... Dziewczyny są tak pełne energii i pozytywnego nastawienia - przypominają mnie z zeszłego roku;)
Ja powoli przestaję wierzyć, że wyjdę kiedyś na prostą
Czytam właśnie "Samolubny mózg" - można ściągnąć z chomika. Książka traktuje o tym, dlaczego tyjemy. Polecam!
Ostatnio myślałam o Twojej imprezie i naszła mnie refleksja, że jak to dobrze, że ja już nie muszę haha. Chyba bym nie wytrzymała na takiej głośnej imprezie/dyskotece itd. A kiedyś zaliczałam 2 razy w tyg. Morze alkoholu, fajki, dyskoteki. Nie musiałam nic jeść;)
Byłam chuda, jak patyk. No i tak sobie myślę, że każdy wiek ma swoje prawa. I wcale nie tęsknię do tamtych czasów. To się chyba nazywa starość? :intello: No i w zupełności zgadzam się z Twoją Mamą - Awersja.
Jestem znów zestresowana jak jasna cholera, bo dziś muszę dzwonić w sprawie cytologii, grrrr
Odp: "Odchudzanie to jedyna gra, w której wygrywa ten kto traci" czyli 10 kg w 3 mies
Witam,
właśnie skończyłam 45 minutowy trening tabata i wypiłam koktajl białkowy i herbatkę ziołową, kawkę i szklankę wody także nie jest źle :P
Co do dyskoteki to byłam kilka razy w życiu i nigdy mnie to nie wciągnęło :P Ja wolę sobie posiedzieć i pogadać niż wariowac na parkiecie ;)
Zamówiłam sobie rower już dziś oby do czwartku dotarł :) Do tego buty przyszły do me sukienki komunijnej i omg ależ wysokie - tzn pewnie dla większości kobiet standard ale ja jak na płaskim biegam to dla mnie będzie wyczyn aby iść jak kobieta a nie pokraka :D
Kiteku tak naprawdę zapał zawsze mija, miewa sie chwile kryzysu i braku wiary ale tylko od ciebie samej zależy co z tym dalej zrobisz - czy uwierzysz w to co piszesz czy zrobisz życiu na przekór :) Trzymam za Ciebie kciuki :)
Odp: "Odchudzanie to jedyna gra, w której wygrywa ten kto traci" czyli 10 kg w 3 mies
O muszę sobie ściągnąć ta książkę,
Kurcze mam problem. Mam chrześniaka którego nie widziałam 7 lat, Jesteśmy skloceni z Jego Matka, mój tata i jego mama to rodzeństwo i kiedy babcia zmarła ona podała mojego tatę do sądu żeby całe mieszkanie było.jej a nie po połowie.. Tak w skrócie no i dzisiaj właśnie przed chwilą tata wysłał mi.maila ponieważ otrzymałam zaproszenie na komunie... I nie wiem ci mam zrobić totalnie
Odp: "Odchudzanie to jedyna gra, w której wygrywa ten kto traci" czyli 10 kg w 3 mies
retsina ja bym poszła bo pal sześć rodziców i ciotkę ale to jest święto dziecka i nie idziesz tam dla nich, ewentualnie jeśli cię to bardzo mierzi to pójdź na mszę i po mszy podaj prezent dziecku. Co do sytuacji z mieszkaniem to ja czuję, że będe się bić po sądach bo moja babcia mieszkanie przepisała na mnie w testamencie ale ma troje dzieci, które się nią nie interesują prócz mej mamy ale gdy zamknie tylko oczy to od razu się zjawią aby dzielić. Już sie tego boję bo mieszkanie nie jest tego warte bo to kawalerka w kamienicy ale oni zapewne byle cos wydrzeć, nie ważne ile.
Odp: "Odchudzanie to jedyna gra, w której wygrywa ten kto traci" czyli 10 kg w 3 mies
Retsina - ja uważam, że powinnaś iść. W każdej rodzinie są kłótnie, sądy, awantury. A w efekcie i tak w ciągu długiego życia znajomi, przyjaciele gdzieś się wykruszają, a zostaje tylko/aż rodzina.
Warto zapomnieć to, co złe. Skoro Cię zapraszają to może wyciągają rękę do zgody
Odp: "Odchudzanie to jedyna gra, w której wygrywa ten kto traci" czyli 10 kg w 3 mies
Ja tez jestem zdania gaji komunia to ważny dzień dla dziecka wiec jako chrzesna powinnaś na niej być zrobisz jak zechcesz ale ja bym poszła a jak czujesz ze nie będziesz na siłach siedzieć w takiej napietej atmosferze to najwyżej nie pójdziesz na ten obiad. Dziecko na pewno się ucieszy jeśli się zjawisz w tak ważnym dniu.