melduje aktualizacje danych paseczkowych , no kapeńke się ruszyłam![]()
melduje aktualizacje danych paseczkowych , no kapeńke się ruszyłam![]()
Waga 59,0
Bieganie kwiecień -100 km
Hej, hej
Zaglądam na chwilkę
Skończyłam już praktyki, teraz sobie robię po 2 treningi dodatkowo w tygodniu żeby nie wyjść z wprawy i czekam na licencję i działam na okolicznych płaszczyznach klubowych :P Zacznę szukać robotki
Ja dziś miałam godzinę siłowni, godzinę treningu cardio, tabate też godzina i 30 km roweru, bo wszędzie dygać musiałam z pedała
Jutro z rana obwodówka i spinning![]()
Witam , ja wróciłam już do domu po weselichu .ledwo chodzę mam takie zakwasy że nie jestem w stanie wchodzić po schodach , nie wspomnę o schodzeniu od 20 do 5 rano praktycznie non stop na parkiecie , spalilam chyba pół miliona kalorii a za dużo nie przyjęłam bo z posiłków tylko rosół zjadłam , na danie główne kotlet z panierka której się nie dało zdjąć więc zjadłam może 1/4 jak nie mniej , plaster szynki że 3 ogórki kiszone pod toasty z wódki i pol butelki wina wytrawnego ,później już nie jadłam , a nie przepraszam ugryzkam kawałek tortu od mojego towarzyszą bo kalorie liczyłam cały wieczór ,nast weselichu 9 lipca ol jeeee
![]()
Hej kochane czytam Was na bieżąco tylko nie zawsze mam jak napisać.
Malinka i Retsina cieszę się że dobrze wam z dietką idzie i że się trzymacieRetsina fajnie że na weselu tak się trzymałaś - i wino na pewno lepsze od wódki
Super dziewczyny
![]()
Polarna - dobrze że z Tobą i maluszkiem wszystko dobrze jesti już połowa a kg wcale nie aż tak dużo Ci przybyło - dasz radę
Gaja - Ty mistrzu w ćwiczeniach jak Ty masz tyle chęci i energii na tyle ćwiczeń dziennie? Podziwiam i zazdroszczę - u mnie chyba za dużo lenia siedzi...
A u mnie tradycyjnie - waga bez zmian czyli 73.4 - z jednej strony dobrze że nie rośnie, ale z drugiej.. Czemu nie spada?? Do ślubu zostało mi nie całe 70 dni i musi się udać
Wszystkim życzę dużo spadków i ciągłej motywacji a także dużo energii![]()
Jestem! tez czytam, nie zawsze mam czas, żeby napisać.
Dziewczyny - u mnie też z wagą tak dziwnie - mam wrażenie, że przez ostatnie 2 -3 tyg. tak nijak. Niby trochę mniej, ale spodziewałabym się już pomału 59,9kg a tu jeszcze prawie 3 kilo.. Eh.. Muszę się więcej ruszać - co mi zresztą dietetyczka zaznaczyła, że wskoczyłam na swoją "poprawną wartość BMI" i możemy lecieć trochę wolniej.. Do ściągnięcia wymiarów przez krawcową na sukienkę ślubną zostało mi jakieś.. 50 dni! Do tej pory chudłam ok 1kg/10dni tak podsumowując z grubsza. Więc w teorii nie powinno być źle.. Muszę się zacząć więcej ruszać..
Dziewczyny mam @ i humor nie teges.. i przez tą wagę jeszcze gorzej się czuję i zapał nie ten co powinien być.. Dawno nie miałam takiego momentu braku chęci i.. nawet nie wiem jak to nazwać. No załamałam się najwyraźniej trochę.
Restina, super, że się wybawiłaś. Takie chwile się przydają, i że tak dzielnie się trzymałaś dietowo- Szacunek!
Malinka - oby tak dalej dziewczyno.
Mala - dzięki za nieustające wsparcie. A waga może jeszcze się zbiera żeby ruszyć w dół- trzymaj się! 70 dni to jeszcze trochę czasu i z pewnością uda Ci się osiągnąć zamierzony cel.
Never - to nic dziwnego, że przy takim natłoku spraw, przygotowań i stresu jakiś dół w końcu nas dopada. Ale nie łam się, świetnie Ci idzie, a takie chwile trzeba przetrzymać i szybko miną.
A reszta dziewczyn jak tam?
Bernii - to już za chwilkę o ile się nie mylę? W tą sobotę.....?
A ja nie przyznam się do osiągnięć tego weekendu, bo aż wstyd pisać... Waga błyskawicznie się owdzięczyła, ale chwilowo nie zmieniam suwaka, bo mam nadzieję, że to tylko chwilowe. Postanowiłam ważyć się w piątki (wtedy zaczynam kolejny tydzień ciąży), a nie codziennie, bo świra dostaję. Wygląda na to, że dziś mam szansę zmieścić się w założonych 2000 kcal i wieczorem (jak pan od łazienki pójdzie planiję stepper 15 min i ćwiczenia na ramiona i trochę może na nogi jak dam radę.
Trzymajcie się dziewczyny - trzymam za Was kciuki!!!!!
Trzymałam się bo nie miałam czasu jeść , ciągle tanczylam , mój towarzysz jest też taneczny więc pot nam po plecach lal się strumieniami ale nie odpusczalismypoza tym miałam 2 brania haha mąż koleżanki -masakra i starszy....ciacho :P to motywuje
![]()
Restina - oj tak, to motywuje baaardzo.
A ja wczoraj przeliczyłam sobie ilość kalorii, którą powinnam teraz zjadać i wyszło mi... 1700!!!
Dodam, że to kalkulator zapotrzebowania w ciąży, żeby nie było że już na maxa świruję. Nic dziwnego, że ostatnio tak tyję jak prosie. Zmieniam suwak, bo i tak nic mniej nie będzie
.
Ale wczoraj zjadłam 1720 kcal i poćwiczyłam, ale niestety malutko. Tylko 30 przysiadów i 5 ćwiczeń na ręce, każde 10 powtórzeń po 3 serie. Ale od czegoś trzeba zacząć. Dzisiaj (podobno) kończona będzie łazienka, więc od jutra spokojnie mogę wyciągać stepper przed telewizor i heja!
Miłego dnia![]()
Hej dziewczynyoj wracam już do Was jako żona hehe
ostatnie dni to było jakieś szaleństwo, brak czasu i ciągła gonitwa
ale wszystko się udało i to najważniejsze
(z racji tego, że chyba mam naturę perfekcjonistki
po czasie coraz więcej analizuję i niektóre szczegóły nie poszły tak jak powinny, ale w tym dniu zupełnie nic mi nie przeszkadzało i wszystko było pięknie
)
Zdjęcia zobaczę dopiero za jakieś 20-30 dni, bo tyle czasu ma nasz fotograf (także Mała nie prześlę Ci jeszcze obiecanej fotki). Wczoraj byliśmy na sesji i powiem Wam, że bardzo fajnie się bawiliśmy (mimo tego, że raczej jesteśmy spokojni i trochę, się obawialiśmy, że będziemy jacyś tacy skrępowani, ale to była fajna zabawaTo tak w skrócie
A co do wagi to byłam w szoku, ale udało mi się w tym dniu ważyć równo 50 kg hehe. Nie ważyłam się przez dłuższy czas przed ślubem dopiero wskoczyłam na wagę w sobotę i byłam w pozytywnym szoku. Teraz przez kilka dni raczej nie mam zamiaru analizować wszystkiego co jem, czas na kilkudniowego "chaeta"
zostało nam dość dużo jedzenia w tym ciasta/ tort itp. i z racji chociażby oszczędności szkoda kupować nowe jedzenie i to wyrzucać (no tak już mam). Tak czy siak, nie odpuszczam dbania o sport i dietę, bo nie po to tak ciężko pracowałam, żeby odpuszczać, bo już po ślubie ...o nie nie - dalej będę walczyć, trenować i wrócę do zdrowego odżywiania, ale póki co przez ten krótki czas nie będę się aż tak spinać
![]()
Przyszłym panną młodym życzę dużo spokoju w tym całym szaleństwie i dużo pozytywnego myślenia!!! I będziecie pewnie w szoku (tak jak ja) w jakim niewiarygodnym tempie czas przyśpiesza przed ślubem ... zanim się obejrzycie już będzie po hehe![]()
Zakładki