To jest kontynuacja wątku: [link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
To jest kontynuacja wątku: [link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
To jest kontynuacja wątku: [link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
Polarna spokojnie dasz radę, mi się wydaje, że każde kolejne dziecko chowa sie łatwiej, już się człowiek tak nie spina i nie trzęsie nad nim :P No i naprawdę odmładza ;)
Dziewczyny tatuaż tez na przedramieniu ale na jego spodniej części tak od łokcia do nadgarstka :) Na łopatce by nie wyszło bo mam stare rozstępy tam
Ja pobiegane 3 km na rozgrzewke jak pisałam - tempo 5:27 :)
Polarna gratulacje)) Wiekiem się nie przejmuj ja mam 33 lata a jeszcze jestem bezdzietna , mam nadzieje że kiedyś to się zmieni
Ja wczoraj pokręciłam 10 min HH i nic wiecej mi się nie chciało
menu na dzisiaj
1) kajzerka orkiszowa z szynka pomidorem , sałata i kiełkami
2) kefir
3) zupa pomidorowa z ryżem
4) serek wiejski
Waga 59,0
Bieganie kwiecień -100 km
Mrowek mi pomaga ten koktajl co sobie robie (pisalam w jadlospisie)
Ja mam dzisiaj wolne wiec wczoraj wieczorem przyjechalam do rodzicow.
Dietowo wczoraj na + ale ćwiczeń zero bo nie mialam juz kiedy.
Jako ze pewnie nie bede miala czasu na spowiedz jutro to napisze dzis krotko ze jesli chodzi o plan treningowy wykonany prawie cały brakło 10 min hh ale zrobilam 2 treningi silowe zamiast jednego więc luz.
Plan na przyszly tyg trzymać sie.dietydo tego 40 min HH, jeden trening na ramiona, brzuch i 3 x bieganie
I najwazniejsze zobaczyć wreszcie cel 1 czyli 65 kg!
Calusy
Oj... ile tu się dziejefajnie, że mam co czytać. Nie odpisywałam, bo śledziłam Was na telefonie, a strasznie nie lubię na nim pisać.
Polarna gratuluję! Super wiadomość. Tylko nie mów proszę o starości, choć rozumiem, że takie refleksje mogą pojawić, przekraczając magiczną 3 z przodu. Sama przeżywałam to rok temu. Niedawno skończyłam 31 lat i powiem Ci, ze 1 dziecko dziecko planuję dopiero za rokmówię o staraniach....nie o porodzie....
a generalnie chciałabym mieć dwójkę... ale ja nie czuje się wcale stara
czego i Tobie życzę!!!
Mrówek co walentynek, ja sobie tak pomyślałam, że możesz założyć po prostu bieliznę, w sensie stanik jakieś majteczki jeśli masz coś bardziej koronkowego, albo stringi to byłoby super i ubrać się zwyczajnie, a po kolacji po poprosić męża, żeby Ci przyniósł bluzę z góry bo jak zwykle Ci zimnoa Ty w tym czasie zrzucisz ubrania szybko wskoczysz w jakieś szpileczki i tez będzie super.... Albo założ na nagie ciało lub na bieliznę po prostu jakiś swój szlafrok, niby tak zwyczajnie a później tu kolanko wystawisz,pokusisz, rozwiążesz pasek i też będziesz kusząca zobaczysz. Kusić można gestami, słowami...nie tylko strojem
Ja wróciłam już Wro. Nie wiem co waga pokaże, ale wiem, ze nie było źle. wręcz bym powiedziała, ze było dobrze. Zdrowo w małych ilościach, zero słodkości i podjadania.... Jedynie co to miałam problem z załatwianiem, ale liczę, ze dziś i jutro nadrobię
I chyba zacznę wprowadzać śniadania, bo tam jadłam 5 małych posiłków i czułam się naprawdę dobrze, pomimo w/w problemów z kiszkami. Ale te problemy to u mnie cena za błędy młodości i ciężko coś w tej kwestii zmienić.
Miłego dnia!
Ostatnio edytowane przez awersja ; 12-02-2016 o 08:55
Awersja miło że znowu jesteś
Retsina napisz proszę co to za koktajl bo chyba musiałabym się cofnąć to poprzedniej części bo albo jestem ślepa albo nie ma tutaj(lenistwo)
Z Walentynkami to właśnie chciałam bieliznę fajną założyć mam koronkowe figi (nie lubię stringów ale to wynika z tego że od zawsze mam problemy ginekologiczne, nie będę się tu rozpisywać o szczegółach), pas do pończoch, który zakupiłam specjalnie na noc poślubną i zapomniałam ze zmęczenia założyć
Tyle że jest biały a mam czarne pończochy ale trudno się mówi nie wszystko musi być idealne
Także chyba właśnie tak zrobie jak pisze Awersja
![]()
U mnie kefir robico 400 ml. czubata lyzka platkow owsianych, lyzeczka siemienia lnianego i 3-4 suszone sliwki. Calosc do blendera.. Na mnie dziala
Ja melduje dietowo calkiem nieźle plus bieganie 5,51 km - 389 kcal
To zaczynam raport - wagę napiszę jurto, dziś wstałam i szybko szybko śniadanie, dopiero później sobie przypomniałam o ważeniuw sumie mam przeczucie, że nie schudłam przez brak ćwiczeń, @, no i wczoraj na sam wieczór objadłam się bardzo kaloryczną owsianką
Do rzeczy:
1) dieta - trzymałam się w miarę ok, ale przez to, że nie zliczałam kcal pewnie wychodziło więcej niż planowałam, ciężkie chwile miałam w zeszłą niedzielę no i wczorajszy wieczór. Oczywiście z posiłków białkowo-tłuszczowych nie za wiele wyszło.
2) treningi - tylko dwa po 0,5 godziny (porażka na całej linii).
Plan - koniec żartów trzeba się ostro wziąć do pracy.
1) w tydzień zrzucić 1 kg
2) dieta - 4-5 posiłków, spisywać codziennie/ zliczać kcal, jak najbardziej zdrowo, dużo wody
3) treningi - (i tu jak na mnie ambitnie) - minimum 5 godzin treningów.
A jak Wam poszedł ten tydzień?
Zakładki