Odp: ->->->->-> Nie wymiękamy do konca roku 5 kg zrzucamy <-<-<-<-<-
Hej, ja zdecydowałam sie zacząć od dziś diete south beatch, moze pomoze mi oduczyć sie cukru. Pierwsza faza jest dosc restrykcyjna ale trwa tylko 2 tygodnie u mnie bedzie 3 tygodnie bo w niedziele mam chrzciny i moge zjesc cos niedozwolonego, choc postram sie, aby na stole znalazło sie cos dla mnie.
Moge jesc przez pierwsze dwa tygodnie tylko ryby, drób, wedliny chude drobiowe, chudy nabiał,jaja, oliwa z oliwek ,zero mąk, kasz, ryzu, ziaren, zero owoców słodyczy, moge duzo warzyw z wyjątkami, zero alkoholu. Po 2 lub 3 tygodniach dodam zdrowe produkty pełnoziarniste i owoce. Zmodyfikuje tylko tyle ze bede liczyc kalorie. Niby nie trzeba, bo i tak wychodzi niewiele , ale jakbym chciała cały dzień zywic sie łososiem o nie wiem czy nie wyszłoby duzo. Bede pisac codziennie podsumowanie dnia, moze wtedy łatwiej mi bedzie sie powstrzymac od niedozwolonych rzeczy. Narazie był łosos wędzony 100 gr, szklanka maślanki, na obiad planuje omlet.
Odp: ->->->->-> Nie wymiękamy do konca roku 5 kg zrzucamy <-<-<-<-<-
Oh dziewczyny! widzę, że nie tylko mnie wcięło.
Ja nie wiem co się dzieje, Ale u mnie jakaś tragedia wagowa.
Miałam teraz wyjazd służbowy - do Wwy - nie powiem, bo grzeszyłam: fast foody, nieregularnie, tłusto no i alkoholowo. Ale kurcze - jak weszłam na wagę po powrocie - to o żesz matko - normalnie ZAWAł! 66.9.... - przed wyjazdem co prawda miałam 64.3, ale jakiś tydzień przed było 63.3! No przecież to jakaś abstrakcja.
Zmieniłam też mojego tickera. Bo tak się własnie czuję - jak świnia :/
Odp: ->->->->-> Nie wymiękamy do konca roku 5 kg zrzucamy <-<-<-<-<-
Witajcie .
Poplynelam w weekend znowu,Bylo co prawda 5 km spaceru ale jedzenia i alkoholu wpadlo troche !! W tyg jeszcze jakos idzie ale w weekend dramat. Nie chce juz mi sie odchudzac , to bez sensu
Odp: ->->->->-> Nie wymiękamy do konca roku 5 kg zrzucamy <-<-<-<-<-
No to zniechecajace jest jak są dni kiedy sie popłynie. Dlatego stwierdziłam że moja nowa diete zaczne tak na poważnie od poniedziałku po chrzcinach przeczytałam, że nie ma sansu sie tego podejmowac ja wiesz ze masz dzień w którym cos zjesz innego, bo cała idea pada. A jak mam na chrzcinach odwalac szopke ze nie zjem obiadu czy kawałka tortu i kazdy bedzie pytał czemu nie jesz i snuł domysły, ze cos nie tak ze mna to wole teraz sie przygotować powoli i zacząc tak jak trzeba i tyle ile trzeba.
Retsina- powiedm ci, ze tez mi sie nie chce juz za bardzo, czasem mysle czy dla tych 2 czy trzech kilogramów warto jest tak sie meczyc. Dlatego szukam czegos nowego co mnie moze troche zmotywuje, zeby cos sie działo innego. Wiadomo , że te ostatnie 2,3 kg wolniej schodzą ni wczesniejsze 10/20. Tak to juz jest i nic nie poradzimy...
Odp: ->->->->-> Nie wymiękamy do konca roku 5 kg zrzucamy <-<-<-<-<-
Dziewczyny taki teraz czas przyszedł. Przesilenie, zmęczenie zimą, brak słońca. Ale nie poddawajcie się! Jesteście silne i dacie radę. A zniechęcenie to tylko stan przejściowy i jutro będzie lepiej :-). Ja dziś jedzeniowo kiepsko ale zaliczyłam 1,5 godz. spacer. Będzie lepiej :-), trzymajcie się
Odp: ->->->->-> Nie wymiękamy do konca roku 5 kg zrzucamy <-<-<-<-<-
Dziewczyny i wstał nowy dzień , który na pewno bedzie lepszy, choc strasznie ponuro. Co kazdy robi w taki ponury dzień? Poprawia sobie humor jedzeniem. Ale nie my. Dzis jestem na ścisłej chrzciny za pare dni musze sie przycisnac troche.
Odp: ->->->->-> Nie wymiękamy do konca roku 5 kg zrzucamy <-<-<-<-<-
Dziewczyny zmotywowałyście mnie tak iż dziś odkurzyłam swój schodek i pół godz step aerobiku za mną. Wiem że to mało, ale nawet nie wiem kiedy ostatnio ćwiczyłam.. (wstyd!!) staram się jeść regularnie (różnie wychodzi) ale ostatni posiłek jem max o 19. za oknem już trochę lepiej, mokro ale temperatura na plusie i już śniegu praktycznie nie ma - idzie powoli wiosna - więc będzie już tylko lepiej :-)
Odp: ->->->->-> Nie wymiękamy do konca roku 5 kg zrzucamy <-<-<-<-<-
Faktycznie dziś trochę ponuro, ale wiosna za pasem :-). Mała pół godziny to niezły wynik. Ja dziś tylko 20 minut steppera, ale nie chcę się zniechęcić na początku. W przyszłym tygodniu będę ćwiczyć 25 minut a w kolejnym po 30 itd. aż dojdę do godziny. Włączę jeszcze trzy razy w tygodniu ćwiczenia na ręce i będzie ok. Jak do tej pory jedzeniowo dziś ok, na obiad zjem mozarellę z pomidorami, podwieczorek jabłko a na kolację jeszcze nie wiem. Mam nadzieję że wytrzymam do wieczora i jutro już będzie z górki :-).
Dziewczyny kiecki czekają a ciepło już w drodze!
Odp: ->->->->-> Nie wymiękamy do konca roku 5 kg zrzucamy <-<-<-<-<-
Polarna - z tą kiecką na mnie zadziałałaś teraz! Oh.. mój mąż tak czeka na sukieneczki.... by się cieszył :) ja zresztą też :D
Generalnie powiem Wam, że jestem w szoku jak tak patrzę jak pogoda może wpłynąć na nasze nastawienie.
A to, że jesteśmy "przemęczone" odchudzaniem, to osobny temat. U mnie jeszcze inny - bo schudłam - miałam swój punkt zero (pomimo, że cel nie do końca osiągnięty - brakło 4-6 kg). I popłynęłam. Powroty są ciężkie.
Ja od dwóch dni na dobrych torach - walczę z regularnością i wielkością posiłków, bo jem za dużo. I jeszcze jeden problem - kolację potrafię zjeść o 21.30 - i to też jest zgubne.
Wchodziłam dziś na wagę - i pokazała o 1 kg mniej - ale wstrzymam się z przestawianiem suwaczka, aż w piątek (moje cotygodniowe ważenie) się utwierdzę, że waga spadła. @ się też zbliża (ZNOWU! - jak ten czas leci...) więc nie wiadomo co to będzie czy przypadkiem nie przyjdzie +2kg wody.
No cóż - jak Polarna mówi - sukieneczki czekają! :)
Odp: ->->->->-> Nie wymiękamy do konca roku 5 kg zrzucamy <-<-<-<-<-
Oj tez jestem jakies 3 dni przed @ i juz odczuwam apetyt wzmozony walcze ze soba jak moge :(
Od 1 marca Wielki Post sie zaczyna wiec skorzystam z okazji zeby wyrzec sie słodyczy i przejsc na warzywa i owoce na te dni , moze taki cel sprawi ze mi sie uda . 40 dni walki , juz teraz powoli powinnam sie przygotowywac ale przed @ trudno mi jest...