Hej!
WLasnie zdecydowalam sie napisac bo cos malo ostatnio postow na forum Najadlam sie dzisiaj jak maly prosiaczek, wlasciwie to nie bylo tego duzo ale napchalam sie chrupeczkami kukurydzianymi :P Godzinka na rowerq (motywacje mam spora bo miesnie juz ladnie sie zarysowywuja). Kupilam tez Vite...Wszyscy tak zachwalali wiec postanowilam tez sprubowac..i bach... kostka szczelila i puchnie na dzisiaj koniec z cwiczeniami (dla tych ktorzy nie wiedza raz mialam skrecona lewa kostke i zapakowana w gips, ale rok temu sytuacja sie powtorzyla i nie dalam sie zapakowac w gips teraz cierpie za to) Jutro ide z mama kupic sciagacz na kostki (bo prawa tez powoli nawala)... Ja to jestem lamaga :P ale nie poddaje sie. Niestety nie wiem jak z waga, bo jedyna waga jaka posiadam jest rozregulowana i caly czas wskazuje na 65 kg... To nie prawda... ale cm leca w dol!! lece juz Pa Pa 3majcie sie sorki ze tak beznadziejnie pisze ale mam swietny humorek z tych i innych powodow, a dzieki temu wiecej sil do walki ))))
Agrafka