Sęk w tym, że 50 kg to i owszem schudłam, ale sumarycznie w ciągu ostatnich trzech lat. Do tego przytyłam 70 kg. Też sumarycznie. I własnie moje życie przez ostatnie trzy lata to taka emocjonalno-wagowa huśtawka. Ale tym razem wierzę, że się uda. Bo jeżeli Wam się udaję to i ja dam radę. Grunt to dobre samopoczucieI 80 kg wiary w siebie. I w Danika, która także zaczęła sie wczoraj odchudzać. A jeżeli do tego grona dołączy jeszcze jakaś bratnia dusza to będzie pełnia szczęscia
![]()
Zakładki