Cze w zasadzie jestem tu nowa chiciaz juz od dawna czytam sobie wasze postyWezcie mi cos ludzie powiedzcie bo ja juz nie mam do siebie sily
Jakies 1,5 roku temu wazylam 70 kg, wszyscy mi dojazdzali i w koncu mie wytzrymalam tego, zaparlam sie i schudlam 15 kg. Dokladnie rok temu o tej porze wazylam elegancko 55 kg
moze nie byl to szczyt marzen ale wygladalam w miare(mam 168 wzrostu). teraz w ciagu ostatnich 5 tyg zaczelam sie koszmarnie obrzerac wchodze na wage a tam o zgrozo 63 kg. Chcem wrocic do tych 55 ale nie moge bo ciagle chce mi sie zrec cos slodkiego, w nocy wyjadam wszystkie zapasy, spodnie sie nie dopinaja ze juz nie wspomne o dyskomforcie psychicznym. Ludzie blagam powiedzcie mi cos zebym scudla, codziennnie powtarzam sobie: a zaczne od jutra! I nic g****o za przeproszeniem nastepnego dnia zre jeszcze wiecej!!I mam coraz wieksze poczucie winy.....Nie zniose znowu tych docinkow i tak dobrze ze jeszcze nikt mi nie dojezdza. teraz tez siedzie i jem sobie chrupki. Tylko nie wiem po co
Ehhh moze od jutra zaczne....Nie wiem moze i nie mam motywacji albo jestem za slaba. ale jestem na siebie tak wsciekla ze nie wiem!!! Sorry ze tak biadole wiem ze ludzie maja wieksze problemy. Blagam niech mnie ktos umotywuje bo przeciez sie pochlastam tepa zyletka!!! A jak jeszcze sobie poomysle ze zeby wrocic do 55 to potrzeba ze 2 miechy to juz wogole rece opadaja
Pozdro dla wszystkicg grubaskow, musimy dac rade!!!!
Zakładki