-
cześć wszystkim
racja - zadnych wspomagaczy
uwielbiam słodycze - jak piekłam ciasto to połowa była moja
ale jakoś od półtora miesiaca radzę sobie bez nich. no - wczoraj miałam złość zjadałam ciasteczko - dzisiaj miałam w pracy 2 solenizantki też zjadłam - bo tak wypadało - nie odmawiać - bo się obrażą.
zjadłam ale miałam wyrzuty - jakoś sobie radzę od ponad miesiąca i myslę że mozna sobie doskonale radzić bez aptecznych dodatków.
schudłam już prawie 6 kg - pomalutku ale systematycznie - jem duzo owoców też są słodkie i dobre a o ile zdrowsze.
mozna sobie bez nich radzić.
mają rację te z was które uważają że wiele zależy od nastawienia i psychiki.
no to nastawiajmy się i NIE jedzmy tego świństwa.
poadrawiam
-
To znowu ja!
Ja też uwielbiałam słodycze, co dziennie 2batony i do domu jakiś 1kg wafelków, na niedzielę ciasto i cukierki czekaoladowe, jak tata zjeżdżał z trasy to dla dzieci zawsze musiał mieć słodycze bo by do domu nie mógłby wejść. Ale sama musiałam zmądrzeć i postanowić,że nie mogę jeść słodyczy jak chcę schudnąć.Miałam problem z tym bo to ja robie do domu zakupy, kupuję codziennie jagodzianki albo pączki dla domowników i wafelki dla brata ale musiałam się przestawić.Jak miałam ochotę na coś słodkiego to owoca wzięłam.I to mi pomogło.Ja od 9-go lipca nie zjadłam nawet cukierka, ale kilka lodów było bo były upały ale jestem z siebie dumna,że to ja wygrałam a nie słodycze. Pomału sobie odstawiaj i jedz owoce.Też są słodkie i zdrowsze!!!
Pozdrawiam
-
Ja też byłam kombajn do słodyczy. Jak złodziej potrafiłam sprzątnąć wszystko ze stołu niepostrzeżenie. Często wieczorkiem odbywało się słodkie happy hours - to znaczy słodyczy za jakieś 30 zł i filmy na video. Ale od kwietnia zmieniłam sie o 180 stopni. Słodycze owszem, ale rzadko i bardziej zdrowe - owoce, galaretki, miód, suszone owoce.
Natomiast ciągle niezmiennie twierdzę, że słodycze to największy wróg odchudzających się. Są tak łatwo osiągalne i tanie, że nic dziwnego, że tyjemy! Może innym bardziej pomoże chemia w powstrzymaniu się od nich, ale apeluję, żeby nie stał się to jedyny sposób. Człowiek nie może byc zależny od środków chemicznych. Nie można dopuścić, że po zaprzestaniu brania, rzucamy się na słodycze. Ja brałam chrom przez jakiś czas, ale postanowiłam, że niejedzenie słodyczy ma byc wynikiem działania mojej woli, a nie chemii!
Dlatego trzymam kciuki (z dala od słodyczy!)
-
cześć
jak tam wrogowie słodyczy???
trzymacie się
pozdrawiam
___________________
będę ważyć 70 kg !!!
___________________
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki