zjadłam pól pizzy... i co? i mam teraz 2 wyjscia:
1) załamać się, pomyslec ze z takim nastawieniem i z takim obzarstwem to ja nigdy nie bede szczupla, bo nigdy mi nic nie wychodzi i w zaledwie trzecim dniu diety taki wielki blad! takie zalamanie! to skoro mi sie dzisiaj nie udalo to juz lepiej dam sobie spokoj i nie bede robic diety.. zaczne od poniedzialku i przynajmniej do tego czasu sobie bede mogla spokojnie jesc
albo
2) powiedziec sobie: nic to! troche sobie pofolgowalam, ale zaraz zrobie kupe brzuszkow a jutro spale ze 400kcal na stepperze, zeby troche ta pizze odrobic. diety nie warto zrywac, bo i tak dawno juz nie wytrzymalam nawet jednego dnia jedzac tylko 700kcal, a co dopiero trzech! poza tym kalorii w sumie (z ta pizza) zjadlam 1300 wiec nie jest tak zle patrzac na to ze moj limit "nietuczacy" to 1900.. i tak jestem pod kreska! powiedzmy ze dzisiaj byl dzien dobroci dla grubaskow ale jutro juz nie ma
nie wiem jak wy, ale ja wybieram druga opcje i lece dalej z dieta. czyli dalej chudne..
bo przy opcji pierwszej bylabym jeszcze grubszym grubasem, a tego nikt nie chce!!!!!!!!
Zakładki