Cześć Kobietki
Kiedyś ta strona bardzo mi pomogła... Jakieś 2 lata temu, przy wzroście 161 - ważyłam 70 kilogramów. Gdy zobaczyłam tę 7 z przodu powiedziałam dość - i rozpoczęłam odchudzanie od teraz, a nie jak zwykle od przyszłego poniedziałku. Generalnie - odstawiłam słodycze (moją miłość, hlip) i przeszłam na dietę 1000 kalorii. Po różnych przygodach z dietami cud, cudu nie doczekawszy - stwierdziłam, że tym razem zrobię to porządnie. Poczytałam, porozmawiałam z ludźmi, no i odkryłam tę stronę. Zapisałam się na siłownię, gdzie machałam dzielnie odnóżami na aerobach. Wsmarwywałam w siebie tuby kremów i żełów, by skórka była jędrna. Efekt był taki, że w grudniu (czyli po jakiś 3 miesiącach) ważyłam 57 kilogramów. Musiałam zmienić całą zawartość szafy, zostawiłam jedne spodnie - ku przestrodze. Jako że zmieniłam zupełnie nawyki zywieniowe, dalej staram się dużo ruszać - uniknęłam efektu jojo. Po prawie 2 latach ważę 56-57 kilogramów.
I tu moje pytanie. Jak zrzucić te ostatnie 4-5 kilogramów. Wciąż próbuje, ale waga stoi. Chciałabym ważyć 52 kiloski - jeszcze mnie troche za dużo. Nie wiem, czy to moja przemiana materii juz tak osłabła czy może to coś innego. Wiem też, że to dla mnie ostatni dzwonek, bo mam 28 latek, a potem coraz trudniej będzie mi zbić tę końcówkę...
Ratujcie...
Kasia
Zakładki