-
Mleczna krowa .. znowu ja
Jak i kiedy to się stało? Tego nie wiem, ale kilka dni temu przejrzałam na oczy, konkretnej zobaczyłam to, co zaserwowało mi lustro. Kiedy ja tak przytyłam? Jak można nie zauważyć prawie dziesięciu dodatkowych kilogramow? Obrażałam się na faceta, że mi dogadywał, a tu okazuje się, że miał rację, on widział jak się rozrastałam, ja tego jakos nie zauważyłam? Nie przyjęłam do wiadomości? Zawsze tak wyczulona na punkcie wyglądu pominęłam gdześ 8 kilo? Na to wygląda ...
Kiedyś, jeszcze ze trzy lata temu miałam figurę niemal cud, dziś wyglądam jak mleczna krowa złożona z worka skórno - tłuszczowego. Co z tym robię? Ano nic ... jem batonika. Nadal nie wiem jak to mogło się stać, ale fakt faktem "wyrosłam" z większości ubrań, facet mnie zostawił, rodzina strasznie teraz dogaduje.
Cholera co mi zostaje... Już nie "od jutra", ale od dziś... wracam do punktu wyjscia. Do początku swoich walk o zewnętrzne piękno. Boję się, że to tylko słomiany zapał, że nie ruszę tyłka z fotela, że zwyczajnie nie dam sobie ze sobą rady...
Pieniądze na karnet na siłownię leżą odłożone w szafce, tak będą leżeć do poniedziałku. Tyle na razie jestem w stanie zrobić, już przynajmniej wolno mi ćwiczyć. Dieta chyba jest jednak niewykonalna u mnie w domu, bo moja dość dziwna rodzicielka upatrzyła sobie mnie na ofiarę i podkarmia jak może słodyczami ( w domu naogół nie ma nic poza nimi ). Przemilczmy fakt, że nie wolno mi jeść słodyczy... matce tego nie wytłumaczę ani ja ani lekarz ...
Czy mogę zrobić coś jeszcze, by nie czuć się taką wielką mućką? ( Wiem wyprowadzić z domu )
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki