Pokaż wyniki od 1 do 6 z 6

Wątek: spodnie ze mnie lecą :)

  1. #1
    qwerq jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    09-08-2004
    Posty
    0

    Domyślnie spodnie ze mnie lecą :)

    Wszystkie spodnie ze mnie lecą Powyciągałam z szafy stare ciuchy, w które sie mieściłam jakieś 2-3 lata temu i większośc na mnie pasuje jak ulał! hurrrrra! W zeszłą niedziele ważyłam 55 kg, zobaczymy ile waga wskaże w tym tygodniu Mysle, że 54-55 kg Zostało mi jeszcze 5 kilosów do zrzucenia, może i więcej, jeśli będę na siłach? Teraz tylko (i to jest najtrudniejsze) trzeba zrzucic te ostatnie kiloski, utrzymac wage i zadbac o kondycję W szkole słysze same komplementy, nawet na komplement wysiliła się koleżanka, której po prostu niecierpię i ona mnie. "Ania, slicznie wyglądasz!" Miłe to było Zwiększam ciągle liczbę kalorii, nie będę tu podawac ile jem, bo mnie znowu OP zablokuje. Jest to nadal bardzo malutko. Chudne też 9jak na tyle ile zjadam kalorii) bardzo malutko, ale to było do przewidzenia, poza tym uprzedzałyście mnie o tym. Ja jednak trzymalam się swojej "diety" i dopięłam (już prawie) swego. Nie będzie jojo. nie było, nie będzie żadnych skutków ubocznych. W niedzielę (jutro) będzie 8 tydzień. Jak dojdę do 1000 kcal, to będę sie tego trzymać, potem przestanę liczyc kalorie, będe jeść to, na co mam ochotę, ale z umiarem, by nigdy juz nie dopuścic się do stanu sprzed 8 tygodni. Wierze w siebie, wierzę, że będzie dobrze. Jeszcze nigdy tak duzo nie schudłam. Jeszcze nigdy tak długo nie udało mi się wytrwać, dlatego to jest dla mnie ogromna motywacją Nawet buty sa na mnie za luźne! W tym tygodniu wybiorę sie na zakupy po ubrania, kupie może buty, w spodnie nie będe na razie inwestować, bo jeszcze te 5 kg zostało. Misiąc temu kupiłam dżinsy, które już ze mnie lecą Piszę sama dla siebie swój pamiętenik tego, co zjadłam w wordzie, odwiedzam za to codziennie to forum i jest mi z Wami mimo wszystko dobrze! Pozdrawiam wszystkie dążące zawzięcie do celu i życzę sukcesów!


    Musiałam to napisać, bo jestem bliska sukcesu i cała promienieje z radości!!!!

    HURRRRRRRRRA !

  2. #2
    kaczorynka jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    18-07-2004
    Posty
    0

    Domyślnie

    Życzę Ci ,żeby Ci się udało!!!Ale przy okazji ,to bardzo Ci współczuję !!Biedny ten Twój organizm!!!

  3. #3
    qwerq jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    09-08-2004
    Posty
    0

    Domyślnie

    rano popędziłam szybciorkiem do WC, potem jeszcze szybciej na wagę...i... 54 kg!!! Hurra! Mam sie z czego cieszyć - nagroda - dodatkowe 100 kcal przewidziane na każdy dzien w tym tygodniu

  4. #4
    entwined jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    01-09-2004
    Mieszka w
    Bielsko-Biała
    Posty
    0

    Domyślnie

    Witam imienniczkę, bo ja też Ania
    Ehhhh, Ty to masz szczęście, ja się w ogóle nie mieszcze w żadne spodnie Gratuluję strasznie bardzo i trzymam kciuki za dalsze sukcesy
    pozdrawiam cieplutko

  5. #5
    qwerq jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    09-08-2004
    Posty
    0

    Domyślnie

    entwined dziekuję Ci za miłe słowa

    Teraz praca przede mną najcięższa - jeszcze ciutke schudnąć i utrzymac tą wagę. Przez te 8 tygodni nauczyłam się tak malutko jeść, że w ogóle nie mam teraz pojęcia co mam sobie przyżądzać... Jadłam malutko, ale wszystko było urozmaicone - były i warzywa i owoce i kefiry, jogurty, mleko, produkty zbożowe, rybki i mięsko. Teraz nachodzi mnie chęć na coś niezdrowego, ale wszystko wliczę w swoje kalorie. Zauważyłam tez, że żołądek mi się znowu powiększył, bo już nie czuję sie taka najedzona, przeżarta i objedzona po takim 450-gramowym leczu z Hortexu. Trochę mam problem z rozdziałem posików. Jak juz gdzieś kiedyś wspominałam, jeszcze za czasów, gdy miałam za duzo ciałka, nigdy nie jadałam śniadan. To bardzo złe przyzwyczajenie, ale co zrobic. Potem, w momentach tego największego kryzysu zjadałam tylko w szkole jakieś batoniki, czasem taką wielgachną bułę ze sklepiku, albo drożdżówkę. W domu nigdy nic i najczęściej mój pierwszy posiłek był po szkole, czyli koło 15, 16 po południu. Od jutra 100 kcal więcej, więc zastanawiam się, czy zwiększyć sobie obiady, czy brać coś do szkoły. Pewnie brani czegoś do szkoły byłoby rozsądniejszym rozwiązaniem, tyle, że taki posiłek wcale nie zaspokoi mojego głodu (bo co to jest taki batonik, jabłko czy jogurt). No nie wiem, zastanowię sie jeszcze nad tym.

  6. #6
    molly0 jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    26-08-2004
    Posty
    0

    Domyślnie

    elooooo zdradz mi prosze tajemnice w jaki sposob udaje Ci sie schudnac, ja tez waze 54kg i chcialabym bardzo 50kig!! stosuje dietke 1000kcal troche cwicze, ale waga nie spada, co mi poradzisz....;((
    pozdrawiam -

Zakładki

Zakładki
-->

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •