witam wszystkich baaardzo serdecznie. udało mi się wreszcie otrząsnąć z letargu, w jaki wpadłam jakiś tydzień temu i... mam nadzieję zacząć wszystko "od nowa". heh, ileż to razy już zaczynałam od nowa? nie sposób się doliczyć...sama już nie pamiętam. ale coś mi mówi, coś głęboko w środeczku, że teraz wreszcie wiem po co, dlaczego i jak. poza tym, szczęsliwie udało mi się tutaj zawitać do was... ludzi, którzy mają podobny cel, choć pewnie zupełnie różne powody, dla których chcą walczyć z tym, co im przeszkadza, co im nie odpowiada. ja zaczynam dziś. od nowa. całkowicie. i tylko i wyłącznie dla siebie. nie wierzycie? o tym następnym razem.
pozdrowionka))))
odylia