Cześć!
Fakt faktem - jest nas coraz mniej. Ale to nie oznacza, ze nie uda nam się wytrzymać do Świąt i polec na polu walki.
Myślę, że trochę się tu zrobiło luźniej , bo generalnie nie jest za fajnie - zimno, szaroburo, wszyscy już czekają na wiosnę i nową energię do życia, a tu nic...
Trzeba przeczekać... nie możemy sie poddawać tylko dlatego, że aura nie jest sprzyjająca.
Apeluję: rozchmurzmy sie i uśmiechnijmy! Od razu zrobi się lepiej, a nasz post znowu sie zaludni.
Trochę to wszystko bez ładu i składu, ale też mnie troche dołuje, że nas coraz mniej. Dobrze, że jest Enne, Maslanka (uściski dla syneczka!), Waszka.
Trzymajmy się!
Pozdrawiam
Camille