-
Samotny?
Cześć, jestem Eri. Podczas tych cudownych, ciepłych, rodzinnych świąt, przepełnionych miłością, spokojem i wszechogarniającą życzliwością - z założenia, uświadomiłam sobie, jak bardzo jestem sama. Gdy znajdzie się za dużo czasu do wykorzystania, mam wrażenie, że puszczają mi wszystkie zawory emocjonalne, te z kolei przekształcają się w natłok myśli, a myśli, u co bardziej wymagających, wyzwalają działanie.
Dlaczego tutaj chcę szukać znajomych, przyjaciół?
Odchudzam się od zawsze. Od zawsze zaczynam i zawsze kończy się tak samo. "Ważne, ile razy człowiek się podnosi, a nie upada". Budujące? Dla niektórych. Wydaje mi się - tutaj mogę się do tego przyznać - że mózg mam przeżarty odwieczną chęcią zgubienia, moim zdaniem, nadmiernych kilogramów. Dlatego prawdopodobieństwo, że ktoś mnie zrozumie, jest większe.
Chcę mieć prawdziwych Przyjaciół, osoby, w których można znaleźć oparcie, z różnego środowiska, ciekawych, szczerych.
A Ty? Czy gdzieś moje pragnienia, oczekiwania, plany łączą się z Twoimi? A może czujesz irracjonalną chęć poznania się? Jeżeli tak, to napisz na [link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
Pozdrawiam serdecznie.
-
Eri, myślę, że tutaj znajdziesz na pewno wielu znajomych, a może nawet przyjaciół, wydajesz się sympatyczną i mądrą osóbką, no i wszycy tu mamy wiele wspólnego - na przykład to ciągłe myślenie o diecie. Nie jesteś sama, jest bardzo wiele osób podobnych do Ciebie, dlatego pisz tu, na forum, a na pewno oprócz schudnięia znajdziesz też bratnie dusze
Pozdrawiam
-
nie szukaj znajomych poza realnym swiatem..
byc moze znajdziesz ich tu, ale niech to nie bedzie twoim celem...
to moze umocnic negatywne emocje...
ja znalazlam milosc wtedy, kiedy postanowilam jej nie szukac...
moja siostra stwierdziła, ze izoluje sie od ludzi...moze przez internet...
a tu niespodzianka:
przyjezdzam do akademika: na herbatke wpada dwoje fantastycznych ludzi... których odsuwam (?)
jest tu swietnie,ale ja zauwazylam, ze kiedy nie mam pod reka kompa moja dieta wisi na włosku...
to zle...
musze ja uniezaleznic choc troszke od mojej tu obecnosci...
-
poza tym brzmi to groźnie:
"Dołączył: 23 Lis 2004
Postów: 135
[3.38 postów dziennie] "
a w miedzyczasie nie było mnie 2,5 tygodnia, bo wyjechałam na święta...
strach się bać
ale nie bój się żyć
-
Beem, ale niekoniecznie wirtualni znajomi muszą pozostać poza realem. Ja poznałam w sieci wielu ludzi i to paradoksalnie dzięki nim trochę otworzyłam się na świat i rzeczywistość. Wcześniej byłam bardziej nieśmiała i poznanie nowych ludzi było dla mnie sporą trudnością, a skoro ich nie poznawałam, to nie mogłam z nimi przebywać i siłą rzeczy byłam odizolowana od świata. W necie jest trochę łatwiej, i to właśnie dzięki niemu przekonałam się, że ludzie nie gryzą i że ja też mogę coś dla kogoś znaczyć i być lubiana. I teraz również w realu mam więcej odwagi.
Podsumowując - wszystko jest dla ludzi, byle nie popadać w skrajności
A co do Twojej diety - w grupie zawsze raźniej, czy to "wirtualna", czy "realna" grupa wsparcia. Ale masz odwagę czy możliwość wstąpić do KKG?
-
A ja wierze i wiem ze tu sa FENOMENALNE BABKI z ktorymi mozna sie zaprzyjaznic i ktore POMOGA TOBIE i TWOJEJ DIECIE zawsze kiedy albo ty albo dieta bedziecie WISIEC NA WLOSKU ... Wiem bo POZNALAM JUZ TUTAJ TAKIE i wiem ze WARTO TU BYC
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki