-
10.50
Witajcie!!!
Mnie dopadło choróbsko, gardło mnie boli czuje sie tak jakby mi ktoś po tym gardle tarką przez całą noc jeździł, z nosa mi kapie... jestem niewyspana bo nawet nie mogłam spać w nocy.
Ehhh no tak ostatnio tylko narzekam i narzekam...
Starzeję się to pewnie przez to.
Dzisiaj już jem normalnie, w zasadzie to sie już pogubiłam czy to wczoraj był 12 czy 13 dzień trzynastki, niech będzie że 13 bo już nie mogę.
To na tyle.
Angie!!! gdzie się podziałaś???
Smutno mi tu bez Ciebie, sama muszę tą herbatkę sączyć, no wracaj ale mi to już :-(
-
19.00
czesc
wrocila cora marnotrawna...
wybalowalam sie i oglaszam zaprzestanie baletow przynajmniej do wielkiej nocy!!!
trzymajcie mnie za slowo!
a tak naprawde, to mam koszmarne problemy z komputerem a w szczegolnosci z internetem i dlatego ostatnio rzadziej wpadam...
wzielam sie powaznie za siebie od wczoraj! w ciagu calego lutego ubyl mi tylko 1 kg i to na samym poczatku, wiec musze chyba przyspieszyc proces odchudzania. narazie bardzo sie ograniczam w jedzeniu, a od srody lub czwartku planuje kapuscianke. ja chce od srody, ale moja mama ktora zaczyna ze mna oznajmila ze popielca bez sledzika chyba nie przezyje (i ja chyba tez...).
drugim powodem, dla ktorego trzeba szybciej chudnac jest kurtka wiosenna, dzis sobie kupilam zamszowa tak, ciut za mala (czyt. b. opieta). i wymagane jest zrzucenie przynajmniej 5 kg, aby lezala lepiej. trzymajcie kciuki.
a w ogole pozdrawiam Was mocno i rowniez dopinguje w walce z tluszczykiem, trzymajcie sie mocno, papa
ania
-
Re: 10.50
witam musialam przyjsc na troszke do pracy, wczoraj bylo ok,
dzis pomimo deszczu otwarty sezon rowerowy, strasznie mnie
to cieszy dzis troszke za duzo slodyczy, ale za to jaki humor,
nie cierpie cwiczyc ale kocham jazde rowerem, mam nadzieje
ze jak bede jezdzic codziennie 2 razy po 20 minut to waga sie
ruszy w dol.
Beatko nos do gory jestes dzielna kobietka i wlasciwie
Twoich wyczynow mozna tylko pozazdroscic,
a Ania wroci jak sie tylko wybaluje pozdrowienia Justa
-
15.00
Cześć!!!
i co mam napisać?
Nie wchodzę do końca tygodnia na wagę, szału dostanę jak mi waga nie ruszy do przodu. Nie jem, katuje się a tu waga w góre o 1 kg? to paranoja!!!
Dzisiaj wprowadzam normalne jedzonko i zastanawiam się nad pisaniem znowu co takiego jadłam i ile to ma kalorii.
Wiem w zasadzie nie powinnam sie tak złości bo raz że mam okres a dwa że w toalecie z cięższą sprawą nie byłam chyba od tygodnia, ale muszę pomarudzić to mi przejdzie.
W dodatku znowu problemy w domu i nerwy nie wpływają na mnie korzystnie, ale jestem twarda muszę wytrzymać.
Nie mogę być już tak głupia i pozwolić sobie na to aby przytyć nie wiadomo ile znowu, muszę być twarda i będę...
obiecuję :-)
Beby jestem, jestem tu codziennie, ale nie zawsze się wpisuje bo wiadomo czemu, nie będę się powtarzać, ale popołudniami naprawdę ciężko mi sie notki otwierają, a jeszcze czekać na zalogowanie sie już mi się nie chce, leniwa jestem.
Zaraz włącze sobie płytkę Vity i spróbuje poćwiczyć, do wieczora jestem sama z dzieciaczkami (taki głupi tydzień wypadł) więc muszę coś z tym pustym czasem zrobić więc chyba najrozsadniejsze będzie jak go wykorzystaw właśnie w tym celu. Przynajmniej spróbuję.
Dręczą mnie problemy z wypróżnianianiem, nie chce sie uzależnic od jakichś herbatek czy syropków, ale tak dłużej być nie może, w końcu jem warzywa, owoce, mięsko no wiec co jest nie tak?
Dzisiaj wprowadziłam do diety ciemny chlebek żytni, ale czy to coś pomoże? Na śliwki sie nie rzucam bo to i tak nic nie daje, siemnie lniane nie podziałało, po maślance nie latam do kibelka wiec co ja mam zrobić?
Ehhh a ja jak zwykle narzekam, chyba się starzeję :-(((
Pozdrawiam
B.
-
Re: 19.00
Witam wczoraj bylo tak sobie. dzis jest tragedia a to wszystko przez
ciastka, dorwalam sie do nich jak glupi do sera, wiec dzis na pewno
nie bdzie ok, waga poki co stoi, dobre i to wlasciwie to juz od dawna
nie chce sie paskuda ruszyc w dol a ja dodatkowo czuje sie jakas
taka ciezka, myslalam ze jak sie skoncza trudne dni to bedzie
lepiej ale nic z tego, za tydzien wyjazdza moj maz, mam nadzieje
ze chociaz zostawi mi pusta lodowke, to do swiat uda mi sie cos
schudnac, poki co od soboty mam mieso wstret zebym tak miala
ciastkowstret to bym sie wcale nie pogniewala, nidgy nie przepadalam
za miesem ale dzis trudno mi bylo zrobic mezowi kanapki z
wedlina, juz kiedys tak mialam, a zaczelo sie tak nie winnie
ze zrobilam na obiad w sobote kotlety i za nic nie moglam go
ruszyc nawet sprobowac,
Aniu kurtka na wiosne bedzie napewno dobra, ja jednak chce
schudnac do ponizej 55 kg, np do 52-53 kg czyli jeszcze jakies
3-4 kg, i mam andzieje ze do wielkanocy mi sie to uda,
wiem ze mi sie uda ale w tym celu musze
zrezygnowac z jednej malenkiej rzeczy kolejnego ciasteczka
nie bede mowic ze koncze z nimi od jutra ale od teraz wlasnie
wyladowaly w glebi biurka, dzis an obiadek mam pyszna marchewke,
a na kolacje jakies owocki coz zbieram sie do pracy,
bo dzis bede musiala troszke polatac po zebraniach
wogole ten tydzen bedzie rozlatany, moze to i dobrze
bo nie bedzie czasu na jedzenie ale na tworcza prace
tez nie za bardzo
Beatko pojawiaj sie tesknimy za Toba
pozdrowienia Justa
-
17.00
--------------------------------------------------------------------------------
Przepraszam bardzo?! Czy tutaj ktoś oprócz mnie jeszcze mieszka???
Ale fajnie, nie ma co?! A kto będzie płacił za czynsz? Po co mi takie wielkie mieszkanko?? No wracać mi tu ale już!!!
A ja muszę sie pochwalić, że wczoraj całą godzinkę ćwiczyłam z Vitą, jadłam rozsądnie i jestem z siebie zadowolona.
Dzisiaj też nie jest najgorzej, tylko mały wyjątek.
Zjadłam dwa pączki :-((( ale tego już sie domagał mój wygłodzony żołądeczek i nie mam nawet wyrzutów sumienia, ja pączka ostatnio chyba 1,5 roku temu jadłam, a co tam raz mogę.
Ok no to uciekam, mam nadzieję że ktoś tu zajrzy jeszcze :-((
Pozdrawiam
B.
-
Re: 17.00
Mieszka mieszka wczoraj i dzis po prostu jedzeniowa tragedia ale
od jutra mam cala mase postanowien, ale o tym innym razem,
musze w nich wytrwac chociaz do piatku to sie pochwale co
postanowilam, trudno tak sobie cos obiecac a pozniej sie nie
wywiazac, z humorkiem nie najlepiej a to za sprawa pracy,
troszke sie wszystko pokomplikowalo, a ja niestety ejstem
straszny nerwus i w dodatku perfekcjonista salaput, najgorsze
polaczenie jakie moze byc, chce zeby wszystko bylo na czas
a jak cos niw yjdzie to trudno mi sie pozbierac, zawalilam
powazna sprawe i w dodatku trudno mi ja odkrecic, a najgorsze ze
nie wiem czy wina lazy po mojej stronie czy po stronie innych
jest mi zle ale nic to
musi byc lepiej mam nadzieje ze u Was lepiej
pozdrowienia Justa
-
wtorek 8.45
No i ja pomieszkuję przecież. Betka - nie pamiętasz? To ja ostatnio chodziłam do spółdzielni czynsz opłacać za luty.:))
Zapraszam do mojego własnosciowego M-100 "Wirt. Welki Post". Z naszej paczki tylko Justys o mnie pamięta .
Mam kupę postanowień i tym razem wiem, że mi się uda w nich wytrwać.
Beby - Ty to tak jak ja. Perfekcjonistka, która wstydzi się przyznać do porażki. Ale to własnie dlatego mówię głosno o moich postanowieniach na forum. Jak wyciągnę rękę po "zakazany owoc" - pomyslę, że będę musiała o tej porażce publicznie opowiedzieć. A kto lubi przyznawać się do błędu?
Betka - gratulacje z powodu ćwiczeń. Ja ostatnio się strasznie zaniedbuję. Video mi nie działa i mam wymówkę. Nawet na Twisterze nie chce mi się kręcić. Mam nadzieję, że to minie.
Miłego dnia -A
-
Re: wtorek 8.45
Witam zeby nie bylo ze nie zagladam, Aniu masz w 100% racje,
tylko ze czasami tak jest ze nawet jak my chcemy cos strasznie
zrobic to nie wychodzi, od dzisiej cala masa nowych postanowien,
waga w sumie stoi (ale obawiam sie ze oszukuje bo czuje
sie ostatnio strasznie ciezko) w sumie bo
dzis byl0 57 ale wazylam sie w szlafroku i pizamce,
bede sie wazyc co poniedzialek, dzis byl wyjatek, bo chcialam
wiedziec od ilu startuje, bede dzielna musze byc dzielna,
przynajmniej dzis humor jakis bardziej optymistyczny
caluski i udanego dnia Justa
-
środa 8.55
Wczoraj bylo bardzo ok, nawet najmniejszego cukiereczka,
czy odrobiny czego slodkiego, teraz zmykam na zebranie
pozniej postaran sie odezwac ale ogolnie rozlatany dzionek
pozdrowienia Justa
-
Re: środa 8.55
Dzis dzionek jak codzien wczoraj ponizje 1100 kcal zero slodyczy
i i troszke jazdy rowerem w sumie jeste zadowolona, a co z Wami
drogie Panie czyzby juz koniec odchudzania, nawet oparlam sie
orzeszkom ktore wprost uwielbiam podkradac mezowi
pozdrowienia i milego weekendu, niech sie wali i robi co
chce ja mam wolne, Justa
-
17.00
Serce mnie boli jak widzę że nasz wspólny post umiera tak jak powiedziala Ange śmiercią naturalną.
Co jest dziewczęta? Co sie dzieje? Nie odchudzacie sie już?
Oprócz mnie i Beby nikt tu nie zaglada!!!
Wirtualna zagląga od czasu do czasu, ale Angie to ja już chyba z tydzień nie widziałam, ale dobra nie o tym chciałam napisać :-/
Ja poniosłam klęskę, ale u mnie to już tak jest, wstaję podnoszę sie idę do przodu nagle zatrzymuję sie padam na pysk i od początku wszystko. Tym razem nie było az tak dobrze jak zawsze, po trzynastce, po okresie, po chorobie odnotowuje wagę jeszcze wyzszą niż przed trzynastką :-(((
Miałam doła i to wielkiego, ale czas z tym skończyć, od poniedziałku znowu próbuje tym razem bedzie to podobno kapuścianka, ale zobaczę jeszcze jak to wszystko sie ułoży i zadecyduje na 100% jutro.
Mąż na mnie krzyczy, mam przestać sie odchudzać, ale jak tu przestać skoro waga tak wariuje?
Dzisiaj na śniadanko zjadłam chlebek ciemny ze śliwkami szt.3 do tego serek almette potem jabłko na obad zrobiłąm sobie dużą miche surówki z kapusty pekińskiej jestem opchana, ale jak mi sie zachce jeść to jest jeszcze jabłuszko no i oczywiście surówka. Nie zarzekam sie i nie mówię że nic nie zjem w rezerwie zostawiam sobie na wieczór kromkę chlebka.
Acha no i zapomniałabym zjadłam dzisiaj 3 kostki białej czekolady, ale przy święcie też mi sie troche należy
Pozdrawiam
Beata
-
Re: 17.00
A jeszcze jedno.
Ja to chyba nienormalna jestem!!!!
Chociaż czuję, że jestem najedzona wciaż za mną chodzi jedzenie, wciąż bym coś wpychała do żołądka, stale mi mało.
Wstyd mi za siebie, że taka jestem, że nie potrafie sie opanować, że rządzi mną mój niepohamowany apetyt.
JESTEM DO NICZEGO!!! :-(((((
Beata
-
22.30
hello!!!!!!!!!!!!!!!!!!
juz jestem!!! niestety przez caly tydzien nie mialam praktycznie dostepu do netu, wiec to jet powod mego 'niebycia' na forum.
fakt, ze z dieta znow niedobrze... caly tydzien bylo ok, a dzis i wczoraj to lepiej nie mowic... mam to samo co Ty Beatus, wkladam do buzi wszystko, co wpadnie mi w lapy!!! koszmar. musze z tym skonczyc! jutro juz nie pozwole sobie na takie napady!!! czasem mysle ze to przez to ze nie moglam tu byc, czytac Waszych zmagan... i wtedy nic juz mnie nie trzyma przy diecie, jak Was czytam to przynajmniej sie ograniczam i utrzymuje sie jakos w ryzach...
ciesze sie ze jestescie i ze poscik nie spadl zbyt nisko.
teraz juz mam przeinstalowany system, wiec bede mogla byc czesciej z Wami!!!
nie zalamujmy sie, bedzie dobrze na pewno!!!
do jutra
a.
-
14.15
Witam niedzielnie.
Humorek trochę lepszy a to za sprawą mężusia bo zabiera mnie dzisiaj do kina na Superprodukcję.
A jeszcze lepszy bo pozolił mi na tą kapuścianą, nawet pojechał do sklepu kupić skaładniki których w domu nie było.
Tak wiec postanowione od jutro kapusciana. Zupa już ugotowana czeka na jutrzejszy dzionek.
Dzisiaj zjadłam już
*2 kromki chlebka razowego ze sliwką i serkiem
*1 mielonego klopsa (a po licho to było? wcale głodna nie
byłam a władowałam to na siłe do żołądka
*surówka z pekińskj, marchewki, cebulki, papryki (i to jem
akurat cały dzień jak tylko czuję głód), strasznie mnie zatyka
jestem zdziwiona bo wczoraj bez głodu szłam spać choć
surówkę zjadłam koło 18 a do tego wpałaszowałam
*kromkę tego chleba ze sliwką i serkiem
Nawet jabłka wczoraj nie zjadłą o dziwo
Dzisiaj już jabłko zjadłam, ale teraz jest 14 jestem głodna i pewnie nic już nie zjem bo niedługo wyjeżdżamy do teściów odstawić dzieciaczki a my siup do kina.
No to na tyle.
Cieszę sie Angie że wróciłaś, teskiniłam za Tobą :-)
Acha i zapomniałam zjadłam tej czekolady znacznie wiecej bo 2 całe paski, no co ja cholera mam zrobić aby tych słodyczy nie jesc?
-
16.00
czesc. ja tez za Toba tesknilam Beatko i w ogole za Wami wszystkimi, za calym forum!!!
tez uwielbiam ten chlebek ze sliwka, jest swietny, jutro musze sobie kupic.
a co do kapuscianej, to chcialam zaczac od zeszlego czwartku. ugotowalam nawet zupe prezydencka z mrozonki, ale po zjedzeniu jednego talerza zwatpilam. mam uraz, kiedys wcinalam ja przez tydzien (jakies 5 lat temu) i do dzis zostalo. myslalam ze po takim czasie mi przeszlo, ale jednak nie...
teraz lece na "na dobre i na zle' ale jeszcze wieczorem sie odezwe, oczywiscie jak bede miala do kogo ;)))
milego popoludnia,papa
a.
-
22.15
ciesze sie ze Ciebie rowniez widze Justynko!
strasznie za Wami tesknilam!
teraz macie bojowe zadanie, musicie mnie trzymac 'w ryzach' bo sama juz nie potrafie. zawalilam kompletnie dzisiejszy dzien i dluzej tak nie moze byc!!!
przysiegam, ze nie pojawie sie tu wiecej jezeli nie zmienie swego stosunku do jedzenia! a musze zmienic, bo nie wyobrazam sobie zeby mialo mnie tu nie byc ;)))
takze dziewczyny, prosze o porzadny opier... za dzis wczoraj i przedwczoraj. jak zobacze cos takiego to moze mi w koncu przejdzie ta mania jedzenia...
dzis sie troche usprawiedliwiam tym ze obie z siostra chodzimy i ciagle cos zujemy, to przez nia ;))) ale dlaczego ona jest szczupla a ja nie???? dlaczego???
Beatko trzymam kciuki za kapusciana bo to nielatwa dieta, a Tobie Justynko wybaczam te chipsy, ale oby rzadziej, hehe (ja dzis pochlonelam wafelki, troche czekolady i lody... buuuu...)
do jutra! bede troche pozniej, bo rano mam pare spraw (tak po 14). poza tym czuje ze mnie grypa bierze. w ogole nie jestem uodporniona na te wirusy... druga choroba w ciagu jednej zimy... eh...
ok. koncze, papa
a.
-
Re: 16.00
Witam bedziesz miala, moj maz jutro wyjezdza a dzis chcial zabrac
rzeczy z pracy, wiec przyjechalismy na troszke, nie chce mi sie
robic nic kreatywnego wiec na chwilke weszlam na forum a tu
taka mila niespodzianka, jestescie, u mnie piatek ok 1100 kcal
wczoraj i dzis gorzej ale nie mam wyrzutow sumienia, nie jem
slodyczy, wyjatek wczoraj i dzis chipsy i troszke orzeszkow,
od jutra koniec z takimi rzeczami, humorek mam ok bo nie jestem
nalogowcem, od srody zero kawki (a juz myslalam ze jestem od
niej uzalezniona ;) ) i zero slodyczy, od jutra tez ogranicze
pieczywo, bo jak bede sama nie bede kupowac chleba,
zanim zjem splesnieje, wiec po prostu szkoda mi chleba,
Beatko co do kapuscianej to Cie podziwiam a co do wagi, to
nie odbierz tego jako krytyke, ale wydaje mi sie ze robisz
za duze skoki w kcal, moze sprobuj przechodzac na normalne
jedzonko nie zjadac na sniadanie odrazu 3 kromek ale np 1
i 2 z chlebka chrupkiego co Ty na to, moze tak bedzie latwiej,
Aniu ciesze sie ze wrocilas, widze ze wszystkie weekend od diety,
ale trudno ja wiem ze od jutra wielu rzeczy nie ebde kupowac
z rozsadu wiec mam w nosku wyrzuty sumienia,
pozdrowienia i milego wieczoru Justa
-
:(
a ja powoli umieram :((( Nic mi się nie chce, i żyć mi się też już nie chce :(
-A
-
15.00
czesc!
no i sie dorobilam, jestem chora, ale narazie sama sie lecze jakims reklamowanym cudem...
masz racje, Justa, powinnysmy wypisywac co zjadlysmy, to raczej pomaga w diecie, a wiec u mnie:
I kanapka z chlebkiem wilenskim i roznymi dodatkami 200 kcal
II kawka z mlekiem 50 kcal
III kawalek pomaranczy i banana, jablko 130 kcal
IV pol paczki ryzu, udko pieczone, surówka 300 kcal
razem 680 kcal
planuje diete 1200 kcal czyli jeszcze przede mna jakies 500 kcal.
co do grupy krwi to nie znam jej, a w ogole czytalam gdzies w necie ze dieta dla grupy krwi to najwieksza brednia jaka moze byc. ja sie z tym wcale nie zgadzam, ale tez nie jestem przekonana w 100% co do jej skuteczności.
a gdzie mogę sobie zbadać grupę krwi, tak z ciekawości pytam? chce się przekonać, czy to co myślę, że mi nie służy jest prawdą wg tej diety...
koncze i czekam na Wasze relacje jedzeniowe. ja wieczorem jeszcze dopiszę co udało mi się skonsumować jeszcze :)
pozdrowionka
a.
-
19.30
Justyna, ja raz chcialam przy okazji badania krwi na prolaktyne bodajze, zeby mi okreslili grupe krwi, ale oni powiedzieli mi ze tego nie robia...
kobieta, w ogole sie nie orentowala w tym temacie, powiedziala ze: 'moze w stacji krwiodawstwa...' i na tym koniec, ona nic wiecej nie wie...
eh... moze kiedys mi ktos w koncu sprawdzi, bo krew mam pobierana dosc czesto ;)))
co do mego dalszego menu:
pestki slonecznikowe 140 kcal
kawalek udka 50 kcal
platki owsiane z jogurtem + pol banana 270 kcal
razem 460
+
680
=
1140 kcal!!!
ladnie?
pozdrowionka i milego wieczoru!!!
a.
PS Ania, jeszcze raz, musisz to wytrzymac, jestem z Toba!!!
-
Re: 22.15
Bedziemy Cie trzymac, i siebie tez bedziemy trzymac,
z tymi chipsami to glupia sprawa, nigdy ich sama nie kupuje,
ale jak juz sa to nie ma sily zeby im sie oprzec, od dzis
solidna dietka, chociaz wiem ze dzis bedzie ciezko, wyjechal moj
maz zobacze go dopiero na swieta, mamy nie widzialam od nowego
roku, tesknie i tyle, do tej pory (11:30) zjadlam juz 550 kcal,
mam nadzieje ze jakos pokonam lakomstwo, ciesze sie tylko
z tego ze nie ciagnie mnie juz do niczego slodkiego,
Aniu proponuje zebysmy wpisywaly swoje jedzonko, bedzie nam
latwiej sie kontrolowac, mi na poczatku sporo to pomoglo,
mysle ze teraz juz znajde czas na codzienne wpisy,
trudno okreslic mi tylko pore w ciagu dnia, Aniu czy wiesz juz jaka
masz grupe krwi, nie chce tu reklamowac zadnej diety, ale
w tej dla grupy krwi cos jest, ja po sobie zauwazylam ze jak
jem mniej produktow zakazanych w mojej grupie krwi czuje
sie lepiej, jutro sie zwaze chociaz nie sadze zeby mnie cos
ubylo od srody, ale zdecydowanie czuje sie lzej, a to juz
duzo,
Beatko powodzenia na kapuscianej,
Pozdrawiam wszystkie czytajace Justa
-
Re: 15.00
A wiec odpisuje, grupe krwi mozna pewnei zbadac w kazdym
laboratorium co zas do wpisywania jedzonka ja bede robic to
nastepnego dnia rano czyli zaczne wpisywac jutro,
co do skutecznosci tej diety tez nie jestem jej fanatykiem,
ale czasami warto wiedziec, zreszta mi ta dieta na dluzsza
mete by chyba nie pasowala, wiem jednak ze jak zaczynalam
sie odchudzac to zaczelam ja stosowac w polaczeniu
z 1000 kcal i na poczatku efekt bylo widac naprawde szybko,
moze sama zmiana sposobu odzywiania pomogla, nie mam
pojecia, ale musze przyznac ze szybki efekt na poczatku
mobilizuje,
Aniu kuruj sie, duzo cytrynek to pomaga, mnie tez ostatnio
cos bralo ale jakos sie wybronilam, tylko troche czesto
(prawie caly czas) boli mnie glowa, tabletki nie pomagaja
a dzis dodatkowo mam strasznego lepnia, nic mi sie nie chce
mam tyle pracy ze wlasciwie nei robie nic, mam nadzieje
ze jutro bedzie lepiej,
pozdrowienia J.
-
Re: NASZ WSPÓLNY POST 2
Hej dziewczynki:)
U mnie dziś lepiej, ale to tylko dzięki Wam. Kondycja sama w sobie dalej podupada. Mam nadzieję, że szybko ta moja depresja minie, bo inaczej się wykończę. Musze chyba na solarium się wybrać. Podobno pomaga, bo pod wpływem naświetlania uwalniają się jakieś enzymy szczęścia. Ciekawe czy prawda?
Angie - dużo zdrówka Ci życzę i powodzenia na seminarium. Powiedz ile już stron pracy napisałaś i w jakim jesteś stadium jej zakończenia. Pewnie już finiszujesz?
Moja krew to A Rh+, mogę jeść wszystko tylko z umiarem. (tak wyczytałam w diecie na grupę krwi). A szkoda, bo jakbym wiedziała, że np. muszę unikać czegośtam - to bym unikała. A tak jak wszystko mogę - to często przekraczam ten umiar :)))
Do jutra i miłego wieczorku życzę wszystkim
-A
-
14.50
Nio i jestem.
U mnie kapuscianka w ruchu, wczoraj było bardzo dobrze dzisiaj niestety nie jest tak, co nie znaczy ze sie poddałam. Trwam nadal, ale jest mi cieżko, jestem bardzo głodna, brakuje mi mleka i owoców, już nawet nie chleba ale tych dwóch rzeczy. Piję jak szalona, latam do kibelka na sikaczu,no ale to podobno efekt diety. Wczoraj strasznie bolała mnie głowa, ale dzisiaj jest już dobrze.
Widzę, że Wy także sie jakos trzymacie.
Wirtualna Aniu mamy taką samą grupę krwi i masz rację ze mną jest tak samo, ja wogle nie wiem co to umiar niestety i pewnie do końca zycia będę na diecie brrrrrrrrr.
Pozdrawiam
Beata
-
11.00
czesc!
Justa, wlasnie te panie czesto takie 'mile' sa. zdazylam sie rowniez przekonac. raz jedna zgasila swiatlo i kazala siedziec, az krew przestanie leciec, a ze ja mam slaba krzepliwosc krwi to sobie posiedzialam... w polmrok ;))) aha, a sama gdzies sobie poszla...
a wagi to chyba nam wszystkim sie pozatrzymywaly, bo mi tez nic nie ubywa, tylko ja az tak bardzo sie nie dziwie, bo albo jem malo, albo duzo ostatnio... teraz jestem na etapiej jedzenia malo.
tylko ten ruch, niby chodze 2 x na aerobik w tygodniu, ale to za malo na pewno... zreszta przez chorobe to wczoraj wcale nie poszlam i nie wiem czy pojde we czwartek, zwlaszcza ze spodziewam sie okresu tego wlasnie dnia, poza tym ta grypa...
chociaz dzis czuje sie lepiej juz. ten grypolex jest naprawde dobry! wczesniej moja siostra wyleczyla sie w ciagu 3 dni i teraz ja tez czuje sie lepiej...
tylko dzis musze wyjsc na seminarium, mam nadzieje ze sie nie dorobie, bo pogoda pomimo ze ciepla, to jednak mokra.
koncze teraz i bede tak pod wieczor - napisze co skonsumowalam (narazie 250 kcal).
mam nadzieje ze Cie Justa zobacze...
a.
PS Beatko, a gdzie Ty nam sie zapodzialas?
-
19.00
witam wieczorkowa pora!
na poczatku menu dna:
I jogurt z platkami owsianymi 220
II troche owockow 170
III 2 kanapki z chlebem muesli 360
IV troche pestek slonecznikowych 90
V 2 kanapki j.w. 360
+ 2 kawy z mlekiem chudym 50
razem 1250 kcal
limit nieco przekroczony...
Aniu ciesze sie ze dzisiejszy dzien juz lepiej znosisz.
Beatka niestety, to jest minus diet blyskawicznych, ma sie ochote na cos nawet w malutkiej ilosci, a jest to zakazane. m.in. dlatego zrezygnowalam z tej kapustki... ale Tobie sie na pewno uda!
Justys, napiszesz cos jeszcze dzisiaj? moze swoje menu ;)))
jesli chodzi o moja mgr to wcale nie zmierza ona ku koncowi. wrecz jestem na poczatku! mam okolo 30 stron dopiero i jestem w trakcie ich poprawiania wlasnie :(
do obrony mam jeszcze 4 m-ce wiec sie nie spiesze. po prostu dosc wczesnie zaczelam robic mapy i dlatego moze wydaje sie Wam ze juz powinnam konczyc. ale z trescia zaczelam sie zmagac dopiero jakis miesiac temu i narazie idzie mi niezle, chociaz troche pan prof. nakreslil...
ale bedzie dobrze, na pewno!
pozdrowionka i milego wieczoru, papa
a.
-
Re: 19.30
Aniu co do grupy krwo mi wydawalo sie dosc logiczne ze
robia to tam gdzie ja pobieraja, ja mialam robiona jeszcze jako
dziecko wiec nie pamietam dokladnie, a w sumie jest to
bardzo podstawowa informacja jaka powinno byc latwo zdobyc,
szczerze mowiac troszke dziwi mnie ignorancja tej Pani, ale one
wogole czesto sa malo zorientowane, ja nie zapomne jak mi jakies
dwa lata temu pobierali krew i tak sie zlozylo ze nigdy nie mialam
pobieranej z zyly, i nie potrafilam powidziec z ktorej reki lepiej,
niedosc ze mnie ochrzanila to jeszcze nie umiala pobrac krwi,
okropnosc,
Co do jedzonka to nawet jestem zadowolona:
1 kromka czarnego + 1 chruoek + sliwki + troszke bialego
sera 200
kanapka 250
jablko 100
jablko + pomarancz 200
zupka goracy kubek 70
ryba + ziemniaki+marchewka 250
nuslii 100
w sumie 1170 za to zero sportu, odprowadzalam meza
wiec nawet nie bylo codziennej jazdy rowerem,
Dzis sie zwazylam waga stoi, nawet juz nie pamietam
od jakiego czasu, ale do kogo pretensje jak prawie
nie cwicze.
Aniu - Wirtualna ja tez jestem z Toba i mam nadzieje ze
niedlugo wszystkei wagi poleca w dol jak szalone
Milego dnia, mam nadzieje ze jeszcze wdepne prze wyjsciem
z pracy pozdrowienia Justa
-
Re: 14.50
Witam wieczorowo, mam lekkiego kaca moralka, jest po 18-tej
a ja wiem ze cos jeszcze zjem, niestety moj tryb pracy nie nadaje
sie zeby nic wieczorami nie jesc, zeby tak udalo mi sie teraz
zakonczyc dzionek bylabym szczesliwa, a tak musze jeszcze
chwilke zostac w pracy, jestem glodna jak wilk, i nie mam
zadnych owockow, sprobuje zabic glodek goracym kubkiem,
a moze w domu uda mi sie juz nic nie zjesc,
widze ze sie pojawily pogubione duszyczki
caluski Justa
-
Re: 17.10
Witajcie,
Ja na chwilkę tylko - zrelacjonować co u mnie. Zatem dietowo ok. Wczoraj nawcinałam się ziaren słonecznika (ok. 100g), potem spojrzałam w tabelki i ... to aż 500 kcal. Tak mnie kusiły, że musiałam zjeść całą paczkę. Najgorsze jest, jak się coś pysznego zacznie - wtedy tylko zobaczenie dna w paczce może przemówić do sumienia. :)) Przemówiło, ale po fakcie. W limicie zmieściłam się i tak. He he he - pestki pewnie myślały, że mnie przechytrzą!!!!
Pozdrawiam, udanego wieczora -A
-
15.50
Ehhhh co za dzień.
Nie wiem dlaczego, ale zawsze jak jestem na takiej drastycznej dla mojego organizmu diecie staje sie bardzo nerwowa, ale wiem że głodna dzisiaj choć mało jadłam to nie jestem, wiec dlaczego tak sie dzieje?
Może to ta świadomość że w lodówce jest tyle dobrych rzeczy, a mi tego nie wolno?
Ehhh no co za dzień.
Zeby o wszystkim zapomnieć wziełam sie za porządki i przynajmniej troche posprzątałam, najbardziej sie cieszę że odmroziłam i umyłam lodówkę bo bardzo tego nie lubię. Najgorsze jest to, że wyprałam pościel z myślą że na dworze wysuszę a tu u mnie pada, ja to mam szczęście :-(
Wczoraj czułam jak wpadam w dół, nawet zjadłam trochę rosołu z makaronem, ale szybko przyszło opamiętanie i wróciłam do diety.
Dzisiaj dzień z owocami i warzywami, bardzo sie cieszę ale i tak jakos apetytu nie mam.
Oj Angie współczuje, współczuje CI, ale cóż takie życie, jeszcze trochę i już obrona.
Uciekam, obowiązki wzywają buuuuuuu
Miłego dnia
Beata
-
10.45
dzien dobry
dzis czeka mnie dzien z tych przy kompie... musze posiedziec nad praca mgr i to nie swoja, ale kolezanki. pomagam jej to wszystko poukladac. na szczescie ona przyjdzie do mnie, to jeszcze troche pochoruje sobie spokojnie i moze w koncu wyzdrowieje.
nad swoja praca tez pewnie posiedze bo mam straszny problem z danymi liczbowymi, oj! ciagle licze cos i za kazdym razem inne cudo wychodzi!
to narazie, wpadne pozniej. milego dnia!
a.
-
Sroda
Witam w srode rano i tak jak sie spodziewalam bylo jedzonko kolo
21 no troszke przed, wogole nie potrafie rozplanowac sobie posilkow
wczoraj bylo tak:
Sn nusli+mleko,2chrupki+dodatki+sliwki 250
II sn jablko 120
0 kanapka 250
pod jogurt+jablko 250
k zupa gor kubek + pomarancz 150
po kolacji 3 ryzaki + nusli 180
w sumie 1200 moze nie zle ale po co to po kolacji,
Dzis za oknem szaro i smutno ale widac juz wiosne zaczynaja
kwitnac pierwsze kwiatki, chociaz strasznie pozno
w tym roku,
Milego dnia i dobrego humorku Justa
-
Re: Re: 17.10
Witam wieczororwa pora i dzis pewnie bedzie tak jak wczoraj ze zjem cos wieczorkiem zeby tak udalo
siezakonczyc dzionek teraz byloby slicznie, ale nie bedzie,
humor popsuty za sprawa kolezanki z pokoju, ale to trudna historia,
jest mi torche smutno ze nie umie walczyc o swoje, ale
coz nie wszyscy maja taki charakter ze po trupach ale swoje wywalcze,
ja tak nie potrafie, nie bede juz smecic, mam nadzieje ze u Was lepiej
chyba niedlugo ide do domu i tak juz dzis nic nie wymysle
pozdrowienia Justa
-
Re: Czwartek 9.50
Justys - to lepiej, że jesz częsciej a w małych ilosciach. Żołądek całkiem inaczej takie porcje trawi i nie zalegają tym samym w jelitach.
Ja jem 3 posiłki: sniadania ok. 7 rano, II s. ok. 12.00 (wtedy mam straszny pęd do jedzenia) i obiado-kolację o 17-18-19 (zależy jak wracam z pracy). To teę nie jest dobre. Na kolację wcinam zawsze najwięcej i wszystko od razu idzie w boczki, bo ostatnie wieczory spędzam na siedzeniu przed tv. Brak ruchu=sadło rosnie. :)
Powiedz, co to są te ryżaki i chrupki, które jesz?
Dzis rano znalazłam w akwarium jedną zdechniętą rybkę. Nie wiem o co chodzi. Wszystko wydaje się być w porządku: dostają racjonalnie jesć, woda jest czysta, no i nie zauważyłam, aby zachowywały się w stos. do siebie agresywnie. Hm...
Tym smutnym akcentem kończę moje dzisiejsze wywody.
Pozdrawiam i życze udanego dnia -A
-
10.30
Ja nadal na kapuściance, dwa kg za mną, ciekawe jak je szybko nadrobię, pewnie po dwóch dniach tak jak straciłam na 13-stce, nie przypilnowałam się no i na efekt jojo długo nie musiałam czekać.
Ehhh te diety, one mnie kiedyś do wariatkowa doprowadzą.
Nie wiem czy to normalne, ale ja jak jestem na takich dietach typu 13-stka i inne ubogoenergetyczne staje sie strasznie nerwowa, wszystko mnie prawie do furii doprowadza, moze już wariuje?
Dzisiaj dzień mleczno-bananaowy, uwielbiam mleko, a za bananami nie przepadam, ale cóż jakos sie przemogę.
Słyszałam, że właśnie na oszukanie żołądka jak sie domaga jedzonka najlepiej napić sie ciepłego mleka, nie wiem czy to działa czy nie, ale dzisiaj po przebudzeniu wypiłam duży kubek mleka i rzeczywiście głodna jakoś nie jestem.
Choć lubię zupy na kapuście ta już powoli zaczyna mi bokiem wychodzić!!!
Jeju co to??
A przeciez wcale jej tak dużo nie jem, bo zaledwie dwa talerze dziennie, jak mnie głod przyciśnie decyduje się na trzeci, ale od poniedziałku było tak jeden raz we wtorek kiedy to myślałam, że nie wytrzymam i rzucę sie na jedzenie.
Jak narazie jest dobrze, zobaczymy jak będzie dalej. W planach miałam zamiar wytrzymać 5 dni, ale jak jutro będę wszystko ok to i do niedzieli ją pociagne.
Przeraża mnie trochę ten ciemny ryż, ale myślę że i z nim sobie poradzę.
To wszystko narazie.
Pozdrawiam
Życzę miłego dnia
Beata
-
11.30
witajcie dziewczyny!
ale tu dzis tlum! ciesze sie, bo moze dzis sie zmobilizuje... wczoraj troche przecholowalam z owocami i doszlam do... 2000 kcal!!! kolezanka przyniosla mi tone owocow i troche sie zapomnialysmy! dzis musi byc lepiej.
ciesze sie ze Wy jestescie w dobrych humorach od saamego ranka!
Beatko, gratuluje polmetka dietki, wytrzymasz na pewno do niedzieli, choc tej zupy pewnie juz nigdy w zyciu potem nie ugotujesz... ;)))
Justa ja tez jadam 5-6 posilkow i Ania ma racje ze tak jest lepiej! organizm musi za kazdym razem dac z siebie troche wysilku zeby je przyjac i dlatego latwiej sie je spala (moze w tym tkwi sedno - czasem sobie odpuszczamy a mimo to nie tyjemy, tylko utrzymujemy sie na tym samym poziomie).
Aniu z rybkami tak bywa, moze Ci jakas stara wcisneli, bo one zyja okolo roku tylko (z tego co wiem).
trzymajcie sie dziewczynki!!!
do zobaczenie pozniej!
a.
-
11.30
witajcie dziewczyny!
ale tu dzis tlum! ciesze sie, bo moze dzis sie zmobilizuje... wczoraj troche przecholowalam z owocami i doszlam do... 2000 kcal!!! kolezanka przyniosla mi tone owocow i troche sie zapomnialysmy! dzis musi byc lepiej.
ciesze sie ze Wy jestescie w dobrych humorach od saamego ranka!
Beatko, gratuluje polmetka dietki, wytrzymasz na pewno do niedzieli, choc tej zupy pewnie juz nigdy w zyciu potem nie ugotujesz... ;)))
Justa ja tez jadam 5-6 posilkow i Ania ma racje ze tak jest lepiej! organizm musi za kazdym razem dac z siebie troche wysilku zeby je przyjac i dlatego latwiej sie je spala (moze w tym tkwi sedno - czasem sobie odpuszczamy a mimo to nie tyjemy, tylko utrzymujemy sie na tym samym poziomie).
Aniu z rybkami tak bywa, moze Ci jakas stara wcisneli, bo one zyja okolo roku tylko (z tego co wiem).
trzymajcie sie dziewczynki!!!
do zobaczenie pozniej!
a.
-
21.30
no wiesz Justa? tylko troszke? mialas byc w pelni zadowolona ;)))
a w ogole to witam wszystkie panie wieczorowa pora :)))
oto moje troche przekroczone menu:
I pomarancza + paczek 250
II jogurt z platkami owsianymi 250
III zapiekanka makaronowa niskokaloryczna 300
IV jogurt z platkami 250
platki owsiane na mleku + jablko 300
+ 2 kawy z mlekiem i herbata z cytryna 100
razem 1450 kcal
straszny mialam dzis dzien m-dzy 15 a 18 doslownie wylam z bolu! dostalam okres z takimi bolami jakich juz nie pamietalam od przynajmniej roku. a balam sie pierwszego okresu po odstawieniu tabletek (tamten byl calkiem znosny). jednak drugi po tabletkach okazal sie gorszy! wiecej tak nie chce, nie ma mowy! ide do lekarza! (znow to ciaganie sie po ginekologach, eh...)
przez te bole oczywiscie nie poszlam na step, czego barddzo zaluje, bo przynajmniej spalilabym te nadwyzke ktora dzis zjadlam. trudno. od jutra zaczynam cwiczenia w domu! mam nadzieje ze znajde jakis czas kiedy domownikow nie bedzie...
pozdrawiam i zycze milego wieczoru
a.
-
Czwartek
Witam w czwartek rano wprawdzie nie jest cieplo ale za to tak slicznie
swieci slonko, az chce sie zyc i chce sie chudnac tyle tylko ze
z tym ostatnim nie za bardzo ale coz i tak bywa, zastanawiam
sie jak wam sie udaje jeadac 3-4 posilki dziennie u mnie
srednio wychodzi ich 6, no coz
S. Sliwki+3ryzaki+dodatki 200
II sn jogurt+2chrupki 120
0 march+ryba 150
P jablko 80
IIp kanapka 250
K (to za pozno) nusli +2chrupki+kiwi+sliwka 170
w sumie wyszlo 970 ale moglam coz zanizyc i tak bylo ladnie
Aniu mam nadzieje ze pracka i Twoja zblizy sie do konca,
widze tez ze zaglada do nas druga Ania, pestkami sie nie przejmuj
skoro zmiescilas sie w limicie,
Caluski i milego dnia Justa