Witam. Kiedyś(poprzednie wakacje) odchudzałam sie. Chciałam szybko zrzucić zbędne kilogramy. Miałam 165 cm i ważyłam 67kg. Jadłam 700-800kcl i źle się czułam, wiecznie byłam głodna, ale trwałam w tym bo chciałam bardzo szybko zrzucić kg. W ciagu 3 tygodni schudłam 9kg. Ale dalej sie źle czułam noi przestraszyłam sie, bo miesiączka zaczełą mi sie spoźniać, zaczełam jeśc wszystko co popadnie tak na moje oko z 3000 kcl i wróciła po 4 dniach. I waga też zwiększyła sie do 65kg bo bardzo dużo jadłam (2700-2900kcl) . Wróciłam po rozum do głowy i postanowiłam ze od 1 stycznia 2005 r bede sie odchudzać z głową. Ograniczam sie, jem 1400-1600kcl dziennie, w ogole nie jem słodyczy, raz czy dwa w tygodniu coś smażonego, jem 5 razy dziennie, najwiecej (ok400kcl, 500kcl) na sniadanie a na kolacje najmniej - ze 2 jabłka albo jogurt. Zwykle zasypiam ok. 23 wiec troche głodna jestem, ok. 21 wypijam kakao i ide spać. Również ćwiczę 45 min dziennie. 1 styczeń 65kg, dzisiaj (15.01) 62kg. Czy myslicie że to zbyt szybko? Aha dodam, że w poprzednie wakacje codziennie sie wazyłam(to chore) a teraz własnie nie chce sie ważyc, tylko sprawdzać na ubraniach. Ale mamuśka chciałam abym sie zważyła. I mam do was pytanie. Czy tak odchudzając sie jak teraz(dobrze sie czuje, nie głoduję) mogę stracić miesiączkę?? to wazne dla mnie