Cześć, Kochane Grubaski!
Tworze ten nowy temat, bo jestem załamana. Codziennie zaczynam dietę, nic z tego nie wychodzi. A co gorsze, dalej tyję. Nie radzę sobie i doszłam do wniosku, że nawet takie miłe pogawędki z Wami nie hamują mnie przed obżarstwem.
Jedyny ratunek dla mnie to jakiś klub, gdzie ludzie pragnący schudnąć spotykają sie, ważą wspólnie. Mówią o sukcesach i porażkach.
Kiedyś Dziennik Polski organizował takie spotkania, pomogły mi, ale coś już o tym nie piszą.
Wiem o Klubie Puszystych Superlinii w Krakowie na Grodzkiej, ale tam podobno jest za mało chętnych na spotkanka i panie tylko wspólnie ćwiczą. Mnie do sportu zmuszać nie trzeba. Bardzo często biegam. ALE POTRZEBUJĘ JAKIEJŚ SIŁY, KTÓRA POWSRZYMA MNIE OD OBŻERANIA!!!
Jeżeli wiecie cokolwiek o grupach wsparcia w Krakowie lub centrach leczenia otyłośći itp., dajcie znać. Błagam!!!!!!
A może osoby z Krakowa i okolic same coś takiego stworzą? Można by sie w parę osób raz w tygopdniu spotykać u jednej, później u drugiej.
Ratunku!!! Niedługo nie zmieszczę sie w drzwi...