Wątek: Chcesz przejsc przez to do konca?

Hej!mam na imie Kasia i jak wiekszosc tutaj postanowilam po raz kolejny przystapic do odchudzania.Oczywiscie nie jest to moja pierwsza proba,ale dotychczas robilam to sama bez pomocy i wsparacia.Moze wlasnie to jest to czego mi potrzeba?A moze potrzeba i Tobie?Jesli myslisz,ze mozemy sobie pomoc napisz.Razem damy rade.[/b]

Mam na imię Ania mam 23lata i przy wzroście 165cm ważę 92kg i tak samo jak ty mam ogromny problem ze schudnięciem.Tak samo jak ty nie mam wsparcia u nikogo więc możesz się do mnie przylączyć jeśli chcesz.Mój numer gg2560518.Pozdrawiam.Ania

Witam Cie Aniu Bardzo goraco.Widze,ze nie jestem sama a to juz duzo.Ja mam 21 lat jestem tego samego wzrostu i waze ok. 80 kg.Bylabym wdzieczna gdybys podzielila sie swoimi dietetycznymi doswiadczeniami,sukcesami w odchudzaniu,czy dopiero zaczelas i jaki jest Twoj plan.Jak tylko bedziesz chciala jestem tutaj i odpisze.Moj nr gg to 2850035.Podrawiam Cie serdecznie

Cześć dziewczyny!
Mam na imię Magda, mam 22 lata i 166 cm wzrostu. Właśnie zaczełam drugi zmasowany atak na zbędne kilogramy. Rok temu ważyłam 76 kg, dzisiaj jest ich jeszcze 67, a docelowo marzy mi się co najwyżej 60. Chętnie się do Was dołączę

Witam Cie Magda!To jestesmy juz 3.Gratuluje spadku wagi no i zachecam do dalszego jej zrzucania z nami.Mozesz sie z nami podzielic swoim planem na dalsza walke?Bedziemy wdzieczne.Trzymaj sie

Hej dziewczynki
ja tez mogę ? mam 170 cm i obecnie waże 68 kg, ale byłu 80 , ale marzy mi się 60 .... i to do swiąt już ...musze

To ja też chcę! Mogę? Mam na imię Kasia, 175 cm wzrostu i 86 kilo żywej wagi :P GG 4393263

Przepraszam za ciszę w eterze

Zaczęłam walczyć z kilogramami w styczniu ubiegłego roku. Zapisałam się na aerobik, wykupując od razu karnet na cały miesiąc (coś jakby "zapłacone musi być zjedzone" hehe) choć od 4 klasy LO nie miałam własciwie żadnego poważnego kontaktu ze sportem. od stycznia 2004 - 3 razy w tygodniu, regularnie, godzinka. Zaczęłam pić dużo wody i przestałam jeść po 18. Mniej więcej po miesiącu spróbowałam diety 1000 kcal. Podejrzewam w tej chwili, że było to raczej 1200, bo wtedy nie miałam żadnej wprawy w liczeniu kalorii, ale jakby nie było do czerwca udało mi się schudnąć z 76 do 69 kg. Potem były wakacje, dużo owoców, rower, żagle, dużo się działo, mało czasu na jedzenie - czyli to co tygryski lubią najbardziej, waga spadła do 65 kg. Niestety po wakacjach troszkę sobie odpuściłam, pomyślałam, że idą święta to nie ma co się na razie odchudzać, wystarczy utrzymać wagę, no i z tego utrzymywania zrobiło się 3 kg więcej Postanowienie noworoczne - schudnę do wakacji do 60 kg. Teraz kończy mi się sesja, a że na aerobik chodzę 3 razy w tygodniu (ostatnio nawet zdarzyło mi się 4, i planuję wybrać się na basen) to nie ograniczałam się do 1000 kcal, mimo to schudłam 1 kg i w tej chwili ważę 67 kg. Jednak od poniedziałku ścisłe liczenie kalorii

Wydaje mi się, że dużo ruchu i na początek o połowę mniejsze porcje to dobry pierwszy krok do sukcesu. A najlepiej stopniowo ograniczać kalorie, jeść kilka mniejszych posiłków dziennie, by nie czuć ssania w żołądku, ale się nie przejadać (ja mam z tym niestety wiecznie problemy, bo ze względu na studia trudno przygotowywać posiłki regularnie ) Poza tym dużo wody. Czasami wystarczy wypić dwie szklanki i okazuje się, że wcale nie było się głodnym, tylko się pić chciało Żartuję troszkę, ale woda skutecznie wypełnia żołądek.

Będzie dobrze, dziewczyny! Damy radę

Ciesze sie,ze poscik powrocil na pierwsze strone i ze jest nas wiecej.Chcialam was zachecic do dzielenia sie planem na odchudzanie i doswiadczeniami z tym zwiazanymi.To naprawde mobilizuje.Pozdrawiam wszyskich Goraco
ANKA-Od poniedziaku START-1000 kalorii

TO JA TEŻ SIĘ DOŁĄCZE, BO MARZY MI SIĘ SCHUDNIĘCIE DO 55 KG