Hej Aniu! Gdybyśmy policzyły ile razy sobie tak postanawiałyśmy:tym razem, wyszłaby pokaźna ilość, prawda? I też mam takie coś, że jak podejmuję walkę z kilogramami, pierwszy argument: udowodnie im, że potrafię. Nie wiem, czy też masz coś takiego, że czasami mam dość tego ciągłego zaczynania od nowa, jestem już tym zmęczona. chciałabym zacząc i już nigdy więcej nie robić tego pierwszego kroku, bo on jest najtrudniejszy. Dlatego życzę Tobie z całego serca powodzenia, jak i sobie, bo jutro przecież poniedziałek....