zgadzam się z miedzką całkowicie!

a tak od siebie:
perspektywy czasu - żałuję że ci, który "uczyli" mnie WFu nie potrafili zachęcić do sportu. zamiast przez poł roku grać tylko w siatkówkę czy koszykówkę, można było nawet cały rok prowadzić aerobik. ćwiczenia ogólnorozwojowe, doskonale pomagające spalić nadmiar energii, a przy okazji poprawiające samopoczucie. nie dziwne, że młodzieży i dzieciakom nie chce się ćwiczyć, jak nie ma kto im służyć za wzór, bo WFiści wolą siedzieć na ławce niż trochę się spocić z dzieciakami (tylko mi się tu nie obrażać na to słowo, bo nie miałam jak tego inaczej ogólnie ująć).
a potem płacimy za aerobik, bo pupcia rośnie po skończeniu szkoły średniej, ech... a jakby z podstawówki zostały prawidłowe nawyki i upodobania, to nie trzeba byłoby za to płacić... (hihih ekonomista się we mnie odzywa)