Z tym aerobikiem to jest dłuższa historia. Zajęcia organizuje właścicielka gabinetu kosmetycznego. Miesięczny karnet na wspomniane 2 godz. aerobiku na sali i godzinę ćwiczeń na basenie kosztuje 90 PLN. W ramach karnetu oprócz zajęć sportowych jest dowolny zabieg w gabinecie kosmetycznym (ja wybieram maseczkę, hennę lub masaż twarzy -wybieram jedno za inne płacę wg cennika), raz w miesiącu masaż całego ciała (ciarki mnie przeszły, gdy zobaczyłam na stoliku balsam do masażu dla osób otyłych i bardzo otyłych) i 15 minut solarium. A więc nie jest cena zbyt wysoka, ponadto zmusza mnie do wykorzystania wizyt w gabinecie kosmetycznym, na co nigdy nie miałabym czasu.
Jestem kobietą pracującą (prawie dwa etaty), prowadzę dom, mam dwoje dzieci wymagających uwagi (10 i 7 lat), a więc w zasadzie powinnam mieć setki wymówek, a by doć sobie z tym spokój. Ale mobilizuję się sama, mąż mnie wspiera (nigdy nie oponuje, że znowu jadę), a tak naprawdę najbardziej pomaga mi pani prowadząca zajęcia - zaproponowałam jej kiedyś, że moge po nią podjechać, gdy jadę na aerobik (ona nie ma smochodu). Z czasem zrobiła się z tego tradycja i gdy nie chce mi się wychodzić z domu o siódmej wieczór (gdy pada, wieje, jest zimno i ciemno) myślę sobie, że głupio będzie ją tak zostawić.
Dlatego wierzę, że uda mi się!!!
Bo na naszej drodze czasem zupełnie przypadkowo stają ludzie, którzy potem odegrają w nim wielką rolę