Nie uwierzycie, że jestem po 40, chjoć tego jeszcze nie czuję. Ale podobno każda kobieta wchodzi kiedyś w smugę cienia. Od listopada zrezygnowałam z tabletek antykoncepcyjnych (ostatnia seria trwała niecałe 6 lat) i lepiej "spadają" kilogramy. Lekarze mówią, że tyje się z jedzenia, ale taka tabletka to minimalna dawka hormonu.
Czy ktoś na tym forum ma z tym jakieś doświadczenia?