-
Chyba już wiem o co w tym wszystkim chodzi :)
Odchudzam się praktycznie całe życie. Od zawsze bowiem miałam już tendencje do tycia. Wynikało to oczywiście z błędów żywieniowych. Jako dziecko byłam przekarmiana, potem sama juz dużo lubiłam zjeść-i potrafiłam! i tak niestety pozostało mi do dzisiaj. Lubie jeść, a największą radość dla podniebienia sprawiają mi słodycze-pod każdą postacią byle dużo. Niestety aby się zasłodzic potrzeba mi wiele, nie zadawalam się 1 batonikiem..... ech...
Próbowałam już tylu diet, że mogłabym napisać książkę. Byłaby z pewnością gruba taka własnie dla nas Chudłam, tyłam, chudłam, tyłam... aż do znudzenia. Moja największa waga przy wzroście 172 to 84 kg. Jak sobie przypomnę to niedobrze mi się robi. Mam budowę gruszki więc domyślacie się jak wyglądałam-wszystkie zbędne kilogramy znalazły sobie miejsce na mojej pupie i udach... A i buzia też wyglądała jak pączek w maśle. Nie musze Wam chyba mówić jak się czułam. Ociężała, nic mi sie nie chciało-ogólnie leniuch do kwadratu. Okres dojrzewania, chęc podobania się sprawiły, że schudłam do 70 kg.(to trwało oczywiście kilka lat). I te kilogramy pożegnałam juz na zawsze. Od paru lat jednak walczę z 10 kg, które także chcialabym zakopać gdzieś głęboko. Wiem, że potrafię i wiem, że czuję się wtedy lepiej. W zeszłym roku ważyłam 61 kg. Katowałam się. Przez 4 miesiące udało mi się schudnąc te 9 kg. Ćwiczyłam codziennie, 7 razy w tygodniu po 3 godziny. Jadłam jak ptaszek.... aż mój organizm się zbuntował i powiedział: "DOŚĆ" Niestety efekt jo-jo długo nie kazał na siebie czekać. Przez 5 miesięcy dobiłam znowu do 70-ki... i ryczeć mi się chciało bo nie mogłam pohamować swego apetytu. Ciągle byłam głodna, jadłam byle co, byle gdzie, byle dużo.... zachowywałam się jak odkurzacz.
Na szczęscie wreszcie przyszło długo wyczekiwane opamietanie. Przecież nie poddam się skoro wiem, że potrafię sie zmobilizować! Zaczęłam raz jeszcze-z nadzieją, że to już będzie po raz ostatni. Analizując swoje rózne postępowania podeszłam do swojego odchudzania zupełnie inaczej.
Po pierwsze-zapisałam się na aerobic 2 razy w tygoniu a nie 7!!
Po drugie-założyłam sobie, że będę chudła 0,5 -1 kg w tygodniu
Po trzecie- i to jest absolutna rewelacja!- zapisuję w notesiku wszystko co zjadam-podliczam kalorie i nie przekraczam 1200 dziennie
Po czwarte-po 18:00 jem tylko owoce lub chrupię świeże warzywa
Po piate-piję strasznie dużo wody
Po szóste-herbatka czerwona -Pu-erh po obiadku i przed snem
Po siódme-uśmiecham się bo wierzę, że mi się tym razem uda.
Każda kobieta potrzebuje ok 2300 kcal dziennie. Jeśli zmniejszymy swoje dzienne zapotrzebowanie o 1000 kcal , czyli spożywać będziemy 1200-1300 kcal, to przez tydzień chcąc nie chcąc zgubimy 7000 kcal a co za tym idzie chudniemy 1 kg!! Wierzę w to Jestem na swojej dietce już 11 dzień, czuję się doskonale i schudłam już 2 kg Dietkę ustaliłam sobie sama ale jeśli ktoś będzie chciał sie dowiedziec jak ona wygląda-serdecznie zapraszam.
To tyle, wybaczcie, że tak się rozpisałam ale mam nadzieję, że może któraś z moich rad zostanie przez Was zauważona i wykorzystana. Czekam na komentarze osób, które też walczą. Walczmy razem to wygramy
Buziaki
Już wesoły Smykkk
-
Re: Chyba już wiem o co w tym wszystkim chodzi :)
Jakbym to sama napisała!! Takie mam wrażenie po przeczytaniu tego co napisałaś, to dziwne i bardzo pocieszajace ze nie jest sie samym, ze jest ktos kto ma takie same problemy i musi tez przejsc przez podobne piekło az zrozumie jak pokonac swoje demony. Mnie pomaga bardzo słuchanie muzyki (czy to dziwne??) i jak mi sie chce strasznie rzucic diete i najesc sie do syta to wtedy wlaczam sobie muzyke i mi sie odechciewa - polecam!!! Obecnie dosyc niedawno rzucilam obzarstwo i od 3 dni jestem na diecie 1000 kcal, jeszcze nie cwiecze ale lada dzien zaczne Jest mi ciezko jeszcze ze soba walcze ale mysle ze juz sie nie poddam, mam za duzo do stracenia. Na wierzch wystawilam swoje zdjecie z zeszlego roku gdzie mialam 10 kg mniej i wygladalam bajecznie za kazdym razem jak zachciewa mi sie isc do kuchni zgrzeszyc - łapie zdjecia i zawracam hahaha kazdy sposob dobry.
Troche statystyki: waze 68kg i mam 167 cm wrostu, moja wymarzona waga to 55 kg. Bardzo chetnie skorzystam z twoich rad i przepisow, jak bede mogla to tez pomoge i powspieram.
Życze powodzenia..........Magda
Ps. gdzies tam jest juz moj post z tym pytaniem ale moze znasz jakis przepis na niskokaloryczny sos do kaszy - taki gulaszowy?????
-
Re: Re: Chyba już wiem o co w tym wszystkim chodzi
hej beznadziejko! Jeszcze nie zmieniłaś nicka??
Smykk - myslę, że Twoje nastawienie jest właściwe i jeśli dasz sobie wystarczajaco duzo czasu (kilka miesięcy) to na pewno odniesiesz sukces!
Tego Ci zyczę
sz.~~
-
Re: Re: Re: Chyba już wiem o co w tym wszystkim ch
Witam Cie Szelma ) Jak zmienie nicka to mnie nie poznasz no nie??? hihihi A w ogole to sorki ze sie nie odzywalam do Ciebie ale komp mi sie zepsul i dopiero niedawno go odzyskalam no i jestem tu z powrotem i jak widzisz jeszcze nie odchudzona( ale nadal probuje a jak Tobie idzie odchudzanie??????
Pozdrawiam...........Magda
-
Re: Re: Re: Re: Chyba już wiem o co w tym wszystki
hehe... Magda masz rację!
Cóż logika nigdy nie była moja mocna stroną....
Hmmmm nie pamietam kiedy mnie porzuciłaś ale chyba od tego czasu schudłam ze 2 kg. Teraz jest ok. 62 (na poczatku było 6.
Tak więc szybkciutko dołaczaj!!!!
pozdrawiam
reni~~
-
Re: Chyba już wiem o co w tym wszystkim chodzi :)
Smyku,bardzo madry i przemyslany sposob odchudzania, musze przyznac! Zgadzam sie z toba w niemal kazdym punkcie...moge jednak skorygowac pewne rzeczy aby dziewczyny mialy pelen obraz "wlasciwego odchudzania i stylu zycia"? Otoz masz zupelna racje z 2300 dawka kcal dziennie dla kobiet. Jest to jednak dawka dla tych ktore cwicza PRZYNAJMNIEJ 3 dni w tyg przynajmniej 60 min srednio intensywnie. Pisze to poniewaz wiem ze ejst wiele kobiet ktore nie ruszaja sie niemal wogole (niestety() i 2300 kcal jest dla nich niewskazane...1800 to raczej liczba do ktorej powinny dazyc. Cwiczenia 2 razy w tyg to niestety o jeden dzien za malo. Specjalisci od spraw fitnessu i zywienia wyraznie zalecaja przynajmniej 3 dni cwiczen aerobowych (walking, jogging, rower, rolki, aerobik, step itp..) i idealnie byloby dodac 2 dni (po przynajmniej 30 min) treningu silowego. Nie,nie oznacza to silowni. Trening siloey to wszsytko to co powoduje ksztaltowanie sie misni i przerabianie masy tluszczowej na miesniowa. Jest to wiec na pewno podnoszenie ciezarkow czy aerobik z ciezarkami ale rowniez wszelkiego rodzaju cwiczenia na miesnie nog (lydki, posladki,uda), miesnie brzucha, plecow (wbrew pozorom bardzo wazne!), oraz rak i ramion. Trening taki powoduje znaczne polepszenie metabolizmu juz po 4 tyg! A przy tylu cwiczeniach 1200 kcal to absolutne minimum. jezeli masz (macie) jakies pytania co do tego co napiszalam,czy moich zrodel-piszcie smialo! Moge podac przyklady cwiczen itp. Pozdrawiam dziewczyny!
-
Re: Re: Re: Re: Re: Chyba już wiem o co w tym wszy
Witam wszystkich po weekendzie,
I jak? Możemy sobie spokojnie spojrzeć w oczy i powiedzieć: BRAVO, nie dałam się skusić ?? Ja zjadłam o 100 kcal więcej nż powinnam-ale to wina odwiedziń u moich rodziców gdzie wszystko smakuje o niebo lepiej. No ale dziś poniedziałek-głowa do góry i uważnie PATRZYMY na to co wkładamy do jamy ustnej
Mam dziś dobry nastrój To już 14 dzień mojej walki z 10 kg. Wiecie, co? Odchudzanie wcale nie musi być przykre. Trzeba jeść WSZYSTKO-nawet słodycze ale MAŁO-no i pilnować jednak tych kalorii. Wiem, że są różne diety obalające teorię liczenia kalorii. Byc może i są lepsze ale dla mnie metoda 1200 kcal jest najskuteczniejsza.
Heavenly, masz całkowita rację. Ja założyłam, że ćwiczymy (sama szaleję w klubie 2 razy w tygodniu po 2 godzinki).
Magduś,
Niestety przepisu na taki sosik nie znam
Co do dietki to trzymaj się!! I koniecznie ćwicz!
Szelma-dzieki. Własnie taki mam zamiar-dałam sobie 3 miesiące-myślę, że powinno wystarczyć-zobaczymy-jeszcze w to wierzę
No i trzymajmy sie razem
A ma któraś z Was może gadu-gadu??
Buziaki
Smykkk
-
Re: Re: Re: Re: Re: Re: Chyba już wiem o co w tym
Cześć Smykuś!!!!!!!!!!!!
No i cię odwiedzam tak jak napisałam.
Gratuluję odpowiedniego podejścia do odchudzania,i zdrowego modelu odżywiania.Podziwiam wytrwałość w ćwiczeniach,ja mam z tym największy problem może dlatego,że ćwiczę wdomu a nie w klubie.
Trzymam kciuki.
Kika
-
Re: Re: Re: Re: Re: Re: Re: Chyba już wiem o co w
Hej Kika,
Jestem tutaj nowa więc nie znam jeszcze forumowiczek. Niestety nie mam za dużo czasu aby posiedzieć spokojnie z Wami i poczytać inne posty. Klikam z pracy w wolnej chwili więc same rozumiecie...
A Ty się odchudzasz od dawna? I jak Ci idzie? Gdzie jest Twoja historia pozbywania sie kilogramów? Chetnie przeczytam.
Chyba sie zaczyna przesilenie wiosenne chce mi się spać....
Buziaki
-
Re: Re: Re: Re: Re: Re: Re: Re: Re: Chyba już wiem
Czesc Smyku glowka do gory zawsze ktos zajrzy,
nie wiem jak CI sie udalo osiagnac 3,5 kg w 18 dni bo
moja waga stoi jak zakleta, ale to pewnie moja wina bo nie cwicze,
a dwa ray po 20 minut ajzdy na rowerze to nie sa cwiczenia
milego dnia i weekendu B.
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki