Strona 1 z 2 1 2 OstatniOstatni
Pokaż wyniki od 1 do 10 z 12

Wątek: Pomóżcie!!

  1. #1
    Awatar karo_1
    karo_1 jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    21-04-2004
    Mieszka w
    Łódź
    Posty
    1,239

    Domyślnie Pomóżcie!!

    Wiem wszystko na temat odchudzania, przyczyn tycvia. Mam tonę książek, stosy diet, artykułów I co?
    Praktyka przedstawia się fatalnie!!!
    Jaki macie so\posób na odmawianie sobie, na trwanie w postanowieniu. mnie cięzko odmówić, nawet jak mam pełny żołądek. Cały czas myślę o jedzeniu. Fatal. Help!!!

    By być na szczycie, trzeba na niego wejść i po drodze pokonać wiele trudności..
    http://www.dieta.pl/grupy_wsparcia/s...!!!-Część-1

  2. #2
    omega83 jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    13-01-2005
    Posty
    0

    Domyślnie

    dla mnie jedynym sposobem jest po prostu sobie odmówić
    myślę sobie ile już udało mi się zrzucić i że waga ma leciec w dół a nie w górę
    że wyglądam świetnie, a każdy nastepny kęs to przekreśla
    i pomaga
    a jak nie pomaga, to myję zęby
    a wiem, że nie będzie mi się chciało powtórzyć tego za 5 minut po wielkim obżarstwie

    na ogół chodzi o to, żeby odczakać 15-20 minut, potem mózg dostanie jasny i klarowny sygnał od żołądka "jestem pełny" i już nie będziesz myśleć o jedzeniu

    innym sposoben jest np. szklanka wody
    albo dwie
    ona skutecznie wypełnia żołądek, nie chce się jeść, a przy okazji pomaga oczyszczać organizm

    ale nie ma to jak silna wola i konsekwencja w działaniu
    schesz schudnąć - nie jedz
    wcinasz dalej - pewnie nie chcesz schudnąć?
    proste

  3. #3
    zrodlanka jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    20-02-2005
    Posty
    0

    Domyślnie

    znam te uczucie ... niestety na to nie ma sposobu trzeba poprostu postanowic i juz wiem ze to strsznie trudne Ale uwierz mi , ze uda Ci sie i my w Ciebie wierzymy i Trzymamy kciuki

  4. #4
    Awatar karo_1
    karo_1 jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    21-04-2004
    Mieszka w
    Łódź
    Posty
    1,239

    Domyślnie

    wiem, nie mam silnej woli, ot co!!!
    Jestem strasznie zła na siebie. Chcę i to bardzo, ale skoro trudno mi samej sobie powiedzieć Nie to być może wcale nie chcę.
    Bardzo potrzeba mi wsparcia. Takie wspieranie się jest super sprawą. Mo że będzie łatwiej.
    Spróbuję tego mucia zebów....Tego nie próbowałam.
    Silna WOLA, silna wola....

    [link=http://www.TickerFactory.com/]
    [image noborder]http://tickers.TickerFactory.com/ezt/d/3;10301;15;1;1/c/78/t/65/s/78/k/6f66/weight.png[/image]

    By być na szczycie, trzeba na niego wejść i po drodze pokonać wiele trudności..
    http://www.dieta.pl/grupy_wsparcia/s...!!!-Część-1

  5. #5
    Agatzien jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    06-03-2005
    Posty
    0

    Domyślnie

    Znam to uczucie, gdy rano postaanawiasz sobie od dzis sie odchudzam, zjem jedynie 3 lekkie posilki, nie przekrocze 1000 kalorii, a nastepnie udaje sie do kuchni i zjadam wielkie sniadanie z 500kal. Nastepnie jestem na siebie wsciekla, ze tyle zjadlam i postannawiam nic nie jesc...Ale przychodzi czas obiadu i do glowy przychodzi mysl... Jak tu nie zjesc tego posilku, przeciez nie mozna sobie odmawiac takich pysznosci...Pozniej deser i mocne postanowienie, ze juz nic a nic nie zjem.... Przychodzi kolacja...no i jak tu sobie ja odmowic...Szukam pretestow ....No i zjadam pyszna kolacje z mocnym postanowieniem, ze po 18 juz nic nie zjem....Oczywiscie po 18 przychodza mysli, ze jezeli juz dzisiaj nie dotrzymalam swojego postanowienia to moge zjesc jeszcze ta paczke chipsow...I tak klade sie do lozka z wyrzutami sumienia, ktore nie pozwalaly mi spac, uspokajala mnie jedynie mysl, ze od jutra zaczynam moja diete.... Tak bylo przez prawie 8 miesiecy...
    A teraz???Hmmm...Roznie to bywa. Jest postanowienie i sie go trzymam, aby nie myslec o jedzeniu spotykam sie z przyjaciolmi wyszukuje sobie najrozniejsze zajecia... I powiem szczerze, ze pomaga...Odchudzanie przestalo byc moja obsesja i teraz potrafie sie cieszyc z kazdego zrzuconego grama....
    Niedawno pisalam w jednym poscie o pozytywnym mysleniu, musisz powiedziec sobie, ze jestes ladna i fajna, a po odchudzaniu bedziesz jeszcze ladniejsza. Glowa do gory!!! Nie mozesz sie zamartwiac, bo szkoda na to czasu....
    Zacznij kochac, przestan szlochac, zacznij zyc, przestan tyc
    Mysl pozytywnie a napewno sie uda

  6. #6
    Awatar karo_1
    karo_1 jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    21-04-2004
    Mieszka w
    Łódź
    Posty
    1,239

    Domyślnie

    Fajnie, że są osoby, które mnie rozumieją. mam super-przyjaciół, ale jeśli przychodzi temat mojego problemu z nadwagą jest kompletny brak zrozumienia.
    Fakt, wiedzą, że jest mi trudno, że nie radzę sobie. ale wiecie... najedzony głodnego nie zrozumie...
    One są szczupłe, a ja nie. Nie rozumieją, że czasem nie chcę wyjść z domu, bo nie wciskam się w nic, że się wstydzę jechać na disco.
    teraz dużo się zmieniło w moim podejściu. Buduję w sobie większą tolerancję do swoich porażek, stawiam sobie mniejsze wymagania, nie słucham słówkrytyki. Słoucham swojego głosu wewnetrznego. i jest lepiej... Ale nie idealnie.
    Może uda mi się. vNaprawdę chce. nie dla innych, dla siebie!!!

    By być na szczycie, trzeba na niego wejść i po drodze pokonać wiele trudności..
    http://www.dieta.pl/grupy_wsparcia/s...!!!-Część-1

  7. #7
    blondynka2202 jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    09-04-2004
    Posty
    0

    Domyślnie

    Hej widze że jesteś z Brzeziny to blisko koło mnie wreszcie ktoś ode mnie
    tez mam dużą nadwagę ale jakoś próbuje z nią walczyć od tygodnia porządnie
    a na disco i tak chodze często żeby poszaleć ,spalic kalorie, poznać kogos fajnego(uwierz mi jak koleś jest porządny,wychowany to niepatrzy jak wygladasz ale co masz w środku )a jest takich dużo , tylko trzeba się rozejrzeć , wychodzić z 4 -ech ścian bo tak to można stać się potworkiem

  8. #8
    Guest

    Domyślnie

    czasem jest trudno...

    bradzo trudno...

    ale MUSISZ SOBIE POSTANOWIĆ:

    SCHUDNĘ!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! UTRZYMAM DIETKĘ!!!!!!

    gdy będziesz chciała coś wszamać- najpierw pomyśl- albo zrobię tego dnia 2x tyle ćwiczeń- i spalę to co znadłam a nie tłuszcz który został mi do spalenia, albo że zjesz sobie i od tego nie schudniesz...

    UWIERZ W SIEBIE I trenuj swoją SILNĄ WOLĘ!!!

  9. #9
    pysiaa jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    22-04-2005
    Posty
    0

    Domyślnie

    pierwszy ra ztrafilam w to miejsce dzisiaj i sma się zastanawiam jak to się stalo, że tak póżno , mam podobny problem nigdy nie moge wytrwac, przez caly tydzień jako tako się trzymam praca duzo zajęc,natomiast weekendy sa dla mnie straszne, buuuu zawsze coś zjem czego nie powinnam, nie mam silnej woli chudne a później tyję, kiedys obiecałam sobie, że już nigdy moja waga nie przekroczy 70 kg i 3 raz złamałm to przyżeczenie

  10. #10
    free2sarna jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    16-03-2005
    Mieszka w
    Cairo
    Posty
    0

    Domyślnie

    Hej, to ja tez sie dopisze
    Dietowalam przez chyba cale zycie i raz bylam szczuplejsza raz grubsza... W liceum schudlam bardzo ale potem wyjechalam do USA i tak sie roztylam, praktycznie wcale nie jedzac inaczej niz zawsze. Swoja droga juz zaczynam wierzyc ludziom, ktorzy mowia, ze jedzenie tam jest toksyczno-chemiczne No wiec przez dwa lata sobie bylam taka kulka, az do pierwszego kwietnia, kiedy nagle - bo juz nie mialam zamiaru isc na diete - pomyslalam, ze schudne. Nie jestem glodna, wszystko mi idzie calkiem dobrze, chudne tez szybko, bo moj organizm juz chyba nie pamieta glodowych diet, jakie sobie urzadzalam. Teraz jem 1000 kcal i wiem, ze mi sie uda. Po prostu wiem i jestem na 100% pewna. Nigdy sie nie zastanawiam: "...a moze sobie pozwole na..." Wiem, ze potem zdarza sie slabsze momenty, ale jestem na to przygotowana.
    Mysle ze decyzja o diecie powinna byc Twoja samodzielna decyzja, kiedy czujesz, ze jestes na to gotowa i wiesz na co sie porywasz. To trwa dlugo a i potem tzreba uwazac na to co sie je. Wtedy, gdy w liceum tak schudlam i praweie przez dwa lata utzrymywalam stala wage 65 kilo (przy 173cm, grubokoscista wiedzialam, ze nigdy nie dopuszcze zeby utyc. Ale stalo sie to w warunkach ekstremalnych, na ktore raczej nie mialam wplywu.
    To musi byc naturalna decyzja, nie wymuszona, tak mi sie przynajmniej wydaje.
    Pozdrawiam i zycze Ci podjecia wlasciwej

Strona 1 z 2 1 2 OstatniOstatni

Zakładki

Zakładki
-->

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •