Urosłam już do takich rozmiarów ( 94 kg. żywej wagi ) że odechciewa się wszystkiego. Jak tak dalej pójdzie to jako tucznik załapię się do pierwszej klasy wagowej. Idzie niestety wiosna i trzeba zrzucić zimowe "worki" i przywdziać lżejsze ciuszki. Ale jak ? "Kufer" jak armata - trudno coś wcisnąć ,czy kupić coś nowego - wszystko na panie w podeszłym wieku (tak jakby tylko one były grube). W zw. z powyższym postanowiłam wyzwać mą tuszę na pojedynek (o zgrozo - kolejny) i choć ciutkę się odchudzić. Znalazłam doś ciekawą (jak dla mnie ) dietę grapefruitową i ZACZYNAM OD JUTRA t.j. 14.03.2000003 ( Może ktoś się przyłączy??) TRZYMAJCIE KCIUKI!!!!!!!!! Mam cichą nadzieję, że wytrwam. Do usłyszenia - do jutra. HEEEEEEEJ !!!!
Zakładki