-
Szukasz motywacji? Strzel sobie foty :)
Właśnie, lustro to jednak kłamca, bo człowiek zawsze umie ustawić się, albo "wciągnąć" by nie było tak źle.
Ale zdjęcia - najlepiej znienacka - to już nie ma przeproś; właśnie to odkryłam, nie poznałam siebie dosłownie. Zdjęcie en face, profil, sylwetka jak idę, sylwetka jak siedzę... Zakryłam oczy przy piątym, rodzinna konsternacja wokół przy przeglądaniu i litościwe stwierdzenie: "no... dobrze sobie całkiem wyglądasz"
Przejrze je sobie jak tylko najdzie mnie chętka na ciacho.
Polecam...
-
Potwierdzam jak ja widze jedno moje zdjecie z tym wielkim biustem, szerokimi biodrami i grubymi nogami to az mi sie odechciewa jesc.. i zastanawiam sie czemu to wlasnie mnie spotkalo? czemu nie wygladam jak pani z okladki?
-
heheheh,zgadzam sie jak sama sobie robie fotki,to nawet mysle- ee nie ejst tak zle...zobaczylam fotki robione przez kogos...mammmmooo :]
i tak oto odchudzaammmm siee
-
....to naprawdę działa, szczególnie w zestawieniu z fotami z cudownego "niegdyś" z dobrą wagą, czy tymi wymarzonymi...
możliwy dół zagryzany ptysiami, a możliwy kop motywacyjny
-
oj zgadzam się z wami dziewczynki
dziś własnie odebrałam fotki od fotografa i
(wiem wiem to było dawno) ale były na tym filmie też fotki ze świąt i sylwestra!
DOZNAŁAM SZOKU!!!!
nie wiem jak tak mogłam wyglądać i NIC z tym nie robić!
Boże Święty, dobrze, że teraz się odchudzam bo za chwilkę to by był ze mnie taki "pulpet" że hey
naprawdę byłam w szoku jak oglądałam te zdjęcia,
i ta okrągła buźka- bleah!!!!!!!!!! (przypominają mi się czasu dzieciństwa- nigdy nie byłam "patykiem" )
Dzięki Bogu odchudzam się odchudzam się odchudzam się i NIE PRZESTANĘ DOPUKI NIE OSIĄGNĘ MOJEJ WYMARZONEJ WAGI!!!!!!!!!!!!!!!
(rzeczywiście daje "kopa" )
-
Ja też uważam, że takie foty motywują. Tak było w moim wypadku
siostra zrobiła mi kilka fotek, jak je zobaczyłam to myślałam, że się załamię.
Od razu rzuciłam hasło ODCHUDZAM SIĘ! No i zaczęło się.
Na 1000 trzeba być
-
Oj, działa! Właśnie odebrałam zdjęcia sprzed 5 tygodni i... jestem w szoku! Wyraźniej widzę teraz, że trochę już się zmieniło, że zrzuciłam to i owo. Fakt, motywuje mnie to jak diabli do dalszej pracy nad sobą
-
Ja niestety tez ostatnio widzialam swoje zdjecia z imprezy... zawsze uwazalam, ze moim problemem sa bardzo szerokie biodra i ostatnio nadety brzuch, ale jak spojrzalam na zdjecie, to pierwsze co sie rzucalo w oczy to wstretne, tluste ramiona Mam nadzieje, ze do lata mi troche wychudna, bo zawsze uwielbialam chodzic w koszulkach na ramiaczkach, a teraz bym sie wstydzila
Ale macie racje, ze nalezy robic sobie fotki np. raz w miesiacu podczas odchudzania i porownywac z najgorszym zdjeciem z czasow przeddietowych (najlepiej takim robionym z zaskoczenia, gdzie wyglada sie naprawde wstretnie, nawet wstretniej niz mialo to miejsce w rzeczywistosci). Albo powiesic sobie takie zdjecie na lodowce - od razu przejdzie ochota na smakolyki
-
Słuchajcie, może to głupio zabrzmi, ale te zdjęcia na których źle wyszłam nie motywują mnie tak bardzo( po nich zawsze się załamuję i nie wierzę że mi się uda) Niestety tak już jest, że nawet jak byłam szczupła miałam okrąglutką buzię ale znalazłam jedno zdjęcie z wakacji na którym szczupło wyglądam i ono właśnie mnie motywuje. Pozdrawiam.
19.08.2009 rusza mój maraton
-
A na mnie działa zdjęcie z tamtego roku z wesela. Wszystko byłoby ok, tylko ręce takie jakieś grube i twarz okrągła jak księżyc. Myślałam że źle się ustawiłam do zdjęcia, ale na filmie z kamery to było jeszcze gorzej. W tym roku 18 czerwca idę znowu na wesele, tamta suknia ledwo wchodzi ale przecież muszę się dopiąć, bo nie będę kupować kolejnej (chyba szóstej). No i wolałabym, aby to ze mną maż wyglądał na zdjęciu uroczo a nie ze szczuplejszą koleżanką
Do wesela jeszcze 6 tygodni. Motywacja JEST więc do dzieła!
Pozdro !!!
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki