Witam serdecznie,
od kilku lat jestem czytelniczka strony i forum, ale wlasnie dzisiaj postanowilam zaistniec troche inaczej....Jestem oczywoscie weteranka przeroznych diet i jeszcze do niedawna dzialaly tzn zima sobie pozwalalam na wiecej, ale juz wiosna potrafilam wziac sie w garsc i chudnac tyle ile chcialam. Niestety przekraczajac magiczna 30-tke przestalo byc tak latwo (chociaz mysle, ze to raczej bunt organizmu niz kwestia wieku). Z 58-60 kilgramow w ciagu kilku zaledwie lat doszlam do 81 MAKABRA !!!!! Wiedzialam, ze nie moge sie juz wplatac w kolejna diete cud....O SB slyszalam juz dawno, ale tak naprawde zainteresowalam sie nia dopiero czytajac forum i Wasze wrazenia. Postanowilam zaczac...I faza trwala prawie 3 tygodnie i schudlam 8 kilo!!! Niesamowite, zaczelam znowu sobie gotowac, przyrzadzac pyszne dania, a przede wszystkim nie glodowalam, nie mialam parcia na chleby, bulki i slodycze i makarony, ktore tak kocham. Dodatkowo 2 x w tygodniu basen i czasami rower, ale z tym to jeszcze slabo po pogoda w kratke. Teraz wlasnie powinnam przejsc w faze II, ale w weekend wyjechalam z grupa przyjaciol i ukochanym w glab lasu i musialam dostosowac sie do spolecznosci w jedzeniu i troszke zgrzeszylam, a jutro mam urodziny (33!) i postanowilam zrobic tiramisu dla przyjaciol wiec pewnie sprobuje. Boje sie troche, ze przytyje przez ten tydzien przerwy, wiec na wszelki wypadek nie staje na wadze, ale juz w poniedzialek zaczynam znowu i mysle, ze na chwile jeszcze wroce do fazy I. Mam jeszcze do zrzucenia ok 10 kilogramow to ciagle duzo, ale wierze, ze sie uda....