Wątek: NIe chce mi sie odchudzac...

Wiem ze pewnie Was smieszy ten tytul, albo jestescie oburzone , kto tu pisze za brednie..kazdy przeciez chce z nas tutaj schudnac..
Awiec wiele razy juz sie odchudzam i ciagle kilogramy przybywaja po takich kuracjach.. powoli robi sie to nudne...nie chce mi sie odchudzac... chce zeby to bylo natychmiast chce byc chuda i juz...wiem wiem tak sie nie da, ale co zrobic by miec motywacje?Tak zrobilam sobie zdjecie , wdzialam sie w odbiciu szyby wystawowj i ciezko mi z nadmiarem tluszczyku i chcialabym miec mniej i to troszke duzo mniej...ale nie cce mi sie katowac a cwiczyc juz mi sie nie chce...i co ze mna zrobicie macie jakis pomysl?
Chce byc chuda...czy doczekam sie?

mam inny pomysł. jeśli Ci się nie chce, to zrób inaczej. przejdź na lekką dietę, powiedzmy 1200 kcal. możesz jeśc na co masz ochotę, a jak jest tak gorąco, to jeść się też za bardzo nie chce. schudniesz sobie przy okazji 'niechcący' i przy niewielkim wyrzeczeniu nawet się nie obejrzysz jak zrobi się z Ciebie laska

Aha i nie pisz CHCĘ BYĆ CHUDA, bo to ani ładnie nie wygląda, ani zdrowo, ani facet żaden na to nie poleci Ciało powinno być jędrne przede wszystkim Reszta to już tylko szczegóły

Oj Osmiorniczko, jak ja wiem, co Ty czujesz. Ja wlasnie obiecalam sobie, ze to moje ostatnie podejscie.

Ale Milagro ma swieta racje-nie zmuszaj sie do niczego-moze wyjdzie.
Teraz jest taka ladna pogoda, fajnie sie spaceruje, wiec czasami zrezygnuj z samochodu czy autobusu i pomaszeruj sobie (ja kiedys bardzo ladnie schudlam, jedzac nawet wiecej niz normalnie i chodzac godzine dziennie szybkim krokiem)

Trzymaj sie[/list]

ha! mi tez sie nie chce..
moze sie w koncu zbiore, ale jesli nie to gowno mnie obchodzi co mysla o mnie inni. jestem dla siebie a nei dla innych...