w jakiejś gazecie znalazłam coś takiego:

kobieta, która się podoba:

1. Wierzy w siebie, lubi mniej lub bardziej swoje odbicie w lustrze
2. Jest skłonna do wysiłku i poświęceń, byle nie drastycznych
3. Potrafi śmiać się sama z siebie
4. Nie chce się zmieniać, tylko udoskonalać
5. Jej atuty to: podkreślony biust, zaznaczona talia, okrągłe pośladki, wyraźnie zarysowane pośladki6. Włosy ma raczej długie (kolor nieistotny), fryzury nieskomplikowane
7. Cera lekko muśnięta słońcem, makijaż- obecny, ale nie natrętny, brwi szerokie
8. Sylwetka szczupła, ale bez śladów wychudzenia, nie ma tez wyraźnie zaznaczonej muskulatury, co świadczy o uprawianiu sportów dla przyjemności, bez forsownych treningów

no i nie wiem... kościotrupy wychodzą, co nie znaczy, że zajmą ich miejsca babki z 2o-kilogramową nadwagą, co to to nie... poza tym, poza wybiegami, rzadko któremu facetowi naprawdę podobają się wychudzone dziewczyny... oni zawsze wybierają te przeciętne, nie za chude, nie za grube wesołe, zwykłe, ładne, uśmiechnięte a te, na które "grzeją się" na imprezkach i tak są najwyżej na jedną noc żonę chcą mieć taką w sam raz
ale to tylko moje zdanie, więc w razie czego nie krzyczcie na mnie
pozdrawiam