Ja swojego mam na co dzień :wink:
Ale o urokach takiego układu nic nie mówię... :wink:
Każdy musi sam to przeżyć... Raz jest dobrze, a raz źle. 8) :lol: :lol:
U mnie nic nowego. Waga stoi. :evil: :evil: I stoi. :evil:
Lalunia, co do wagi, to ja całe życie ważyłam 60, tylko teraz tyle przytyłam, więc wracam do swojej wagi. Dlatego jeszcze mi trudniej, kiedy wiem, że wcześniej tyle ważyłam...
Też siedzę w pracy i pisaninie, nie jesteś sama. :?
Pozdrawiam cały wątek.