:arrow: noemcia,
ale się rozbujałaś :D Ty nie szalej :wink: poczekaj na mnie :!: ... :shock:
zjadłam sałatke, z moich wyliczeń wynika, że zjadłam już 685kcal, nie wiele zostało :?
kuźwa tylko kg, wciaż dużo zostaje :x
Wersja do druku
:arrow: noemcia,
ale się rozbujałaś :D Ty nie szalej :wink: poczekaj na mnie :!: ... :shock:
zjadłam sałatke, z moich wyliczeń wynika, że zjadłam już 685kcal, nie wiele zostało :?
kuźwa tylko kg, wciaż dużo zostaje :x
noemcia, kozak z Ciebie :)
gratuluję :twisted:
laluniaa: Ty nie świruj już, do niedzieli jeszcze dwa dni, będzie dobrze :)
a nawet jak nie, to w następną niedzielę na pewno będzie
poza tym już jestes laska, więc... nie marudź
ważyłam się rano, wciąż jest 65 kilo :)
nie powiem, miło by było jakby coś spadło tak samo z siebie, ale nie wariuję... grunt żeby nie było więcej :)
rowerek będzie wieczorkiem... do zjedzenia zostało mi jeszcze 35o kcal :)
narazie wszystko w normie, byle tak do wieczora :)
teraz idę z mamą na zakupy :D może coś sobie kupię, heheh :)
trzymajcie się :)
na dzis wykorzystałam przeznaczone dla mnie kcal :?
agassi, jak dojadę do Ciebie to pogadamy :wink: jak narazie jest ZA DUŻO :!:
wiec jest mi bardzo miło, ale lustereczko mówi samo za siebie :cry:
przecież nie wariuję :wink: moja wina :?: że sie martwie, bo cieżko idzie :?: :cry:
ja nie chce czekać do następnej niedzieli i do następnej... :cry:
w przyszłym tygodniu (pod koniec) idę do fryzjera :D
bo od 18,07 zaczynam praktyke, chcę sie ładnie prezentować, jakby wszytsko było oki, to miałabym 2kg mniej :D - a to cenniejsze niż wszystko inne!
pozatym 23.07 w mieście obok, są imprezy plenerowe, i jezeli szłoby po mojej myśli, to ważyłabym 65kg :!: :!: :shock:
duzo to dla mnie znaczy, a nie lubie rozczarowań :?
chyba faktycznie stałam sie jakąś maniaczką :oops:
oj chyba nie tylko ty ja też już czasem wariuję i mam ochotę czasem porzucać wagą o ścianę ale cóż ;) widocznie to z "przedietowania" ;)Cytat:
Zamieszczone przez laluniaa
Asinka - jak mogłaś, to bolało :D Zresztą...to dopiero 2 kg mniej...efektów nie widać...musiałabym chyba z 10 schudnąć, żeby coś zauważyć ;) no cóż ;) zawsze to jednak do przodu :D
Dzięki, Dziewczyny :)
Lalunia...wpadasz w opsesje - uważaj ;) Mam nadzieję, że pójdzie jednak po Twojej myśli :)
Agassi, fajnie, że udaje Ci się utrzymywać wagę :) - i wierzę w to, że będziesz miała te upragnione 59 :)
Pozdrawiam :)
Widze, że wszystkie ostro chudniecie, muszę się chyba bardziej zmobilizowac do ćwiczen, tak mi sie nie chce wole spacery, sprzatanie itp. Wazenie mam w niedziele, mam nadzieje, ze chociaz z 1kg mi ubyłoo:)
:arrow: Tinygo,
ja nie mam normalnie sił cwiczyć :cry: bark mi energi do codziennych rzeczy, a ćwiczenia to dla mnie odległy temat :oops:
:arrow: noemcia,
to nie "tylko", ale "aż" 2 kg! u mnie po 16kg mało widać :wink:
ale każdy kg, jest na wagę złota :!: :!:
:arrow: Hexija,
bo tak bardzo chcę schudnać, a tak bardzo mi to nie wychodzi, ze popadam w obłęd :shock:
No i było tak ładnie, i koleżanka zamiast soku jabłkowego, który wliczyłam w kcal, kupiła mi piwo z sokiem :? i tak o to zafundowała mi 150kcal wiecej, złosliwosć :?: :?
mówiłam "chcę sok!" przyniosła piwo :cry: następnym razem sama podchodzę do baru :!:
zła jestem :evil: :evil: :evil:
no cóż jutro też jest dzień, nie wytrzymam zważę się rano, napewno się rozczaruję, ale muszę :!: :evil:
najchetniej to jeszcze dzis bym wskoczyła na wagę, ale wskocze do łóżka :wink:
a moje koleżanki, wzięły sobie jeszcze taką ogromną pizze z serem, salami i tymi wszystkimi dodatkami :x jak pachniało... mhhhhh.... ale sie nie skusiłam :D
a One o 23,00 taką wielgachna zjadły na pół :shock: i ta moja kumpela co waży 110kg, zjadła pół + 1 kawałek :? szok!
w sumie to jej zazdroszcze, bo najpierw zjadła całą tabliczke białej czekolady i jogurt 400g :x - fajnie miała... :D
ja bedę mieć taki luksus za 10kg :!: :!: :!:
No wiecie, ja dziś staję na wagę, a tam 67kg :D
więc szybko przybiegłam zmienić suwaczek, bo wiecie jakie mam przeboje z moją wagą, a stawałam 5x, wiec szybko się pochwalę zanim się rozmyśli :wink:
Na śniadanko zjadłam 250ml mleka 0,5% + 40g otrębów, i idę z psem, bo do drugiego śniadania mam jeszcze 2 godziny :cry: , a jak zjem same otręby z mlekiem bez płatków, to jakaś głodna jestem :oops:
laluniaa: brawo :D :D :D
bardzo, bardzo gratuluję :) widzisz, niepotrzebnie się martwiłaś... :)
a co do kumpeli, co waży 11o kilo... moim zdaniem jej sprawa, może jej waga nie przeszkadza, więc nie ma co martwić się za nią :) przynajmniej ma dużo przyjemności płynącej z jedzonka :)
nie mów, że za 1o kilo też się nawpieprzasz za wszystkie czasy, bo to najprostsza drogo do jojo. ja też zawsze zaczynałam każdą dietę z takim nastawieniem... i klops.
nie ma tak dobrze :(
bo jak już się waży tyle, ile się chce, bardzo łatwo jest popuścić pasa, stwierdzić "co tam, raz mi nie zaszkodzi"... i to, cholera jasna, jest zgubne :(
nie mówię tu o takich małych wykroczeniach typu pizza raz na jakiś czas czy wielkie lody... na myśli raczej mam takie napady, jakie miałam kiedyś... np. tydzień jedzenia non stop :?
idę już, z bratem na zakupy :) :) :)
miłej soboty :)
:arrow: agassi,
nie, nie :!: myślę, ze juz nie wrócę do starych nawyków i już bedę mądrze komponować swoje posiłki, a już z całą pewnoscią, będę bardzo uważnie kontrolwać wagę, bo juz teraz wiem jak :D
chodziło mi raczej o to, ze nie tkne nic, co teraz jest zakazane (fast-foody,słodycze,gazowane napoje itp., biały chleb, tłuste wędliny, smażone potrawy [w duzych ilosciach], ciasta, ciasteczka z kremami, budyniami itp.)
ale po diecie raz na jakiś czas... :wink:
wiecie jak to podobno jest, podbno pizza nie tuczy, gdyby jesć osobno ciasto, a osobno wierzch (ser,kiełbasa, dodatki)
tak samo z ciastami (połączone białka + węgle = cm w biodrach :cry: )
a napewno jest mniejsze ryzyko przytycia, gdy zamiast tradycyjnego tortu, zjecie osobno krem, a osobno ciasto :wink:
tylko co to za przyjemność :cry:
nawet odkryłam, ze nie powinno się jesć kanapek, typu chleb + wędlina :? , narazie sie do tego stosuje, bo mam wolne od szkoły i nie potrzebuję kanapek na II śniadanie :wink: no, ale wcześniej przez dietę cały czas tak jadłam... widocznie bardzo mocno nie zaszkodziło...