-
Badz dzielna walcz z ciuchami 8) wiesz co ja bym dała zeby móc sie spakowac??hehe ja wiem ze to smiesznie brzmi ale cholera zawsze to cos a nie gnicie w domu i zastanawianie sie co dzis bedzie w odcinku "Na wspólnej"i czy owgóle bedzie bo jak nie to co ja zrobie :lol: Co do winogronek u mnie sa nawet całkiem niezłe samkuja przyzwoicie ale wiesz to nie to samo..podlatuja sztucznoscią na która nie mam ochoty...
-
O rany a ja nie zobacze powtorek M jak milosc !! I nie bede wiedziala o co chodzi, bo dopiero teraz sie wciagnelam w ogladanie :D
Rozumiem Twoj bol :) Ale jak juz tzreba sie pakowac to nie mam ochoty za bardzo na to. Zieeeeew :) Juz po 17 a ja nic nie spakowalam, szukam, przebieram wybieram i ogladam. Ehhh... Ide, moze cos powkladam do tej torby, ale im wiecej rzeczy sobie przypominam zeby wziac, tym mniej mi sie chce :)
-
Własnie wróciłam z nad wody poraz 2 tym razem było lepiej,wczesniej upchnełam w siebie krome i spaliłam ja brutalnie w jeziorku :lol: az mi misesnie tancują ze szczescia...to jest to takie krakowskie karaiby :wink: (dobrze ze została mi wyobraznia bez niej ani rusz)
A wracając do pakowania napisze tak :arrow: jedyną i niezawodna osooba do pakowania jest moja Mama ( i tu zawsze udaje małe nieporadne dziecko...) ona upchnie 100 rzeczy ja raptem 10 wiec moze by Ci ja wypozyczyc na pare chwil??wiesz mało wymagająca kobieta dasz wody i ciastko a bedzie pakowac jak mały samochodzik... :oops: własnie sprzedałam Mame :lol: :wink:
-
Hahaha wlasnie mi sie humor polepszyl jak przeczytalam Twojego posta :D
Moja mama podobnie, nie wsominajac o szefie mojej mamy, ktory ja zawsze pakuje haha bo mowi, ze nie moze patzrec jak mama sie meczy. A on upycha tak, ze wlasnym oczom nie wierze jak czasem mama wyciaga cos z walizek, wyciaga, wyciaga i konca nie widac :D
Jakby co, to bedziemy robic zamiany, albo jak bedziesz we Wloszech to Cie moze spakowac :D
-
Umowa stoi 8) mozemy sie powymieniac Mamkami skore takie ostre bestie z nich :lol: trzeba sobie pomagac w sytuacjach kryzysowych..Fakt to jest niesamowite co one potrafią..czesto wykorzytsuje Seniore rodu w kwestii pakowania po czym jak przychodzi spakowac sie ponownie jak juz wracam z wakacji to czekam na cud..nie wiem czy tez rzecy wiecej waza czy ja nie ma takiego zmysłu artystycznego ale sama pewnie wiesz to jest koszmar...
-
Haha a najlepiej jese, jak w tamta strone wieziesz jakies upominki, rzeczy ktore mama upchnela a Ty zostawilas, a wracajac z polowe mniejszym bagazem nie mozna sie dopiac i wszystkiego jakby wiecej :shock: Wiec wiecznie moje torby sa napakowane bezladnie, ciuchy wywalone jak po tornado i modle sie, zeby nie trzeba ich bylo otwierac :D
-
Dokładnie...mi sie nigdy nic nie miesci ale to chyba wynika z mojej niedokładnosci co sie bede starac jak i tak bede musiała wszystko wypakowac jest to sens?taka syzyfowa praca :lol: ale ktos to musi robic...Jak narazie to z podobnych spraw czekaja mnie pożadki w domku przynajmniej bede miec zajecie i nie bedzie kusic :arrow: centrum dowodzenia lodówka :wink:
-
A fuj idz mi ze sprzataniem :P Odpoczywac a nie sprzatac :D
Ksiazke poczytac, film obejrzec, na miasto pojsc a nie meczyc sie w upale. Nie, nie, nie ja zabraniam :mrgreen:
-
Hello Dziewuchy!
Ja jak zwykle z racji tego, ze siedze przy necie w pracy, ze spóźnieniem dołączam się do dyskusji :wink:
No z tego co widzę to też mogłabym sie między wami odnaleźć :wink:
Skończyłam filozofię, i opiekę środowiskową...a moim marzeniem (była) jest - socjoterapia. Na studiach pracowałąm jako wolontariusz w świoetlicy socjoterapeutycznej, w "najgorszej" dzielnicy czyli na "starówce"...dość trudne, ale za to szalenie ciekawe dzieciaki...i tak mi zostało, chciałabym kiedyś tak pracować nawet dorywczo, po mojej pracy jaką teraz mam...ale narazie nie stać mnie na podyplomówkę, bo mam mieszkanie w głowie :wink:
A odnośnie tego rzucania słow na wiatr...no cóż faceci chyba są mistrzami w tym, nie wiem czemu tak się dzieje, ale z Moim jest podobnie, nawet w pierdołąch, nie wspomnę o tym, że komputer i meble kupuje już rok :wink:
Ale kochane to badziewie obok mnie :wink:
Mam nadzieję, że uda mi się tu z Wami dziś spotkać :wink:
Aniu, mam nadzieje ze szybko do nas zawitasz, a nawet jeszcze szybciej niż szybko!!!
Bedziemy tesknic za Toba :)
-
Aliszmu,nio szkoda ze tak rzadko sie pojawiasz nie mam z kim podyskutowac odkad opusciła nas Zuzinka :(
Wracając do tematu nie zawsze robimy to co w pierwotnym załozeniu chciałbysmy robic i dobrze...Ja wychodze z załozenia co ma byc to bedzie,oczywiscie mamy wpływ na swój los i głupotek reczej nie zrozbimy swiadomie ( choc nie powiem czasem ubarwiją nam zycie).Jeszcze jakies czas temu załowałam ze zrezygnowałam ze studiów teraz hmmm tez załuje ale wiem ze mam całe zycie aby skonczyc wymarzony kierunek i nigdy nie jest zapozno na realizacje swoich marzeń :)