-
Hello wrocilam i jak narazie nigdzie sie nie wybieram.
Zakochalam sie :!: Ma na imie Piotr, blond wlosy, przepiekny usmiech ktorym obdarzal mnie kazdego dnia i przeslicznie wyglada kiedy caluje. Do tego ma 1,2 roku juz chodzi i mowi :!: :mrgreen:
Ahhhh chce miec dzieciaaaaaakaaaaaaaa :!: :!:
:D
I utylam :!: Widze to po ciuchach. Spodnie mnie zaczely znow opinac :cry:
Od dzis dieta na nowo.
Oczywiscie jadlam 5 razy dziennie, swrki wiejski, zero chleba i gazowanego, ale i browarek wpadl i frytki i owoce o 24 godzinie.
No coz.
Nie waze sie, ale wracam na droge prawdy :P
Buziole.
No i gratuluje :!: Juz 68 :!: Idziesz jak burza Zuzek :D :D :D :D :D
-
:lol: :lol: Nareszcie jestes ile mozna byc poza zasiegiem? hmm? o której to sie wraca Moja panno? :lol: :lol:
Mój luby tez ma na imie Piotrek ale jest nieco starszy hehe 23 latka :lol: i jak tu sie w nich nie kochac nio nie?
Co do dietki nio jakims cudem wskoczyłam chyba na 68 :P moze dlatego ze teraz jestm w stanie chorobowym i nie mam apetytu,dotego musze łazic i dogladac trumien :lol: idealne warunki na kuracje 8)
Nic sie nie martw Zuzciu,szybko pozbyjesz sie tych drobnych zapasików gwarantuje Ci to :lol: Niech moc bedzie z Tobą
-
Sliczne chlopaki te Piotrki :D
Wlasnie wracam na droge diety i o 18 ostatni posilek.
Chyba musze sobie prace w pogrzebowym znalezc to tez schudne :P
A co slychac wiecej? Na co chorujesz? He? Na lenia? Haha
Ehh...
...i po wakacjach...
-
Własnie nie wiem boli mnie gardło cała jestem połamana ogólnie czuje sie fatalnie..ale nie mam goraczki wiec sobie pełzam gdzie popadnie,wiem czym sie konczy lezakowanie w łózku jestem jeszcze bardziej chora niz w rzeczywistosci :P
Z moja doeta ciezko raz jem jak swiniaczek raz nic nie moge połknąc nie wiem jaki bedzie efekt...mam nadzieje ze to tylko wina choroby :lol:
-
Ah napewno moja droga to wina choroby. Choroby maja to do siebie, ze raz sie je a raz sie nie je :P
Pelzasz sobie tak? Hahahaha dobre to bylo:) To pelzaj sobie dalej :)
A propo pelzania, to kolezanka u ktorej bylam, opowiadala, ze jej synus Piotrek wyszedl sobie na podworze po deszczu i sobie grzebal w w ziemi a ona siedziala na hustawce i widzi, ze on ciagnie cos takiego dlugiego. Podbiega do niego, a on dzdzownice ciagnal z ziemi :D Hahaha
No, to smacznego :P
-
witanko :wink:
No ja też mam ogromny sentyment do takich maleństw pełzających...takie to szczere(jeszcze póki małe :wink: ), nie zawistne, i kochane jak nie wiem co...Czarna to może dzidziusia...ponoć są niektóre kobiety, to zależy od preferencji chyba, że w ciąży chudną:) Więc motywacja niezła;) No ja też czasami się zastanawiam nad posuiadaniem potomstwa, latka lecą...a chciałoby sie kiedyś usłyszeć słówko "mama". Kurczę ja i "mama".Czad :!:
Ale, jakoś czuję, że długo jako panna bezdzietna nie pociągnę...chyba ,że będę panną z dzieckiem :wink:
Zuza, uważaj na siebie, bo teraz ponoć coś straszliwego panuje wśród choróbsk...i dopada takie biedne istoty jak my...Bądźmy zdrowe, w każdym tego słowa znaczeniu!!!
A ja jutro gonie na to wesele...jestem w ogólnym stresie, i żre co popadnie, na szczęście są to owoce, jogurty i takie tam duperelowe przegrychy.
Jutro jeszcze wódeczka( a swego czasu to potrafiłam wypić :wink: ), jedzonko pyszne...folguje sobie jutro, a co?Raz "przyjaźń" wychodzi za mąż!!! a od poniedziałku, bo pewnie niedzielę będę mieć wyciętą z życiorysu...tzw. KAC - Kurewska Abrakadabra Czachy :wink: , a poniedziałek dietka na nowo i to ostro, dietka i siłownia!!!
Buziakole!!!
-
Alisiu, zebys wiedziala, ze niektore chudna. Moja mama byla taka przy kosci babka a jak mnie urodzila, to schudla tyle, ze nigdy wczesniej tyle nie wazyla. Cos ponizej 50 kg. Moze ja tez tak bede miala :) Gorzej, jak bedzie na odwrot :P
Co do dzieciaka, tez nie widze siebie jako panne z dzieckiem, a poki co, kandydata na meza nie ma, choc na zaplodnienie to wielu haha.
Zuzek, mam nadzieje, ze Cie nie rozlozylo totalnie, wracaj szybko do zdrowka :)
Milej zabawy na weselu i nie zaluj sobie, raz mozna sobie porzadnie podjesc :D
-
Kochane walcze dzielnie, ztym ze ograniczyłam posiadówki przy kompie bo strasznie meczy moje slepia :lol: :lol: :lol: czuje sie juz deko lepiej cały czas mam problemy z bólem głowki ale jeszcze nie umieram wrazie czego moge liczyc na tania wypasiona trumne w kwiaty ( widziałam taka jestem pod wrazeniem)
Dzieciaczki powiadacie :!: czesto mam takie instynkty zwłaszcza jak widze przechodząca Mame z malenstwem zazwyczaj jest "oooooooooooooo" i patrze na pocieche,ale póki co chyba bym sie nie spełniła wroli matki no cóz jeszcze troche zycia przedemną i luzu a co najwazniejsze musze sie jeszcze kilka latek powysypiac gdyż spanie jest moim nałogiem,dlatego dzidzius jak narazie musi poczekac :arrow: pozatym u mnie w rodzinie genetyka sprawia ze tyje sie podczas ciązy ok 30-35 kg wiec dziekuje chyba adopcja bedzie mniej tłucząca :wink:
-
O w dupe!!
Trumna w kwiaty? Ja tez taka chce, ja tez!! Chyba sie nie obrazisz, jak bedziemy miec takie same. W koncu kobiety najbardziej cierpia, gdy widza kogos ubranego w taka sama bluzke, ale w koncy trumna to nie bluzka nie?
Hah wlasnie powiedzialam mojej kolezance jak u niej bylam, ze chcialabym miec dziecko, ale za jakis czas, bo musze sie wyspac za te lata co nie bede spac. Ja moge przespac cale zycie.
I do cholery tez mnie glowa od kompa boli :!:
Juz niedlugo Zuzek okres bedziemy miec w jednym czasie :mrgreen:
-
hahah wcale bym sie nie zdziwiła ja mam teraz tzn dostałam jakąs godzinke temu z czego bardzo sie ciesze bo miałam lekkie obawy ( i znowu wszystko sprowadza sie do dzieci :lol: nie da sie uniknąc tego tematu :wink: ) Własnie zjadałam placki z cukini i powiem Ci ze pierwszr raz sobie zafundowałam ( niestety na oleju dlatego tak smakowały :wink: ) i jestem pod wrazeniem nie potrzebnie spróbowałam...
A jak Twoja główka?cos mniej boli? moze spacerek? ja chyba mykne smieciuchy wyrzucić a potem tradycyjnie po fajki :lol:
A trumienka w kawiatki jest rewelacyjna widziałam w katalogu pogrzebowym niezłe cacko :shock: hahahaha jesli mozna tak okreslic nasze lokum po smierci na pewien czas dopóki robale nie dobiorą sie do naszej dupci :lol: Masz jak w banku zamówiłam juz 2 na wszelki jak by sie hieny rzuciły :wink: :lol: :lol:
-
Dzieki :!: Jestem wdzieczna, ze zamowilas i dla mnie. Ufff... To mam jeden problem mniej z glowy :)
Jak bylam w Londynie, to kolega byl na "pogrzebie" kumpla, ktory po smierci zostal skremowany i jego prochy rozrzucono po torach wyscigowych dla koni :shock:
No luz.
Spacerku nie bylo i nie ebdzie bo mi sie nie chce samej chodzic. Hihihi
Fajkow nie pale, nie mam ochoty i rzucilam w ogole na szczescie co i Tobie radze bo to jest fe nalog :D :D :D
Buziole :*:*:*
-
Witaj Zuzciu narazie nie rzucam boje sie ze wszytsko podwójnie pojdzie mi w tyłek chyba bym tego nie zniosła :twisted: Pozatym lubie palic,czekam az bede w ciązy moze wtedy zaszaleje i przestane palić albo i nie :wink: To chyba bedzie idealny moment i tak czekaja mnie nadwyżki kilogramowe wiec dlaczego by nie :wink:
Co do kremacji powiem Ci ze ja osobiscie bym chyba chciała kurde jak soebie pomysle o tych robalach dobierających sie do mega jakże uroczego ciała feee :wink:
-
Ale wiesz, jak pochowaja zywcem ( czego nie zycze nikomu) to jeszcze masz szanse wrzeszczec, a jak cie spala to po ptokach :D
Moze zejdzmy z tego jakze uroczego tematu :P
Mojej kolezance lekarz powiedzia, jak palila sporo i zaszla w ciaze, ze ma nie rzucac nagle tylko palic coraz mniej i mniej. No nie wiem jak to ejst, ale zastosowala sie do tego a dzidzia zdrowa i biega juz chyba 5 rok po tym swiecie :)
-
Wiesz mnie czasami dziwi ironia losu :arrow: miałam znajomą która paliła piła i jeszcze inne uzywki jak byłam w ciązy,wszyscy jej gadali ze predzej "utopi" dziecko niz urodzi niestey laska mało jadła mało spała i co :?: dziecko 10 na 10 ideał :shock: ale to lubi wychodzic z czasem..Z kolei jeszcze inna dbała,faszerowała sie witaminkami rzuciła palenie i co dzieciak urodził sie słaby chorusi i takie tam :evil: Ja juz nie wiem co sie dzieje na tym swiecie :roll: Ja pewnie bede dbac nawet bardzo ale pivka nie odmówie bez przesady taki morał chyba z tego... :lol:
-
No ja nie wiem jak to jest, ale moja kolezanka, ta wlasnie co palila w ciazy, to przy drugim dziecku ( wtedy juz nie palila, bo rzucila definitywnie po porodzie, a to ze przeze mnie wrocila do nalogu to juz inna bajka :mrgreen: ) pila winko, bo tak jje lekarz kazal, na krew i w ogole ze lampka wina dziennie to mus. To chodzila narabana przez cale wakacje. Dziecko rowniez zdrowe i w ogole szmery bajery :)
Sadze, ze takie przechodzenie na jedna lub druga granice nie jest dobre, wazny jest umiar we wszystkim. Tak jak w diecie :D
-
Dokładnie,a po drugie los rzadko bywa sprawiedliwy tak juz musi byc :roll:
A jak tam dieta zmienaijąc temat?? ja wczoraj wyladowałam na grilu i zjadłam 2 kiełbasy i brzoskiwnie z tunczykiem i majonezem a z 5 i do tego całe opakowanie krakersów słonych :shock: pieprze nie właze na wage hehe pewnie bym dobiła do 70,zwazywszy na to ze mam okres :twisted: Powiem Ci ze az miło było wczoraj sobie pojesc i nic z tego soebie nie robic :twisted: 8)
-
Kochana nie martw sie, ja tak mialam praktycznie cale 3 tygodnie :D Nie wchodz na wage tylko dietuj sie dalej, wejdziesz po okresie :D I tak nie bedzie wiecej niz bylo wiec sie nie przejmuj :D
Grunt ze grill sie udal :!:
Kiedy u mnie bedzie grill? Hmm... Pewnie za rok :D
-
No własnie pasowałaby cos zrobic heheh spotakac sie wreszcie :lol: ilez mozna pozostawac w ukruciu 8) ja teraz wychodze z załozenia ze jesli tylko mnie napadnie głód i smaki to jem cholera jasna dosc tej rygorystycznej diety,chodziałam zbyt pochmurna a teraz po 2 kiełbaskach mam bananka na twarzy :arrow: jak niewiele potrzebne jest do szczescia :P
-
No jasne, zawsze mozna sobie zjesc na co ma sie ochote. Ja tak robie, odkad wrocilam z Londynu. Mam ochote na ryz, to jem ryz, najwyzej nastepne danie to bedzie jablko, zeby sie w 1000 zmiescic. Mam ochote na fytki to jem fryti, najwyzej kolacje zjem o 17 a nie o 19.
A o spotkaniu to dawno myslalam, ale taka niesmiala jestem 8)
-
Niesmiała tiaaaaaaaaaaa prawie Ci uwiezyłam :lol: :lol: No to trzeba bedzie cos pokombinowac póki wakacjie co ja gadam ja juz wakacje mam od roczku hahaha grunt to bezrobocie jestem wolna :lol: zapraszam do krakowa i wieliczki 2 in 1 na jakiego kotleta sojowego hahahahah
A co do jedzonka własnie zjdałam pierozki oj cos mi sie wydaje ze bedzie trzeba zaczynac od nowa :wink: ale nie jest zle mogło byc gorzej :P :twisted:
-
Spoko oko moge wpasc do Krakowa, tyle ze dopiero we wrzesniu i to na sam koniec. Wrrr... Teraz nauka, mama przyjezdza i do tego 3 egzaminy mam do zdania we wrzesniu. Tak to jest jak sie nie chcialo uczyc hahaha :)
Kotlet sojowy powiadasz. Hmmm... Mialam sobie kupic, ale jakos nie moglam sie skusic, bo nie wiem czy to dobre takie gotowane na kostce rosolowej. Dobre??
-
Szczerze?? ja nie przepadam ze soją jakos kojarzey mi sie ze scierką taki smak i taki wygląd próbowałam kiedys i bardziej z przymusu jadłam niż ze smakiem,ale sa gusta i gusciki wiec mozesz spróbować.Mozesz tez opanierwac o uzmazyc na teflonowej patelni jest lepsze niz gotowane w rosołku.Jak juz mam wybierac wole zjesc normalnego kotlecika a potem pobiegac :lol:
Trzymam Cie za słowo ze wpadniesz :D ja juz oczywiscie sie odrobisz ze wszystkim hehehehe kocha to poczeka :wink: :lol: Tak wogóle to muszisz mi nr tela podac musze Cie pozadrczęczac sygnałkami hahaha no taka juz jestem poswiacam sie w imie "lini miłości" :lol: :lol: :lol:
-
Cholera, tez o tym myslalam, z tym tel. bo nie mam komu puszczac scigaczy nie mowiac o smsach :) Tak wiec na priva Ci wysle moj szczesliwy numerek - sama wybieralam ze wzglesu na ukad :arrow: 313 haha. Moja szczesliwa liczba -13, najszczesliwszy dzien piatek 13, a najgorszy sobota 14. Szczescie mi przynosza czarne koty przebiegajace droge. Nie wiem dlaczego, ale znow pisze nie na temat.
:D
A sojowy to jadlam paprykarz, pasztecik i pyyyyyyyyyszne sojowe batoniki ( ale kurestwo kalorii mialo w pizdu).
No wiec papapa :)
-
A propos linii milosci, to nie bylo takiego filmu o seks telefonie?
A to tak mi sie przypomnialo przy okazji kotletow sojowych :P
-
Witam Dziewoje :wink:
Ja tez chce na priva numery tel. lini miłości, chyba, że to linia miłości tylko dwóch osób :wink:
Ja już po weselu, i qrwa było do dupy, choć dość dobrze się bawiąłm, ale organizacja, w która jakby z urzędu, bo byłam świadkiem, byąłm wmieszana byął napraqwdę do dupy!
Ale było mineło, mam to za soba!A dzis siedze w pracy, i padne tu zaraz, a musze byc do 15.30...bolą mnie uda...czemu uda?Wytańcvzyłąm się i tearz cierpię :wink: Po siłowni tak nie cierpiełąm;)
Zyczę dobrego dnia moje ukochane!
-
Hello Alisiu :):)
Jasne, zaraz przesle na priva moj number one :D Zycze sobie rowniez Twoj 8)
Nie martw sie, grunt, ze panstwo mlodzi zadowoleni, Ty sie wybawisz na swoim ( o ile juz sie nie wybawilas :wink: ). Buziole :)
A jak dietka? U mnie 67 powrocilo do lask, nareszcie :!:
-
Nie, no na swoim się jeszcze nie wybawiłam;)
A dietka? No jak sie przed weselem wazylam bylo juz 79, ale musze sie wybrac na wage do przychodni, gdzie zawsze chodze do bratowej, a ona tearz na urlopie, pojde dopiero w przyszlym tyg.
Ale czuje sie dobrze, troszke zmiejszył mi sie brzucholek;)
Wesele było, teraz zaczynam ostro, mam nadzeije, dietkowac!!!
Dzieki za numer!Odwdzęczę sie "naturalnie" :wink:
-
No to czas chyba suwaczek zmienic co?:) Bo chyba troche nieaktualny :)
Dziekuje juz zapsialam numer :):)
Teraz maluje pazurki bo pozniej do lekarza lece i uczyc sie musze bo czas mnie goni :)
-
No prosze chwile człowieka nie ma i juz konwersacja kwitanie heheheh tak bezemnie :( osz wy paskudne wstreciuszki :wink:
Swój nr tez podesle i czekam na Twój zeby odpowiednio wczesniej mogła go sobie wpisac ( wiesz jak facet zobaczy 1 obcy nr to chyba oszaleje ze szczescia :wink: )
Dziś znowu siłownia powiem wam a raczej napisze ze do wszytskiego mam sexulane podejscie pewnie kolejny raz przez pogode...
Aliszku i Zuzku macie jakies nowe fotunie? poczułabym sie zaszczycona gdybym takowe dostała hehehehe, a własnie Alcia doszły moje kiedys? bo nie wiem czasami mi poczta szwankuje :lol: chyba za duzo energi w to wkładam...
Buziaczki Moje Niewiasty Słoneczne :lol:
-
Narazie nie posiadam zadnych fotek nowych niestety. Bede musiala od szwagra pozyczyc i popstrykac conieco :D
Wtedy pewnie wysle :)
Pogoda dzisiaj faktycznie niespecjalna, chociaz bylo dzis goraco. Nic mi sie nie chce. Nawet spac :wink:
-
Ja tez nie mam nic na kompie ale jestem w trakcie pstrykania sobie wkoncu jestem mega fotogeniczna ehh kariera modelki na mnie czeka :lol:
Padam z nóg po siłowni ale o dziwo :shock: 67 juz pokazuje kurde cos za szybko a przeciez wpieprzam jak prosie wiec nie wiem hehehe chyba wkoncu los zaczął mi sprzyjać odrobine :lol:
-
Ok, Zuzka czekam na Twój nr tel.
A jeśli chodzi o fotki, to niestety też nie mam, choć mam parę na płytce z komunii mojego chrześniaka, więc jutro przyniosę do pracy i wyślę coś tam...chyba,że zapomnę;)
Niestety z wesela nie mam ani jednego zdjęcia :( jakoś nie miałąm okazji zrobić, mam tylko pare zdjęć pary młodej i tyle! A swojego ani jednego! Ale mam aparat pożyczony, więc coś może porobie i też prześle. A Twoje Zuzku zdjęcia doszły...i tak jak juz pisałam...no, no, piękna kobiecina z Ciebie :wink:
Buziakole!!!!
-
Zuza - BRAVO :!: :!: :!: :!: To jedziemy teraz razem, zaraz mnie przegonisz :mrgreen: Swietnie, bedziemy idealne w tym samym czasie hahaha. No no. Ale sie ciesze :D :D Ja dalej 67 wiec mi ulzylo, ze po wakacyjnym folgowniu tak szybko wrocilam do wagi sprzed wyjazdu :D
Alisiu - ja zapisalam sobie Twoje zdjecie i sobie ogladam. Same jasnowlose tylko ja czarna hehe Jak tylko wywolasz zdjecia to mi przyslij :!: :!: Ja jak bede miec to tez wysle, co by was postraszyc :P
Aha i brakuje mi 4 kilo do wagi studniowkowej, kiedy wszyscy sie zachwycali jaka ja szczupla jestem :P
-
No i już za chwilę znów będą się zachwycać jaka ty szczupła jesteś...zobaczysz;)Zreszta my już się zachwycamy :wink:
Ok, jak będę mieć coś nowego to podeślę.
A tak apropos ewentualnego spotkania, to Kraków przepiękny, ale zapraszam bliżej bieszczad do siebie, do Przemyśla, ponoć Przemyśl to Paryż Polski :wink:
Ja naprawdę serdecznie zapraszam!!!
-
a tak w ogóle, to ze mną coś nie tak ostatnio, apetyt mam tak ogromny, że aż mnie przeraża...normalnie mam małe załąmanie diety, motywacji, chęci...i tego wszystkiego co jest nam tak potrzebne!
Mam tylko taką głęboko drzemiącą nadzieję, że to chwilowe, przejściowe....i że uda mi sie stanąć na nogi!
Buziakole w czole!!!
-
Dasz rade!! Ja tez mialam zalamanie diety na 3 tygodnie, ale sie nie przejmowalam i wrocil mi TYLKO 1 kg, ktorego i tak sie juz pozbylam :)
Czasem tak jest, ze sie cos nie udaje, ale nie nalezy sie poddawac i zarzucac tylu tygodni walki, wiec glowa do gory!!
-
Wszystkie damy rade Kochane Moje dziewczynki jak nie my to kto :lol: :lol: :lol: jak sie nie uda po dobroci to spróbujemy siła,przemoca i buntem ( heheheh rozpedziłam sie strasznie)
Udało sie ze wskoczyłam na 67 nawet nie wiem jakim cudem bo tak jak Ty Alciu i Ty Zuzciu ( na wyjazdach) mam okres jedzeniowy strach sie bac co bedzie dalej własnie zjadłam serniczek i był cholernie dobry chyba za bardzo :roll: ale postaram sie juz nie wędrowac do lodówki podkreslam "postaram"
Co do fotek jak bede miec tylko jakiegos newsa odrazu podesle!!!!
-
Moja droga, serniczek zjedzony, to nie ma co plakac. Najwyzej zrobisz 10 brzuszkow wiecej ( o ile robisz, bo ja nie) :P
Zaraz zjem na kolacje jablko, bo nie mam pomyslu na kolacje, a nie bede szperac po lodowie, gdyz mam tylko 3 minuty do kolacji i 8 do serialu :P :twisted:
-
oho poszła spac bo nawet nie odtyrkała :lol: Ja własnie strasznie cwicze sowja silna wole, w pokoju pachnie wędlinką bo mój ukochany facet wpieprza własnie kromeczki ehh koszmar kiedy to sie skonczy takie granie na uczuciach :wink: Czuje przenikliwy głód ale walcze Zuzciu dzielnie...
-
Kochana, telefonu nie mialam ze soba :oops: Teraz puscilam scigacza :D
To jutro na sniadanko, kromala ciemnego pieczywka z szyneczka. Zawsze sobie mowie wieczorem :to rano zjem sobie, a rano nie mam ochoty i tak w kolko :D Trzymaj sie dzielnie, bo ja tez sie trzymam :D
A co do trzymania, to kiedys powiedzialam mojej mamie: "trzym sie mebli zeby cie nie jebli" :arrow: dobrze, ze sie smiala bo mi sie wymsklo i az mnie zimne poty wtedy oblaly ( jakis rok temu)