-
od dzisiaj zaczynam!!!
Dość już mówienia, teraz czas na działanie, zła jestem na siebie że nie mam silnej woli i nie kończę tego co zaczęłam. KONIEC. Muszę się wziąźć w garść.
Próbowałam już wielokrotnie schudnąć, niestety efekty były różne. Ale w tym roku przeszłam samą siebie. Bo w ciągu 5 miesięcy przytyłam 20 kg... o zgrozo! Dość! Od dzisiaj będą same warzywa i owoce...i duuuzo wody.
no to do roboty!
-
Hej! Ja też jestem dopiero na starcie, zaczęłam przedwczoraj!
3mam kciuki ale nie wiem czy to dobrze że same warzywa i owoce... taki zapał u mnie zawsze szybko mijał i po kilku dniach rzucałam się na wszystko. Może lepiej jeść w miarę to samo (no oprócz smażonego i słodyczy) tylko jeść połowę, no i ćwiczyć?
Ja mam dziś straszne zakwasy na każdej części ciała nie wiem jak dojdę do siebie.
a! mogę Ci podać super sposób na schudnięcie (tylko trudny): codziennie pół godziny wchodzenia po schodach (i schodzenia). Ja tak kiedyś zasuwałam 10 razy na moje siódme piętro i spowrotem. Efekt przyszedł sam- po 2 tygodniach 5 kilo mniej. Tylko teraz mi jest ciężej, bo palę papierosy i po 3 wejściach nie moge oddychać
mimo wszystko wiem, że dam radę i za Ciebie też trzymam kciuki
-
Jestem z Wami! U mnie to tez poczatkowa faza dietki, siodmy dzien. Jestem pewna, ze wspolnymi silami damy rade!
Zgadzam sie z dragonshe - nie trzeba sie ograniczac tylko do warzyw i owocow. Ja jestem na "tysiaczku", polecam! Nie jem slodyczy, bialego pieczywa i tlustych rzeczy, ale poza tym dieta urozmaicona, da sie wytrzmac. No i zdrowa!
A co do papierosow... Swinstwo!!! Palilam przez cztery lata, dwie paczki dziennie, w koncu nie moglam nawet isc szybszym krokiem, bo krecilo mi sie w glowie!!! A przeciez nie jestem staruszka! Dragonshe, rzuc, poki jeszcze mozesz!!!
-
Hej Koziorożcu!
U mnie też narazie początki- już chyba setny raz zaczynam i efekt jest taki sam jaku u Ciebie- 20 kg na plus.
Jestem w tej chwili 8 dzień na kopenhaskiej ale nigdy w życiu nie potrafiłabym tak jak Ty przejść na same warzywa i owoce.
Ja poprostu nie potrafię żyć bez słodyczy.
Chociaż jedno ciasteczko lub batonik kosztem np. śniadania lub ziemniaków ale to musi być.
Poza tym zaczęłam ćwiczyć pół godziny dziennie - widać już efekty.
3mam kciuki za Ciebie.
-
Cześć!!
Odchudzałam się parę razy w życiu (ale zaznaczam, że nigdy nie ważyłam przy 161cm więcej niż 60) i zawsze najszybciej rzucałam diety ubogoskładnikowe albo monodiety. Najszybciej i najefektywniej (do 52kg) schudłam na Iwszym roku studiów, jedząc wszystko w rozsądnych ilościach, pozwalając sobie na 2 słodycze na tydzień i nie jedząc po kolacji, po 19tej.
Teraz również jem prawie wszystko i miaruję ilość. Jest jedzonko, którego nie potrafię nie jeść przez 2 dni pod rząd, np. chleb - nie mogłabym się go wyrzec ani zastąpić chrupkim albo ser żółty czy oliwa do sałatek. Ponieważ wszystkie te produkty trochę kalorii i tłuszczu mają, przy diecie staram się je jedynie ograniczać - max. 4kromki chleba dziennie, łyżka oliwy, jeden plaster żółtego sera zamiast dwóch. Tym sposobem nie mam poczucia męczenia się na diecie. Owszem, narazie jeszcze często jestem głodna, bo powiększony żołądek się domaga więcej, i zdarza mi się ulec słodkiej albo słonej pokusie (wczoraj zjadlam na noc orzeszków w papryce za 500kcal... ), ale mam nadzieję przetrwać te pierwsze dni, nawet jak zamiast 1200kcal zjem 1600...- lepsze 1500 niż 1800, nie?
Jestem z Tobą w twoich, i wszystkich dziewczyn zmaganiach z wagą Pozdrawiam serdecznie!! Powodzenia
-
heej!!! Dzięki Wszystkim za rady, napewno z nich skorzystam. Dzisiaj pierwszy dzien, nie bylo tak zle. Niestety nie obyło się dzisiaj bez chleba, ale zastąpiłam białe pieczywo razowym, zreszta wolę jeść ciemne pieczywo i nie wymagało to ode mnie jakiś strasznych poświęceń. Jutro mam zamiar przejść na "kapuścianke", już dzisiaj ją ugotuje. Noi w dalszym ciągu chce spróbować diety opartej na samych warzywach i owocach, nooo i trochę mięsa jak przyciśnie hehehe zamierzam tez zacząć regularnie chodzić na basen. Tak było już wcześniej ale przez problemy zdrowotne musiałam z tego zrezygnować na jakiś czas, no a na efekty braku sportu nie musiałam długo czekać ale teraz... czas znowu zacząć pływać, uwielbiam to!!!
Nicola! Mam sposob jak powstrzymac sie od jedzenia słodyczy. Moze to zabrzmi dziwnie ale spróbuj. Gdy najdzie Cie ochota na ciacho idź do łazienki i umyj zęby. Albo poprostu przepłukaj usta miętowym płynem! Zobaczysz że nie będziesz miała ochoty na zjedzenie niczego słodkiego! Skutkuje!! Sprawdziłam na sobie...Pozdrawiam i Trzymam kciuki za Ciebie no i za siebie również
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki