wróciłam
(ogólna radość)
jak było, tak jest 67 kilo
wbraw pozorom się cieszę, bo jadłam duże obiadki (hihihihi)
ale też duuużooo chodziłam
nie mam dużo czasu, nie mam neta w domkui korzystam u taty w pracy, wpadłam się tylko przywitać
ale jak tylko będę mogła, wlecę znów
achh, od jutra zaczynam south beach+15oo
lalunia: dobrze, że jesteś znów na "dobrej" drodze![]()
Zakładki