Pokaż wyniki od 1 do 9 z 9

Wątek: Czy ktos mi w tym doradzi..co mam robić:(

  1. #1
    szkrawek jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    11-07-2005
    Posty
    0

    Domyślnie Czy ktos mi w tym doradzi..co mam robić:(

    Witam wszystkich podobnie jak ja zdesperowanych:[. Mam 22 lata 160 wzrostu i 20 kilowy bagaz nadwagi ktory sie ciagnie za mna odkad tylko zrozumialam ze tluscioszki nie sa w modzie:[ czyli majac siakies 9 lat..od tamtego czasu raz chudne raz tyje powaznie odchudzalam sie tak 3 razy chudnac 25 kilo(zbyt krotki odstep czasu)w pol roku ale to byla cigagla glodowka nie dziwota wiec ze slodie kilogramy wracaly..bo jak mialay nie wracac skoro po takim maratonie bez jedzenia glupia bulka wygladala jak snikers,a mleko jak napoj czekoladowy...wiec jadlam pilam..ale nie duzymi porcjami o nie zawsze dbalam o linie(ciekawe nie?!! )wiec pomalenku wprowadzalam zmiany...ale niestety nic to nie dawalo nim minelo pare tygodni juz 2-3 kilo bylo wyzej..oczywiscie tlumaczylam sobie ze tak musi byc bo przeciez nie jedzac normalnie organizm wylapuje stacona energie i musi ....tak musi oczywiscie ale nie spowrotem do 80 kilo!!! i takie podobne zjawiska dzialy sie takze podczas innyvh diet...tym sposobem siegnelam po rozne srodki cud...figurella,chitini,chitosan,chrom,czerwona herbata(ta wiem ze dziala ale drogo mnie kuracja wynosila )sole odchudzajace,dieta kapusciana,plastry..serio bla tego tona!!moj organiz szwankowala a ja..dalej wazylam moje 80 kilo..jem malo(no tak mi sie wydaje) 2 posilki dziennie rano jogurt na obiad czesto suruwki salatki bez oleju majonezu itp..wogole nie jem pieczywa makaronu,maki,kasz,ziemniakow,nie smaze,nie jem slodkiego!!!jedyne na co sobie pozwalam to od czsu do czasu piwko...ale z reka na sercu 23{jak jakas impra} w tygodniu...wiem wszedzie pisza ze piwo jest kaloryczne..no ale po podliczeniu wychodzi na to ze nawet 1000 kalori LICZAC piwo nie zjadam..no a jak zjadam to gora 1500...jedyne czego nie robie a wiem ze pomaga to nie cwicze ale serio na to nie mam czasu..mam takie schizy z tego powodu ze jestem gruba...juz nie wiem co dobre jest w diecie co zle...serio teraz co zjem co wypije licze..dostaje na glowe..nie umiem sobie z tym radzic,najchetniej to bym umarla by o tym odchudzaniu ciagle nie myslec.Ale jasne tak najprosciej..w skrocie przedstawilam historie mego POŻLAL SIE BOZE ODCHUDZANIA...[/u][/b]JEŻELI JEST KTOŚ KTO BEZ ŚCIEMY WIE JAK MI POMÓC albo chociaż poradzić..bardzo prosze o napisanie do mnie...z gory dziekuje

  2. #2
    czeresniowa jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    03-07-2005
    Posty
    0

    Domyślnie

    witaj na forum
    Twoia historia bardzo przypomina moją - próbowałam się odchidzać tysiące razy, gubiłam parę kilogramów, ale zarzucałam dietkę i kg wracały...
    Teraz jednak zaparłam się i postanowiłam, że dam radę.
    Musisz być szczera sama ze sobą - musisz odnaleźć w sobie tę siłę, która Cię zmotywuje i będzie trzymała w ryzach podczas diety.
    Jaka jest moja rada dla Ciebie? Skomponuj swoją dietę tak, żebyś nie odczuwała jej bardzo boleśnie.
    Ja na przykład nigdy nie jadłam "normalinie" - typu zupka, obiadek... A zbędne kalorie brały się z "przegryzek", kawy z cukrem, soków...
    Odstawiłam to wszystko, zastąpiłam to wszystko, co się dało produktami niskokalorycznymi [np.biały chleb - pełnoziarnistym] i...jak od początku maja schudłam około dwudziestu kilogramów. przede mną jeszcze jakieś 5-6 i mam nadzieję, że do Bożego Narodzenia mi się uda.
    Trzymam za Ciebie kciuki, będę wpadać i czytać o postępach

  3. #3
    szkrawek jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    11-07-2005
    Posty
    0

    Domyślnie nie chce cie rozczarowac

    witaj i serdeczne dzieki za odpisanie na moj zew o pomoc!! przeczytalam dokladnie twoje rady ale niestety nie moge sie z toba zf\godzic choc bardzo bym chciala poniewaz przerabialam taka diete raz i wiem ze na mnie ona nie podziala za szybki termin chudniecia powoduje ze nawet proby urozmaicenia mojej diety np makaron durum czy inne odzywcze smakolyki spezly na niczym .Poprostu tak czy siak tylam...Ja raczej trzymam sie surowych zasad diety nie porzucam ich i zawsze chce w nich wytrwac.Powiem tobie ze na dobra sprawe moge schudnac..ale nie umiem wagi utrzymac..to chyba moj wiekd\szy bol..w zeszlym roku wazylam o tej porze 57 kilo i myslalam ze tym razem utrzyama wage niestety nie udalo mi sie bo na dzien dzisiejszy waze 80 kilo i zaczynam kolejne zalamanie przechodzic...moja znajoma twierdzi ze to przez wiek ze mam slabszy metabolizm...ale czy ja wiem...serio dzieki serdeczne za rade ale uwierz mi probbowalam,,i niestety nie udalo mi sie...
    Pozdrawiam cie serdecznie i życzę TOBIE szczerze powodzenia

  4. #4
    Awatar czarnaZuza
    czarnaZuza jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    01-07-2005
    Mieszka w
    Gliwice
    Posty
    23

    Domyślnie

    Nie wiem czy o tym pisano, bo nie przeczytalam odpowiedzi do Twojego posta ( wybacz), wiec po pierwsze:

    - 5 posilkow dziennie a nie 2
    - sniadanie to nie moze byc sam jogurt, bo sie organizm przyzwyczaja ze tak malo i ten drugu posilek to sobie zabiera w boki i brzuch
    - nie masz czasu cwiczyc? to chociaz pusc muzyke i sobie potancz z 10-15 minut, nawet tyle lepsze niz zero
    -nastaw sie optymistycznie i nie katuj sie za kazdym razem kiedy zjesz cos niewlasciwego - tu doswiadczone odchdzaczki stwierdzily, ze jak sie ma wyrzuty sumienia bo cukierku to on nam sie rozlozy na biodrach, a jedzac 2 kotlety z ziemniorami zapite piwskiem i 3 czekolady, ktore nie spowodowaly nawet musniecia wyrzutow sumienia, to sobie ida w pizdu i sie nie tyje - wszystko zalezy od nastawienia
    - po kolejne - odchudzanie to zabawa a nie walka na smierc i zycie, gdzie jak przegrasz to cie ubijaja mlotem i sru do trumny- zapamietaj to sobie
    - osoby z duuuuuuuuuuuuzo wieksza nadwaga sobie daja rade i nie marudza tak jak Ty ze swoimi 80 - chociz wiem, ze dla siebie samego wlasne kilogramy sa najciezsze, ale uwierz, ja tez wazylam kiedys 80 kilo prawie, ze 90 ale sie nie dalam
    - jedz jablka -oczyszczaja z toksyn i pij mnostwo wody niegazowanej
    - nie jedz po 18 ( gora 19)

    Uda sie, zobaczysz



    Teraz przeczytalam Twojego posta nizej:

    Kochana, wychodzenie z diety to inna sprawa. Jak juz schudniesz to co chcesz, to sobie poczytasz posty typu: ja nie chce jo-jo czy wychodzenie z diety.
    Nie mysl sobie, ze jak wazysz juz 57 to koniec, mozesz jesc normalnie bo te 20 kilogramow tak szybko nie wroci, przeciez tracilas je 4 miesiace. Tylko ze te 20 + 10 to wroci sybciej niz myslalas. Nalezy dodkladac sobie troche kalorii w czasie wychodzenia i nie wracac do obiadow 2 daniowych. Dieta jest na cale zycie, ale wlasnie w tym czasie musisz sie przyzwyczaic do zdrowego jedzenia i regularnych posilkow. Dieta niestety jest na cale zycie. Niestety, albo stety.

    Wybierz sama, chcesz byc zawsze szczupla i byc na diecie bez slodyczy i zawisistych sosow czy wolisz dobic do 150 cieszac sie smakiem schaboszczaka.

    Aha. I to piwo. To tak 1 w tygodniu a najlepiej w ogole

    Mój Tygrysek na szlaku diety

  5. #5
    Agas89 jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    05-01-2005
    Posty
    0

    Domyślnie

    Ja sie zgodzam z CzarnaZuza, ale dodam tylko ze mozna jesc obiady dwu daniowe.
    Tylko chodzi o to, zeby zupa nie byla na jakiejs smietanie czy czyms takim i sie je jedna chochelke! Pozatym ciepla zupa jest dobra w zimie i do tego zapelnia bardzo dobrze rzalodek (zreszta jak kazda ciepla ciecz) a na obiad to 2/3 talerza to najlepiej salatki Chude miesko i 2 male ziemniaczki.
    Wiem to z wlasnego doswiadczenia bo miesiac temu bylam na obozie odchudzajacym i tak nas karmili. A jesli nie lubisz ruchu to moze spacer do pracy/szkoly zamiast autobusy/samochodu. Spacer jest naprawde dobry, zwlaszcza zaraz po posilku, wtedy masz szybsza przemiane materi i od razu momentalnie spalisz to co zjadlas. (tak nas uczyli na obozie )

    Piszesz, ze te rozne diety nie skutkuja, ale moze twoj organizm sie po prostu musi przyzwczaic. Jesli bys teraz zaczela jesc 5 posilkow dziennie to moze przez kilka tygodni pierwszych bys nie widziala efektow. Nie wiem, nie jestem dietetykiem, ale no jesli jesz 5 posilkow dziennie i miescisz sie w 1000 kcal to nie ma bata zebys nie schudla. A jedzeniem mniej nic nie osiagniesz na pewno. Organizm ci zdziknie tylko.

    No i stale reguly tak jak Zuza pisala. Najlepiej zadnych piw :P

    I spodobalo mi sie to stwierdzenie: "odchudzanie to zabawa a nie walka na smierc i zycie, gdzie jak przegrasz to cie ubijaja mlotem i sru do trumny" - sama sobie to musze wziasc do serca

    Zycze powodzenia i wierze, ze nareszcie ci sie uda, juz na zawsze, zrzucic te kg.

  6. #6
    Agas89 jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    05-01-2005
    Posty
    0

    Domyślnie

    Aha, dodam jeszcze, ze ja pije herbatki pu-erh te ktore "rewelacyjnie wspomagaja diete odchudzajaca" sratatata. Moze nie tak rewelacyjnie, ale faktycznie cos daja i przed sniadaniem i obiadem zazywam tabletki aplefit. Niby naturalne itd, tez pomagaja. Na pewno lepsze niz te chromy wszystkie.

  7. #7
    Awatar czarnaZuza
    czarnaZuza jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    01-07-2005
    Mieszka w
    Gliwice
    Posty
    23

    Domyślnie

    Hehe dzieki, ze sie ze mna zgadzasz
    Ja jem 5 posilkow dziennie, czasem 4 w zaleznosci o ktorej wstane. Kolacja o 18 najpozniej 19 i rozkladam te 1000 kalorii na te 4-5 dan czasem nawet nie zjem calego 1000
    przykladowe menu:

    1
    2 kromki chleba z lnem, chuda szynka i ogorek + kawa po 15 minutach

    2
    jablko

    3
    pol szklanki ryzu gotowanego na kostce rosolowej

    4
    pol serka wiejskiego z pomidorem i ogorkiem

    5
    kromka chleba z lnem z plasterkiem sera zoltego


    Jem co 2 godziny czasem co 3 w zaleznosci od tego, czy czuje glod czy nie bardzo i nie mow ze sie nie da bo jestem non stop najedzona a waga leci w dol momentalnie

    Mój Tygrysek na szlaku diety

  8. #8
    Agas89 jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    05-01-2005
    Posty
    0

    Domyślnie

    ja nie licze kcal, ale mieszcze sie w 1000-1500 kcal. Mam dopiero 16 lat, wiec nie chce jesc mniej. Za to mam 1-2 godziny dziennie jazdy na rowerze, i od wczoraj zamierzam jeszcze biegac codziennie
    Oto moj przykladowy dzien:
    sniadanie: platki fitnes z mlekiem (gleboka miseczka)
    2sniadanie: owoce, jogurt lub kefir
    obiad: chude mieso z kurczaka z duuuuuuuuuuza iloscia warzyw, 1-2 ziemniaki
    podwieczorek: owoce, jogurt lub kefir
    kolacji raczej nie jem z tego wzgledu, ze sniadanie mam o 11, bo sie wyleguje w lozeczku a obiad okolo 16 wiec nie jestem glodna.
    Inaczej bedzie w czasie szkoly.

    I od czasu do czasu jakies male slodycze wpadna, albo lody, ale specjalnie sama slodyczy nie kupuje, czestuje mnie ludzie, a ja nie umiem powiedziec nie. No i ciastooo...z a duzo go w moim domu. Ale tez jak bylam na obozie odchudzajacym, to czesto nam dawali kawalek ciasta drozdzowego. Podobno jest bardzo zdrowe (to chyba przez te drozdze czy cos takiego, nie pamietam )

  9. #9
    wypasiona16foczka jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    09-04-2005
    Posty
    0

    Domyślnie

    cZARNA zUZA rozbroił mnie twój post;D jest super, a dokladnie moment o nastawieniu! i to 100% prawdy;D

Zakładki

Zakładki
-->

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •