Witajcie

Obserwuje wasze forum od jakiegoś czasu, a odchudzam się odkąd pamietam. Ciagłe diety, ciagłe odmawianie sobie, ciągłe załamania chudnięcie i tycie i tak od dobrych paru lat. Kiedy zastanawiam się nad tym co jem... to wyglądam że jem nie dużo i zdrowo. Przykładowowczoraj zjadłam: śniadanie godz 7,30 2kromki chleba z pełnego przemiału (pieczony własnoręcznie) z pastą z chudego twarogu (z tuńczykiem wsw, papruyka cebulką), z omidorem ogórkiem, koło 10,30 kefir , 2 sliwki, nektaryka, 13,30 sałatka: brokuły, jajko, pomidor, kapusta pekinka,papryka, sos jogurtowy, koło 18,00 udko gotowane z buraczkami i marchewką. Owszem od czasu do czasu skuszę sie na jakieś ciastko czy kawałek czekolady- ale jest to sporadycznie- do tego 3 razy w tygodniu chodzę na aerobik, a waga jak stała tak stoi. Nie umiem już na siebie patrzeć- ciagle uswiadczam się w tym jak jestem kiepska- słaba, ułomna, guba, brzydka. Do tego nie moge sie dogadać z mężem i wszystko mnie tak dołuje. Ciągle walczę ze sobą i ciągle upadam. Cały dzień myślę o tym co już zjadłam i o tym co będę jeszcze jeść. Nie wiem jaksię zakończy dzisiejszy dzień,czy nie upadnę znowu.