Witam
Na początek chce przeprosić że robie to w tym temacie ale się wściekłam.
Olga wiesz to, że ty ważysz 45 kilo jadasz dziennie po 300 kalorii tylko dlatego, że chcesz ważyć 40 kilo to jeszcze nie powód żebyś (może nieświadomie) obrażała innych. Ja ważąc przeszło 80 kilo mam faceta, z którym jestem juz prawie 3 lata i te 3 lata temu ważyłam tyle samo. W przeciągu tych 3 lat nie jeden facet spojrzał na mnie przychylnym okiem. Bo to, że mam tyle kilogramów nie świadczy o tym że o siebie nie dbam. A tak a propo czytając takie posty jak Twoje zaczynam być dumna ze swojego biustu chociaż zawsze się go krępowałam bo jest duży (122 cm) i faceci zwracają na niego uwage i teraz wiem że dzięki niemu mają okazje mnie poznać i dowiedzieć się jaka jestem. Bo powiedz co za sztuka mieć 40 kilo i nie mieć biustu ( to też świadczy o kobiecości - faceci to w końcu zwrokowcy) przecierz podczas diety on też się zmniejsza. Wtedy faceci nie będą śmiać się że jesteś gruba tylko że jesteś płaska. Wiesz uważam że ty żyjesz pod jakąś presją. Zapewniam Cię że jak skończysz liceum i pojdziesz dalej spotkasz dojrzalszych facetów. Dla których liczy się to co kobieta ma w głowie. No chyba że mówimy o towarzystwie (nie obrażając nikogo) 2m na 2m -16 ( 2m w góre i w klacie -16 to inteligencja) bo takich też znam.
Wiesz ja szanuje Twoją decyzje o zmiane siebie wg ciebie na lepsze wg. co poniektórych znasz to juz choroba, ale prosze daruj sobie swoje wypowiedzi w takim stylu jak ta wyżej. Bo moja siostra jeszcze za czasów technikum (przed ciążą) ważyła 56-60 i miała wymiary idealne można powiedzieć 90 - 60 - 90 i nigdy się nie odchudzała ... no może raz bo jakiś facet powiedział jej że jest gruba jak jej zwiotczały piersi tak się uspokoiła i rzuciła diete w diabli. Diete hmmm o ile dietą można nazwać jedzenie ok 300 kcal dziennie.
Pozdrawiam
Zakładki