Dawno tu nie zaglądałam i widzę, że mam niezłe zaległości. Po przeczytaniu ostatniego posta ancolka19 (chodzi mi konkretnie o cytat wypowiedzi Olgi) aż we mnie zawrzało. Do tej pory się gotuje

Może i jestem grubsza, może i nie wyzwalam w mężczyznach zachwytów, nie powoduję, że ślinią się na mój widok, ale przynajmniej wiem, że mam jakieś wartości, pewne zasady etyczne, których się trzymam, np nie obrażam innych ludzi, jak niektórzy. I za to właśnie Ci mężczyźni mnie szanują i nie dadzą złego słowa na mnie powiedzieć. A wydaje mi się, że szcaunek mężczyzny jest o wiele ważniejszy od jego pożądania.

Niedość, że mogę schudnąć, to mam rozum, z którego jestem dumna.