Ja nie wiem, ale zawsze obliczam tak na oko, lepiej sobie zawyzyc troszke niz obnizyc
wlasnie odwiedzilam strone o anoreksji. dziewczyna ktora ja zalozyla wkleja tam zdjecia chorych osob sa tez adresy do blogow juz niezyjacych dziewczyn. czytalamto wszystko. o tym jak nie moga sie juz z tego wydostac jak walcza jak nienawidza anoreksji za to ze je zniszczyla. czytam tez o tym jak umieraja. niby zyja ale zdaja sobie sptrawe ze chocby nie wiem co robily anoreksja je zabija i nie poradza na to nic. to takie smutne. przerazajace . trudne do zrozumienia. to uczucie bezradnosci jest nie do zniesienia.
jak tylko znajde ta strone postaram sie wkleic tu link. nikomu nie chce radzic bo nie sadze by ktoras z was byla zagrozona, ale byc moze to pojdzie dalej po forum do tych ktore nieswiadomie daza do smierci...
wlasnie mam...
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
cześć dziewczyny mnie też trochę nie było, ale niezupełnie z mojej winy
kurde, wczoraj byłam 14 godzin poza domem
straszne, jak wróciłam o 21, to zjadłam tylko "obiad" i poszłam spać... wstałam dzisiaj o 8 dopier
i kurde prądu nie było ;(
potem zajęcia no i jestem
dzisiaj zjem sobie 13oo kcal (bo przeczytałam, ze jedząc 2*17oo, 1*15oo i 2*13oo i tak w kółko można sobie podkręcić metabolizm )
a te moje dwa dni załamki podsadzę pod te 17oo (tak bardzo optymistycznie :P )
i zobaczymy
jeszcze mi zostało 2oo kcal na kolację, więc nie jest źle
tylko w ogóle nie ćwiczę... buuu
źle mi z tym... ale w sumie nic nie robię <głupol>
zmykam już, na zakupki... nie wiedziałam, ze na studiach mają jeszcze jakies wymagania co do zeszytów
buziaki
czesc dziewuszki!!!
no widze ze podkrecacie sie Cos chyba w tym jest bo czasem po wpadece mniej waze -albo nie tyje i to dla mnie zawsze dziwne bylo!! mi jakos zle dzis-glowa boli i zmeczona jestem bardzo...a wieczorem spotkanie u znajomych...walka z pokusami...wytrwam!!!
Pozdrawiam
CzarnaZuza: i co? działa?
jak Ty wytrzymaujesz na 8oo kcal, to ja nie wiem?
poza tym nie boisz się schodzić tak nisko?
fajnie, że ćwiczysz
ja jeszcze nie zaczęłam... ale zacznę
madyiara: ja wiem, też tak mam bo wtedy organizm jest trochę ogłupiony i tego nie zczai :P
ale jak się raz po raz je więcej, to jest w ogóle dobrze, bo brzucho myśli wtedy, że to norma i może pracować na normalnych obrotach,a nie coś tam sobie odkładać i magazynować :P
ja dzisiaj jadę do rodzinki, więc już mnie nie będzie, trzymajcie kciuki, żebym się nie objadała i nie opiła :P
Witam was Slicznotki po małej nieobcnosci.
Newsy: chyba nareszcie przestane byc bezrobotna jak dobrze pojdzie od przyszłego tygodnia ruszam z pracą a co najlepsze teraz to zabiegaja o mnie a nie tak jak przedtem heheh jednak odkąd nieco zeszczuplałam ciesze sie większym "wzieciem"
Co do wagi u mnie 63 nareszcie,stresiki pomogły chyba ja tez balansuje miedzy 1000 a 800 czasem 1100 nie czymam sie drastycznie 1000 zalezy od dnia.
Poki co padam z nóg od 4 rano w biegu to zdecydowanie zbyt wiele!!!
Buzinki!!!
Zuza: to bardzo gratuluję och, jak ja bym chciała zobaczyć na swojej wadze 63 kilo
a ile masz wzrostu?
no i oczywiście gratuluję pracy
jeszcze nie dziekuje Agassi wiesz jak jest jak podpisze umowe bedziemy oblewac narazie tylko domysły hehehehe
Ja ma 169-68 zalezy kto ma w reku cm
Najgorsze jest to ze czuje sie naprwde wielka jeszcze większa niz byłam ważąc 81 kg ciekawe zjawisko to rzeczywiscie wina "grubej psychiki"
Zakładki