mnie wkurza dzis katar i bolglowy i wkurza mnie ze nie moge sie zwazyc bo nawodnilam sie przed pkresem i waga poszla w gore. wogole cale to odchudzanie mnie wkurza. nie zrezygnuje choc w tej chwili mam cholerna na to ochote
mnie wkurza dzis katar i bolglowy i wkurza mnie ze nie moge sie zwazyc bo nawodnilam sie przed pkresem i waga poszla w gore. wogole cale to odchudzanie mnie wkurza. nie zrezygnuje choc w tej chwili mam cholerna na to ochote
a mnie denerwuje też to, że zacząwszy dietę, nie pomyślałam o "konsekwencjach"...czyli o tym, że skoczyłam na głęboką wodę...muszę zrozumieć że to zdrowe odżywianie się a nie dieta...i że jeśli nie chcę przytyć, to już NIGDY nie będę mogła bezkarnie objadać się frytkami (jedyna "niezdrowa" rzecz jaką lubię)!!!!!!!!!!! Że bez końca będę wystawiana na próby (mama właśnie robi pizzę), że koledzy ciągle będą mnie dobijać zdaniami typu "czemu tego nie zjesz??? przecież jesteś chuda, po co się odchudzasz?" - choć już prawie od 2 miesięcy się NIE ODCHUDZAM, tylko staram utrzymywać wagę!!!!!!
że NIKT mnie nie rozumie, że wybrałam zdrowy tryb życia, gdy wszyscy dokoła mnie ŻRĄ a ja muszę sobie wmawiać, o rety, ja przecież WCALE nie lubię frytek!!!!!!! Że życie jest niesprawiedliwe, że mam TENDENCJĘ DO NADWAGI.
Ale wytrzymałam już 7 miesięcy i nie mogę tego zaprzepaścić!!!!!! To mój nowy styl życia, choć czasami mam doła (muszę jeść więcej orzechów i bananów )
nienawidzę tego, że jestem TAK bardzo od niego uzależniona i to w sensie psychicznym... to tak boli
xixatushka no właśnie, to jest problemem, że ludzie z tendencją do nadwagi NIGDY nie mogą sobie popuścić pasa, jeść ile chcą i na co mają ochotę. Albo się trzymasz non stop w karbach albo basta No i ludzie wokól pożerający bezkarnie, namawiający, czekający tylko na moment kiedy się zlamiesz.
Wlaśnie to najbardziej wkurza, bo gdyby nie to, to każdy by sobie spokojnie na diecie kopenhaskiej chudl w te 13dni swoje 5-8kg i z glowy co będzie POTEM. A o to POTEM się wszystko rozchodzi
xxx
eh, ja czekam na okres już od 4 miesięcy...i nic...
Jeśli od 4 miesięcy nie masz okresu to zdecydowanie idź do ginekologa, bo być może trzeba go wywołać farmakologicznie.
Kilkakrotnie byłam w podobnej sytuacji, często nie miałam 3 miesiące okresu, ale nigdy dłużej. Niefajna sprawa, hormonalnie czułam się jak potwór na nieustającym PMS
Ale czemu to aż tak radykalnie sie dzieje z tym okresem, skoro dietkowanie jest racjonalne - nie jakies głodówki... Rozumiałabym to przy ostrych dietach, ale dlaczego się to dzieje przy normalnym - delikatnym - odchudzanku?
Mi sie konczy dzisiaj nareszcie. No ale napisze co mnie wkurza:
to, ze sie msuze uczyc a jutro mam egzamin
ze musze jutro wstac o 5
ze zjadlam normalny obiad, a teraz zeby byc na 1000 pol dnia wpierdzielam gruszki i musli
ze obiecuje sobie, ze bede cwiczyc codziennie a ostatni raz cwiczylam chyba tydzien temu
kiedys 5 litrow wody szlo w 2 dni, teraz tydzien stoi i nie moge jej dopic
nie robie 2 powyzszych rzeczy i sie wkurwiam, ze nie chudne
ze waga stoi juz od chyba 2 miesiecy i za nic nie moge zejsc do 64
ze nie mam juz motywacji
ze odchudzam sie juz 7 miesiecy i do konca listopada mialo byc na wadze 59
ze nie mam faceta
i ze w ogole to mi sie nic juz nie chce
Zakładki