-
Witajcie :)
Asiula, na kebaba w końcu nie poszłam bo była brzydka pogoda, rozpadało się i nie chciało mi się wychodzić z domu.
A co do SB, to stwierdziłam, że faktycznie nie zaszkodzi mi spróbować tym bardziej, że ostatnio to jakoś niespecjalnie kilogramy chcą spadać...
a jeśli będę się na niej źle czuć, to przecież zawsze mogę wrócić na poczciwego tysiaka :D
Więc postanowiłam: zaczynam od jutra :) :D
Trzymajcie kciuki!!!
Klaudia, żyjesz zapracowana kobieto? :)
Znajdź choć chwilę czasu i skrobnij coś, bo za Tobą tęsknimy, prawda dziewczyny :)?
A w ogóle jakoś tu tak pusto ostatnio...
Pozdrawiam, całuję i już nie przynudzam :D
Buziaki, trzymajcie się kochane ;*
-
No pewnie Jula, ze tesknimy za Klaudia wszystkie - "jak jeden mąż" (tak sie to mówi chyba, co nie? :wink: )...tak wiec Klaudunia daj znak życia..no chyba , że na majówke sie wybralaś, to ok, usprawiedliwiona jesteś, heh :P
Jula, przecież wiesz, że nie przynudzasz i wiecej tak nie pisz...Mnie tam bardzo sympatycznie czyta sie wszystko o czym piszecie, bez wyjatków...nawet gdyby miało to być "o dupie Maryni" :wink: :D
Jak widac chociaz na cos sie ta pogoda zdała...bo obydwie nigdzie nie poszłysmy...Tzn. ja tez wczoraj mialam wybyc, na pizze, ale w ostatnim momencie zrezygnowalismy z kumpela, bo rzeczywiscie nosa z domy nie chcialo sie wystawić :wink: Nie powiem..na początku sie wkurzyłam, zła byłam na aurę, że tak mi plany popsuła, ale w rezultacie wieczorem to nawet odczułoam zadowolenie. No bo co by mi po tej pizzy przyszło? Prawda? A tak bynajmniej nie mam kilku zbednych kalorii ... :P Ijakos to poszlo:)
Dzisiaj z kolei chodził za mna smak na babeczki, które maminka piekła...takie pyszne toffi :roll: Ale naszło mnie to dopiero popołudniu...od razu sie na nie nie rzuciłam , wiec troche czasu mineło, jak powalczyłam z ochota, a wieczorem stwierdziłam, ze skoro cały dzień wytrzymałam bez nich to po co na noc mam sie objadać i tylko wyrzuty sumienia potem bedą :wink: Herbatke sobie sparzyłam i teraz to nawet juz mi sie nie chce... :P A i samozadowolenie jakie jest..z samej siebie, ze nie poddalam sie :D
Jak narazie pozdrawiam...mam nadzieje, ze troche wiekszy ruch jutro tutaj bedzie :wink:
Jula, czekam tez na relacje, jak Ci pójdzie pierwszy dzień na SB :wink:
Trzymam kciuki :P
Cmokasy na noc :*:*
-
Cos pustawo sie zrobiło :wink: Ale to pewnie tylko chwilowe...w końcu Majówka jest :lol:
I co Jula...zaczęłaś SB jak planowałaś? Bo te ostatnie dni to jakos tak nie sprzyjąją temnu chyba , co nie? Ale jesli zaczełas to trzymam kciuki za powodzenie , no i czekam na relacje jak to wszystko wyglada i czy w ogóle jest mozliwe do zniesienia :wink: :P
Mnie wiecie co ostatnio zainteresowało...? na głównej stronie DIETA.PL jest ten artykuł o wiosennym detoksie... Przeczytałam i powiem Wam , że nawer mnie zainteresował...Przynajmniej tez detoks przygotowany przez dr Matyskę - Piekarską nie wyglada nawet tak źle... Tylko kurcze, jak sie chodzi do pracy to takie diety niebardzo wychodzą...Tzn. nie wiem czy mialabym kiedy wcinac te suróweczki na drugie sniadanie i w ogóle jakos powinno przestrzegac chyba godzin stałych ..a u mnie nie zawsze jest to możliwe :wink: No ale pomyśle...moze cos wykombinuję...kiedys napewno spróbuje :D
Klaudia, a co tam u Ciebie Kochaniutka...bo dawno nie pisałaś...daj znak po sobie :P Noo..i ciekawi mnie Twoja aktualna waga :wink: ile teraz na niej widnieje? Ahhh...chcialabym juz byc tak daleko jak Ty :D
Ale w sumie nie narzekam ..tez nie jest najgorzej...jakos idzie w dół...Wczoraj w ciuszkach sie zwazylam i było 68...wiec może po lekikim zastoju , no i tych wyskokach niegdys grzesznych , znów cos sie ruszyło :P Oby... :D
Buziole i pozdrawiam :lol:
Innaja...napisz cos czasem , jesli tu zagladasz , bo mialam nadzieje, ze dołączysz do Nas na stałe :P Zapraszamy serdecznie :D
-
Witajcie Kochane;)
Te pustki tutaj są wręcz przerażające :)
Asiula, wczorajszego dnia nie nazwałabym raczej tak całkiem SB, gdyż poległam na kawałku babcinego ciasta z posypką :oops:
Ale dziś, jak na razie wszystko zgodnie z regułami, na śniadanie jajko na miękko, zobaczymy co będzie dalej;) W sumie nie jest to żadna męczarnia, tak przynajmniej mi się teraz wydaje :)
I mam nadzieję, że waga w końcu ruszy, ile może tak stać w jednym miejscu!!!!
Wakacje zbliżają się kilometrowymi krokami, a długa droga jeszcze przede mną :( !!
A co do tego artykułu, to nie wiem dlaczego, ale nie mogę go włączyć... :( Za każdzm razem wyskakuje, że wzstąpił jakiś błąd czy coś takiego... :(
Klaudia, odezwij się jak Ci dietka idzie, co u Ciebie słychać, bo tęsknimy!
I to z każdą sekundą coraz bardziej :) !
A Innaja chyba sobie od nas poszła...wszyscy nas opuszczają ostatnio... :(
pozdrawiam i całuję
-
Ojjj...i znowu pustki :cry:
Dziewczynki, zlitujcie się i skrobnijcie tu coś...!
A ja sobie wczoraj znów na baseniku byłam :D
A SB idzie raczej dobrze :)
Pozdrawiam i całuję :*
-
Nom Julka ostatnio to chyba tylko my głównie dialog prowadzimy :wink:
Dzisiaj troche późno weszlam , bo kumpela a raczej psipsiaciółka u mnie była :P Nie widziałyśmy sie 2 miechy wiec pogadać było o czym :D Szkoda tylko , ze juz jutro spowrotem wyjeżdża :cry:
Co do tej stronki, która nie chciala ci sie otwierac..na początku tez tak mialam, aleteraz otwiera już mi sie elegancko..Mam nadzieje , ż Tobie również i moglas sobie przejzeć to i owo :wink:
Kurcze z t5ym basenikiem to masz dobrze :P No i SB...dobrze Ci idzie - gratulacje :D
A ja jutro na solarke chcialam sie wybrać...jutro albo pojutrze..trza w koncu załapac troche machoniu , co nie? :wink:
-
sluchajcie mam problemy z kompem, jutro moze bedzie juz ok wiec nadrobie i napisze wiecej :)
ogolnie jest dobrze
nie zapominam o Was :)
pozdrawiam :)
-
Spoko Klaudia..akurat o problemach z kompem nie musisz mi mówic...wiem co to takiego, tez miewałam ostatnio heh. A wczoraj w pracy taki zamet...roboty kupa...nawet nie mialam czasu tu zajrzeć :? No ale dzisiaj jakos moze stane na nogi...w koncu piatek :D Weekend kolejny :P
Ale widzę, ze teraz Jula nam zastrajkowała. Mam nadzieje, ze jej zadna awaria sie nie przydarzyła. Julka..napisz cosik :wink: Bo inaczej to w ogóle monolog bede musiala prowadzic, heh :!:
Ja teraz mykam na lekcje prawa jazdy..ale wieczorem myśle, ze sie zjawie.
W ogóle to gdzie jest reszta :?: Czyzby stare weteranki porezygnowały z dietkowania :?: ...no a zarazem z korespondencji z nami :?: :cry:
Narazka!
-
Aaaa..i jeszcze jedno..zapomnialam sie pochwalic, heh :wink: Dzis po powrocie z pracy zwazyłam sie, bo akurat w łazience na wage sie natknełam ...no i pokazuje 67 :D Najwidoczniej ruszyło sie coś do przodu :lol: Achh...od razu energii i takiego pozytywnego kopniaka dostałam :D
Ok, teraz juz naprawde mykam.
Do później :P
-
Już jestem :)
A moja nieobecność spowodowana była czwartkowym i troszkę dzisiejszym także szałem zakupów :) nie no, może z tym szałem trochę przesadziłam, ale zakupki jakieś tam były :D
ale co najważniejsze -kupiłam sobie spodnie o rozmiar mnijesze w końcu 8)!
Klaudia, mam nadzieję, że komp szybciutko się naprawi i w końcu napiszesz nam co u Ciebie słychać i nadrobisz zaległości :)
Asiula, gratuluję (przyznam się, że troszkę zazdroszczę też :oops: ) spadku wagi! :)
Chwal się światu i zmieniaj tickerek szybciutko :) !
Hihi, całe szczęście, że nie mieszkam w Toruniu, bo bym się bała na ulicę wychodzić, że mnie przejedziesz :twisted:
Oczywiście to żart był :twisted:
U mnie wprawdzie rano na wadze też było troszkę mniej, ale przesunąć tickera jeszcze nie mogę :cry:
Ale już niedługo :D
Lecę, pochłonąć obiadek, a później katować się na aerobicu :D
Ale w końcu czego nie robi się dla figury... :twisted:
Do zobaczenia Kochane!
całussski ;*
-
Hejka Dziołchy....
Jak obiecałam - zajrzałam jeszcze dzisiaj. Wlasnie przed chwilka do domku wróciłam ..a co tam..zaszalałam sobie dzisiaj i do kuzynki na kloty poszlam, heh :wink: A z nia, zawsze jak sie spotkam, to nagadac sie nie mozemy :lol:
Jula...zazdrościc nie masz czego, bo przeciez niebawem i Ty tyle na wadze ujrzysz :wink: A z tym prawkiem , to masz racje , heh :wink: - ciesz sie, ze nie jestes narażona na niebezpieczeństwo z mojej strony, bo marnie to widzę, heh :wink:
Za Twoja namową tez postanowiłam zmienic sobie tego tickerka...co prawda chcialam troche czekać aż waga sie utrwali, ale co tam...warto cieszyć sie juz z tego co jest :D
Ale Ty takze masz z czego...spodnie rozmiar mniejsze - no no no :wink: Fajniutko! :P A tylko spodenki kupiłas, czy moze cos jeszcze?
Ahh po wypłacie tez chyba cos sobie nowego strzele :wink:
No a teraz juz zmykam, bo łazienka akurat się zwolniła..Wykapie sie i lulu śmignę...Jutro musze sobie odespać , bo w ten długi weekend w ogóle nic nie wypoczełam - codziennie z rana sie budziłam :roll:
Zatem dobrej nocki zyczę, jeśli ktos jeszcze dzisiaj to przeczyta i do jutra :P :lol: :wink:
-
Heloł :)
I jak tam humorki z rana :) :?:
Ja od dziś powracam na SB, musiałam wczoraj zjeść zalegające w lodówce jogurty, więc naruszyłam zasady, ale dziś wracam :)
Drżyj SB, bo nadchodzę :twisted:
Asiula, kupiłam więcej rzeczy, bo w Katowicach likwidują Terranovę, więc są tam totalne przeceny :!: :) Bluzkę mozna kupić za 9zł nawet :twisted:
A z prawkiem, to na bank nie jest tak źle :) Różni moi znajomi - ( matoły :D ) pozdawali, więc Ty z łatwością sobie poradzisz, zobaczysz :)
Ja kciuki będę trzymać na egzaminie, żebyś ta nikogo nie rozjechała :P
A ja miałam cały tydzień wolny, bo w szkole maturki i to tak szybko zleciało... :cry:
Już od poniedziałku same sprawdziany, jak to przeżyję, to nie wiem :evil:
Heh, a ja mam tak zawsze, jak jest wolne to wstaję o 8-9, a jak do szkoły trzeba iść, to spać do 12 mogę...
kurde, ale mnie po tym wczorajszym aerobicu tyłek boli...aaa z ledwością siedzę na nim, ale to znak, że mięśnie pracowały :D
I tak sobie myślę, że chyba się dziś na basenik przejdę, odpocząć, zrelaksować się, napływać i conieco ( ? czy co nieco? nie wiem jak to się pisze :oops: ) zgubić :D
Kludia coś ten Twój komputerek mnie nie słucha i się nie chce naprawić chyba :(
Ależ elaborat napisałam :D
Trzymajcię się Kochane, pozdrawiam i całuję ;* i do zobaczenia, bo dziś tu jeszcze zajrzę :)
-
Dzieńdoberek :!: :D :P
Kurcze Jula, to masz super..az takie przeceny :shock: Tez by mogli u nas cos zlikwidowac...obkupiłabym sie przynajmniej, heh! Bo na takie zwykłe blezeczki to troche szkoda mi kasy...w praniu sie zaraz rozchodzą i w ogóle :? Wiec wole sobie poczekac i zainwestowac w coś porządnego :wink:
No kciuki na prawku moim sie przydadzą, bo szczerze mowiac to wczoraj tak siedzialam na tej teorii i w pewnym momencie mysle sobie "...Boshe, Asiula, co ty tu w ogóle robisz...?...toc to czarna magia dla ciebie... ":roll: heh Ale nic to...jakos to bedzie :wink:
Narazie nie ma co krakać..jak juz beda egzaminy (a to jeszcze czasu , że hoho...) to dam znac co i jak :wink:
Z tym wolnym to tez doskonale rozumiem, bo wlasnie dzisiaj mialam podobna sutyacje...W tygodniu mogłabym spac do południa, a dzisiaj przy sobocie, jak moge sobie pozwolić, wstalam o 8.00 :x Cos chyba w tym jest...taka przewrotność natury :wink: ...Ale Ty i tak mialas sporo czasu , żeby sie "wybyczyć", a co najważniejsze wakacje niebawem - wtedy bedzie laba dopiero :wink:
Narazie powodzonka na tych wszystkich sprawdzianach Ci zycze i kciuki bede napewno trzymała...A w ogóle to jak tam na koniec wyglada Twoja średnia? Mysle , że chyba nieźle , co nie? Tzn. wiesz , nie pomyśl , że wścibska jestem i jakas ciekawska, jesli nie chcesz to nie mów...ale i tak juz sporo o sobie wiemy, wiec mysle , że to nie problem zaden :wink: No pochwal sie nam ile to szóstek na konie sie szykuje :wink: :P
Ja dzisiaj juz troche porobilam..zakupy, spacerek, rower sobie wyczysciłam...no i w planach mialam wypad na nim za miasto z kumpelą, ale jeszcze nie wiem czy napewno to wypali. Jak narazie to plany są :P Ale jak juz sie wybiore to zapewne jutro bede czuła sie podobnie do Ciebie :wink: Jednak przyznac musze , że lubie taki ból...jest ona nawet przyjemny bo mam świadomość , ze miesnie w końcu zaczynają pracować i moze efekty kiedys jakieś bedą , co nie?:wink:
Ajj , ale znow sie rozpisałam :roll: Mykam jakies jedzonko sobie przygotowac, a potem zobacze jak dalszy plan dnia sie ułozy...
Ale do usłyszenia, a raczej do poczytania :wink: ...bo równiez mam jeszcze zamiar tu zajrzeć :P
-
Heloł! :wink:
Asiula,i jak dzionek minął? :?: Był rowerek :?: Boli tyłek :?: :D
A do wakacji to ja schudnąć muszę ( :!: ) wtedy to laba dpiero będzie :P Nie będzie za to wieloryba na plaży 8)
Właśnie z baseniku wróciłam, ale wiecie co, tzn. wiesz Asiula, (bo na razie nikogo innego tu nie ma :( ) nic z niego nie miałam...wśród tłumu zauważyłam faceta z mojej szkoły, który tak mi się podoba, że jasna cholera...i zamiast pływać to się na niego callllutki czas gapiłam :oops: ale on mnie chyba też zauważył, bo tak spoglądał :oops: (chyba, że nie ma mnie tylko na mój tłuszcz :evil: )
Ale do niego usilnie próbowały się przykleić takie laski, figury miały jak nie powiem co, ale on na nie wcale uwagi nie zwracał :D I od razu mi się humorek poprawił :twisted:
Dopiero jak wyszedł do sauny, to miałam okazję, żeby popływać, wyszło z tego jakieś pół godzinki tylko :(
A co do ocen, to na razie się nimi nie przejmuję 8) Szkoda czasu i życia marnować :D
Ale nie będzie źle, coś ok. 4,5 myślę 8)
Uuuuuuu, ale się u mnie pogoda zepsuła... rano świeciło słonko, a teraz pada deszcz... :(
Stwierdziłam, że od dziś będę dziennie ćwiczyła na steperze (którego pożyczyłam od kuzynki jakieś dwa lata temu, a teraz mi sie przypomniało, że go mam :D ) i będę na skakance skakać dużo, bo mam strasznie grube nogi :cry:
I mam nadzieję, że to mi pomoże :!:
A może Wy znacie jakieś skuteczne ćwiczonka na pozbycie się grubych i tłustych ud... :?:
Bo schudłam już dość trochę w brzuszku, ale dół jakoś niespecjalnie chce mnie opuścić... :evil:
Uff, to chyba wszystko co chciałam napisać, jak coś sobie jeszcze przypomnę, to oczywiście dopiszę :wink:
Pozdrawiam i całuję :*
p.s (ps.? nigdy nie wiem jak to się pisze :oops: chyba jestem jakiś nieuk :twisted:) powinni wprowadzić minkę "buziak" :!: :!:
Kurde, to dopiero elaborat napisałam :twisted: Mam nadzieję, że dobrniecie do końca :lol:
-
Hejka! Mowiłam , ze jeszcze wpadne, no i jestem :P
Dzionek minał spoko. No niestety Jula, na roweryk jednak sie nie wybralam bo kumpela nie oddzwoniła , wiec samm sie na niego nie rwałam :P
Za to kumpel zadzwonił i na spacer mnie wyciagnął :roll: ...powiem , ze nawet przyjemnie było :wink: Chyba nawet przyjemniej niz na tym rowerku, hehe :D
U mnie pogoda cały czas sliczniutka, no i własnie nawet wieczorem cieplutko było...dlatego dałam sie na ten spacerek namowic :P
Widze, ze ty jednak bardziej konsekwentna ode mnie jestes..jak postanowilaś o basenie - tak zrobiłaś :D RESPEKT dla Ciebie :wink: Co do chlopaka, to na co czekasz Julka...do dzieła :wink: I napewno nie masz tego tłuszczyku o ktorym tak piszesz...Poprostu my juz takie jestesmy - pelniejsze ksztalty mamy :wink: ,ale spoko..jak widzisz nie kazdy chlopak leci na kosci...sa tacy co wolą "cos wiecej" :wink: Wiadomo nasza w tym glowa , zeby tego "czegoś"nie było w nadmiarze...tylko tak w miare ...ale duzo nam juz do tego nie pozostało :D
A srednia bardzo ładna masz :D Gratuluje :!: :D
Nooo...byle do wakacji...a ja do wymarzonego urlopu :lol:
Ok...mykam chyba sie wypluskac...potem chyba do wyrka sie kulne - chociaz co prawda nie chce mi sie za bardzo spac...Kurcze smignelabym sobie gdzies ..jakas imprezka, albo co... :P No ale nic ..nie wszystko na raz, heh :)
Narazka :!:
-
no wreszcie jestem i mogę skrobnąć :)
szczerze mówiąc komputer już naprawiony od jakiegoś czasu, ale nie miałam okazji napisać przez brak czasu - ostatnio ciągle jakieś imprezy, spać się nie da, rano wracam z imprezy, uczyć się trzeba i wieczorem znowu na imprezę :lol:
niedobrze, bo naukę zaniedbuję, a w końcu sesja niebawem :shock: boję się...
ale mimo imprez waga się trzyma :) może w czerwcu dojdę już do celu :)
ale już przestałam liczyć w dzienniczku kalorii, przez piwo za dużo by tego było, teraz już mi się nie chce... w myślach tylko liczę, czy tysiąc dobity i po co tracić czas na wpisywanie :P po tylu miesiącach liczenia kalorii już wszystko prawie znam na pamięć...
tyle mnie nie było, a nie wiem o czym pisać... w sumie nic się u mnie nie dzieje :P a o imprezach opowiadać nie będę bo ktoś się może zgorszyć :wink: :lol: :lol: :lol:
no nic... trzeba się zabrać za naukę...
dziękuję że mnie nie opuszczacie ;)
pozdrawiam :)
-
Cześc. Pamieta mnie tu ktos? kiedys pisałam....
kurde od 3 tygodni waga pokazuje ile pokazuje :/ 75 kg i ani drgnie. Ćwicze bardzooo mało wogóle po chorobie sie rozleniałam a mialam angine. Jeśc to jem w kratke ze jedend zien 1000 kcal drugi troche wiecej a trzeci to juz wogole przesada. Nie wiem, jakos trudno mi sie zmobilizowac do czegokolwiek....I od dzisi pije 1.5 litra mineralki dziennie taka rade dostalam i moze waga zleci. Jak nie tO NIE :(
-
MyLifeIsMusic zleci zleci, tylko cierpliwości ;)
a mi zlatuje mimo, że wcale aż tak nie uważam... tu piwko, tam ciacho, ale się pilnuję :P
Laski, co jest? żyjecie? :(
mi się o mnie nie chce opowiadać, mam straszne huśtawki nastrojów... ale cóż
Mimo wszystko buziaki posyłam :)
-
Jestem nowa i widze że duzo schudłaś. Tez bym tak chciała. Ale moja silna wola jest raczej krucha:( Ale mam nadzieje ze w koncu mi sie uda dokonczyć z upragnionym rezultatem to co zaczelam.
-
Witajcie kochane;*
Nie mam głowy pisać szczegółów, chłopak z basenu (i mojej szkoły <lol>) zrobił swoje, zamieszał mi w głowie totalnie...się rozpływam jak go widzę :roll:
Waga stoi, chyba coś ze mną nie tak jest... :? ciężkie to moje życie :D
A co u Was?
buziaki;*
wpadnę jeszcze dziś albo jutro, nie wiem, ale wiem, że wtedy napisze coś więcej :wink:
-
Hejka Kobietki:)
No własnie widze , ze znow lekki zastój sie tu zrobił...ale luzik...wazne ze w rezultacie cos sie rusza :)
Cześć MyLifeIsMusic :P i czurek :D
Czurek, spokojnie, z czasem pójdzie waga w dół i nawet sie tego nie spodziejesz...Chyba każda z Nas zaczynała odchudzanko z kiepskim raczej nastawieniem. Tzn. nastawienie moze i było, ale wiara w to ze mozna osiągnąć rezultaty to juz troche marniejsza :roll: Jednak , jak widac jest to możliwe ...najlepszym przykladem, i naprawde wg mnie godnym naśladowania jest Klaudia. Ta dziewczyna to dopiero efekty osiągnęła i osiaga nadal :P Jest moim wzorem do nasladowania...Zreszta sama dobrze o tym wie. I jak widać takze, przy odchudzaniu , nie trzeba wcale katowac sie jakimis zakazami. Poprostu robic to z głową i nastawic na cierpliwość, co nie Klaudunia? :wink:
Tak wiec Czurek..do dzieła :!: :lol:
Jak bedziesz z Nami wspólnie dietkowala , uda sie :wink: ...to w pewnym rodzaju zawsze jakas mobilizacja. Bo zanim zjesz coś nadto lub niepotrzebnie, zastanowisz sie najpierw, ze bedziesz musiala przyznać sie do tego, przed dziewczynami na forum, jak i takze przed Toba. A to od razu zniecheca do tego kawałka czekolady, czy jednej kanapki wiecej :P Noo...przynajmniej ja tak mam...a raczej miala, bo poczatki sa najtrudniejsze...potem to juz organizm sam sie przyzwyczaja i nie musisz tego kontrolować :D
Klaudia, no nic tylko pozazdrościc...czasem sobie podjeść możesz..a efekty i tak same przychodzą, heh :wink:
Co donastroju, to rozumiem, u mnie podobnie. Tez jakies dzikie hustawki...nawet dobrze nie umiem określic skad one sie biorą...ale widocznie tak juz musi byc. Ogólnie to nie narzekam, tzn. grunt , ze żadne dramaty sie nie dzieją, ale fakt..z humorkiem to różnie bywa. Generalnie to chyba zależy od dnia. Ja od dwóch mam z lekka go zryty, ale wierze, ze pozytyw jakis wystąpi i bedzie ok :P
Dzisiaj na poprawe humoru, poszlam se na solarke i ...chyba z lekka sie spieklam miejscami, bo az lekkie wypieki mam :roll: Ale co tam..znikna i (mam nadzieje) bede brązowiutka :P :roll:
Jula...z tymi chlopami to juz tak jest :wink: Zawróca w głowie, a potem cierp Dziewczyno :? Ale bez nich to nudno by było... trza przyznac, co nie? :wink:
Zreszta taki juz ich urok...ze musismy do nich troche powzdychać :wink: Spoko..teraz Ty do niego, ale z czasem, niebawem role sie odwrócą :wink:" Przyjdzie kryska na matyska" :wink: Jeszcze on bedzie sie płaszczył przed Toba :wink:
No to Kobitki..ogolnie nie jest najgorzej..tylko te nastroje zmienne , ale jak samo z tego wynika, na szczęście "zmienne " one są :P
Narazie mykam. Dobrej nocki zyczę :D
-
Heloł :wink:
Kobiety, zabijcie mnie...tak nagrzeszyłam przez ostatnie 2 dni, że po prostu to aż nie jest możliwe... :oops: ale waga, teraz za to jej jestem wdzięczna, stoi w miejscu i nie waży się podnieść :D ale już nie ma prawa, bo od teraz solidna dietka :!: Powrót do SB :!:
Asiula, masz racje, faceci to są okropni, niby spogląda okiem, Ty nie wiesz co masz zrobić ze szczęścia, a za chwilę nie zwraca uwagi...wrr :evil:
Ale on taki śliczny jest... :roll:
U mnie na razie humor dopisuje, ale to chyba za sprawą nie tylko wyżej wymienionego osobnika płci męskiej, ale też chyba od pogody, takie ładne słoneczko się zrobiło :wink:
Kurde, w niedziele idę na Komunię i nie mam co ubrać:D I będzie mi bardzo ciężko przetrzymać dietowo...tyle smakołyków :roll: Trzymajcie za mnie wtedy kciuki, bo planuję się nie poddać, a grunt to nastawienie pozytywne :D
Ojojoj, Klaudia znów Nam zniknęła :wink:
Pewnie imprezuje, hihi :D
Czurek, optymizm to podstawa :wink:
Dietkuj wzorowo (nie tak jak ja :oops: ) a obejrzeć się nawet nie zdąrzysz a kilogramków już nie będzie :wink:
Wpadnę na Twój wątek zobaczyć jak Ci idzie :wink:
A teraz już spadam, francais czeka... :? mowa zależna... bleeee...
Buziaki, jak zdołam się tego wszystkiego w miarę nauczyć, o dziś jeszcze wpadnę :wink:
papaaa;*
-
aaaaaaaAAAAAAA :!:
Boże, Klaudia przepraszam, nie zauważyłam Twojego posta <gafa>
no coż, nie ma to jak ja, zawsze się w czymś walnę :wink:
całuski;*
-
hmm ja mam podobny problem z tym ze troche dluzej z tym wlacze;P Bylam nawet u lekarza kiedys, i wiecie co? Nic, zupelnie nic...kazal mi jesc ryby warzywa i takie tam, tylko ze juz od dawan tak jem. Na co lekarz mi ze trudno widocznie ma tak byc, nie musze chyba wspominac ze nie byla to mial wizyta :?
-
:P :lol: :wink: DZIEŃDOBEREK :wink: :lol: :P
-
Heja!
Ja dopiero po pracy :? Tzn. w drodze powrotnej przemknęłam jeszcze przez miasto...troche zakupów zrobiłam (codziennych) i oczywiscie wracałam z torbami...Na początku psioczyłam na nie, ze najchetniej to rzuciłabym je na środku chodnika...ale potem uswiadomiłam sobie, ze przecież to dyganie zakupów to nic innegojak tylko przymusowe spalanie kalorii :wink: Od razu humorek mi sie poprawil i jakos lzejsze sie zrobiły, hehe 8)
Witaj Sheyenne, widzę, że Ty chyba pierwszy raz do nas tutaj zajrzałaś...Ale powiem Ci że super trafiłaś i mam nadzieje, ze bedziesz cześciej bywała :D No niestety Kochaniutka z tym czasem to tak cholernie jest. Tyje sie szybko...a stracić to wszystko o wiele trudniej :? i wiele, wiele dłuzej...
Ja na początku to w ogole miewałam chwile załamki, bo był momeent ze odrobine schudlam (poprostu woda, ktora do tej pory zatrzymywala sie w organizmie zeszla...) a potem długo, długo nic. Myslałam momentami, ze to na nic, ze tak juz bedzie...Ale nie poddawalam sie i wierzylam , ze jednak :lol: ..no i tak jakos te 16 kiloskow juz za mna. Nie bylo to w jakims oszalamiajacym tempie, bo zreszta nie o to tutaj chodzi...ale z czasem....Teraz tez długo wskazówka trzymala sie na 70-tce, ale niedawno wlasnie drgnela i kolejne 3 kilogramy poszly dada :P
Nie poddawaj sie Sheyenne i walcz...każda moze sobie z tym poradzic...Ity tez dasz rade. Zreszta widzę, ze juz jakies efekty są :D
Jula, na tej Komunii zycze przyjemnosci...no i co nieco mozesz skubnąć :wink: Tylko wiesz...oby nie za duzo;)heh! W razie co, jakby tez z różkami :twisted: cie kusił to przypomnij sobie o nas...i moze sie oprzesz :wink:
W ogole Dziewczynki to dzisiaj u mnie nastrój nawet, nawet - mozna powiedzieć...Od dwóch dni pozytywy mnie zpotykają , wiec narzekać nie mogę. Troche zmeczona jestem, bo caly tydzien w pracy zapieprz był, ale w koncu od czego jes weekend, co nie? Odeśpie sobie :wink: :P Dietka tez jakos do przodu mknie...Ostatnio żadnych wpadek nawet nie mialam...a przyznam że okazji do ich zaliczen to było...jednak chyba juz wyćwiczyłam swoja silną wole i jak nie chce, nie mam potrzeby to potrafie powiedzieć"nie" :lol: Oczywiscie głównie słodycze mam tu na myśli :wink:
Z tego właśnie bardzo sie cieszę. Zreszta mam mobilizacje...w końcu lato, ciepełko sie zaczyna i trzeba jakos wygladać w tych letnich rzeczach. Przyznam sie że już pomału sie sobie podobam...Wiadomo, sa jeszcze male mankamenty , które wolałabym poprawic, ale ogólnie chyba nie jest źle. Ahh...no i ten pozytywny nastroj - naprawde wiele on daje :wink:
Narazie mykam na kurs...Kurcze nie chce mi sie...ale trzeba :roll: :P :wink:
Pozdrówki dla wszystkich obecnych i aktywnych Kolezanek...wszystkie wiedzą , o których piszę :wink: :P
-
Cześć Wszystkim...
Ololo! Ale tu pustki juz od dwu dni ..Co jest Kobietki. No w sumie tlumaczę sobie ta piękną pogodą, bo grzechem byloby siedziec przed kompem..Pewnie korzystacie z dobrodziejstw aury :wink: i na spacerkach wszystkie :D Ja dzisiaj co prawda jeszcze nie zaliczylam relaksu, ale mam zamiar... nie wiem czy sie uda :roll:
W zeszlym roku o tej porze to pewnie w ogole bym sie nie wybrala nigdzie..to był własnie ten kiepski dla mnie okres, kiedy to wszystko mnie denerwowalo...waga byla gorsza nic zla, no i co se z tym wiaze mialam jakąś taką niechec do wychodzenia. W ogole nie lubilam przebywać miedzy ludźmi bo wydawalo mi sie, ze wszyscy na mnie patrza,,,ze niby taka gruba :? Tak, tak...nie puszysta , tylko gruba, bo inaczej tego nie mozna nazwać :wink: Ale na szczescie dzisiaj jest inaczej..waga spada (rano wazylam sie i doszlam do 65 :D , kurcze jakie to wspaniale uczucie :P )
Tez chyba jednak zaraz mykne sobie sie przejsc, hmm...ostatnio nawet mam z kim spacerować , wiec mobilizacja jeszcze wieksza :P
A Wy Kobitki skrobnijcie cosik, jak juz ktoras tu zajrzy, bo smutnawo cosik sie tu zrobilo;)
Narazie buziolki... :D
-
hehe wchodzę sobie na forum, mam zamiar szukać po następnych 10 stronach mojego tematu, a tu widzę laseczki regularnie się wpisują, dziękuję ;)
a ja... mało czasu mam na wszystko, trzeba pogodzić ze sobą wiele rzeczy... praca, nauka, zajęcia, imprezy ;) a sesja niedługo................ :roll: facet... z nim bardzo źle ostatnio...
nie odchudzam się już, a i tak chudnę :P tzn. nie opycham się, ale po prostu nic nie liczę i nie morduję się myślami, że czegoś zjeść nie mogę bo ma tyle a tyle kcal... ale do 60tki dojdę a później tylko kontrolne ważonko co tydzień, żeby się przypadkiem znowu nie zapuścić :P ale bieganko mi na to nie pozwoli :)
Asiula też tak miałam rok temu, a teraz po prostu wypadam z domu kiedy tylko się da :) a imprezy..... ahh, kiedyś nie potrafiłabym się tak bawić... i nie poznawałabym tylu nowych ludzi - wcale nie chodzi o to, że sami by mnie mieli gdzieś przez mój wygląd, ale teraz jestem po prostu pewniejsza siebie :)
w ogóle czuję się już laska :) walić to, ze brzuszek jeszcze wystaje, ale i tak jestem super 8) hehe
teraz wróciłam z zajęć i jestem padnięta... a żadna imprezka się nie szykuje :P no trudno, może się pouczę? :P
dziękuję, że mnie odwiedzacie, piszcie dużo, może nie zawsze szybko i dużo odpiszę, ale zawsze czytam i jestem z Wami :)
pozdrawiam :)
-
chyba was zniechęciłam :P
wiecie co... schudłam w 30 tygodni jakieś 20 kg, to chyba nie jest za szybko?
wracam do tysiaka, bo na za dużo sobie ostatnio pozwalałam :P waga mi skacze ciągle między 61 a 63, ale koniec z alkoholem :P trzeba zacząć się uczyć :wink: :roll:
piszcie coś :cry:
-
:D gratulacje ładny wynik nie ma co ukrywać ja tez sie zawzielam jak osiol i musze schudnac moze moja nadwaga nie jest ogromna ale 5 kilo musze zrzucic najwazniejsze ze kilo mam juz za soba :D jeszcze tylko 4 pozdrawiam
-
Heeeeeeeeeeeeloł :D :!:
Cześć Lufthansa, no to życzę wytrwałości i powodzenia :wink:
Na bank Ci się uda, to tylko 5 kilo, zobaczysz, pójdzie jak po maśle :wink:
Ojj dziewczynki, u mnie jak najbardziej w porządku :wink: Wczoraj elegancko godzinka na rowerku, a dziś już DWIE, normalnie jest z siebie dumna 8) A jutro aerobic:D
Uuuu...znów coś tu pustawo się zrobiło... :( Laski, żyjecie? :P
Klaudia, Asiula...piszcie :!: :wink:
Wiecie co, tak sobie siedze i myślę, że Was już od celu dzieli kilka kilogramów, a ja jeszcze ho ho do końca mam, i kurde Wy schudniecie już szybciutko a mnie zostawicie na pastwe losu i wracających kilosów... :(
Wiecie co, teraz to ja już naprawdę się zawzięłam, do wakacji zostało tak mało czasu, a ja jeszcze przecież daleko, więc tak:
:arrow: dziennie grzeczna dieta bez wpadek
:arrow: dziennie rowerek, jeżdżę do szkoły 15 min w jedną stronę, ale wieczorkami mam zamiar z kumpelą jeździć tak jak dziś, po 2 godzinki :wink:
:arrow: i jak tylko skończy mi się @, idę na basen :wink:
I co myślicie o moim planie :wink: :?:
hihi, namówiłam kumpelę na ruch, następny powód do dumy 8) tym bardziej, że jej się baardzo przyda trochę sportu :twisted:
No to ja kończę, i oczekuję miliarda odpowiedzi jak tu zajrzę następnym razem :twisted:
Buziakuję :!: :!:
-
Pusto tu jakoś... :cry:
Wkurzyłam się, bo się naprodukowałam, a tu net mi padł i wszystko muszę pisać od nowa... :evil:
Wiecie co, jacy niektórzy ludzie są tępi, to aż przechodzi ludzkie pojęcie... nie żebym była jakaś suuper mądra :lol: , ale to już przesada.
Ale do rzeczy. Gadałam dziś na gg z kumpelą z gimnazjum jeszcze, i się mnie pyta, czy skoro chodzę na aerobic, to się odchudzam. Stwierdziłam, że po co ma to wiedzieć i powiedziałam, że nie :twisted: A ona mi na to, że ona musi, bo jest stanowczo za gruba. To się jej spytałam, na jakiej diecie jest i ile chce schudnąć, a ona: ''na diecie..hhmmm...od jutra głodowej,bo dzisiaj zjadłam obiad a to za dużo :? ,musze schudnac 40 kg" ochrzaniłam ją, że tak nie można, a ona " można na takiej metodzie stracic 4kg w 4 dni" ja, że jak zacznie jeść normalnie, to przez te 4dni to jej 10kg przybędzie, ona, że: " eee tam...do wakacji musze schuidnac, jak sie nie bede obzerac to nie utyje, a tak nie bedzie" pisałam, że ma się ruszać, że fakt schudnie kilka kilo, ale się totalnie wyniszczy i takie tam i że te 40kg zrzuci, ale w trumnie, a ona, że "przez głodówke sie wlasnie chudnie. Słyszalam inne przypadki...ze ludzie dlugo stosowali glodowke, szybko schudli, potem zaczeli jesc normalnie, czesto a w malych ilosciach i nie utyli"
Szkoda słów mi... dziewczyny, ja chcę jej szczerze pomóc... przecież ona się w trumnie znajdzie za chwilę!! Ty bardziej, że ona taka jest, jak się uprze, to zrobi...próbowałam jej przemówić do rozsądku, ale chyba ona się tylko do wariatkowa nadaje, nie kłamię, jest straszna, ale mi jej żal jest.
Wyszło z tego totalne masło maślane, ale mam nadzieję, że coś zrozumiałyście :wink:
pozdrawiam i buziakuję :!:
ps. jak na razie, plan wykonany w 100000000% idealnie :lol:
ps2. przepraszam za błedy, ale po aerobicu już nie myślę :D
cmokasy :!:
ps3. jak ktoś doczytał do końca, to gratuluję wytrwałości :lol: :lol: :lol:
-
Hejka!
Jula, pewnie, że zyjemy...no ja napewno :wink: , tylko wiesz jak to jest..praca, ciagle pelno zajec no i fakt przyznaje troszeczke zaniedbalam pisanie, ale czytam na bieżąco :D
Kochaniutka, no ja widzę, ze Ty postepy to masz zamiar zrobic "fest" :P Tzn. juz je robisz z tego co czytam, ale zawziecie nie opuszcza i tak trzymaj :D Moge jedynie trzymac kciuki i w każdyum kroku Cie wspierac. Ja niestety az tak zkrupulatnych postanowien sobie nie wymyslilam, bo pewnie i tak bym nie mogla ich przestrzegac, nie dalabym rady :? ale jakos tez sie staram i na szczęście moje dirtkowanie też niczego sobie :lol:
Nooo... i moja droga, nawet nie myśl, że ktokolwiek stad Cie zostawi, bo ja napewno nie zamirzam :P Nawet jak bedziesz mnie wyganiala to nie pójde , heh. Reszta dziewczat zapewne również :roll:
Klaudia , a Ty nastepna....Jak mogłas pomyśleć, że nas zniechecilas. Jak juz wiadomo, czasem są chwile zastoju, ale ja jak mam tylko chwile wolna i możliwość od razu staram sie to nadrabiać :D
U mnie ostatnio jakos tak kolorowo (różowo :oops: ) Jest Ktoś, mam nadzieje, że bedzie cos wiecej z tego, ale nie chce zapeszać, wiec narazie bede w tym temacie z leksza powściągliwa :wink: Moge powiedziec jedynie, ze znow troszeczke odżylam, odzyskalam radość i ciesze sie milymi chwilami. Oby tak dalej :roll: :P
Kurcze, mnie cos juz muli, bo dzisiaj niestety tylko 4 godzinki w nocy spalam, wiec chyba pójde już w kimono.
Pozdrawiam serdecznie! I pamietajcie Kobitki...My zawsze razem :P :D
Dobrej nocki :!: :wink:
-
Lufthansa co to jest 5 kilo :)
chociaż wiesz... ja zrzuciłam już tyle, a za głupie ostatnie 2kg nie mogę się zabrać... jeść mi się chce tak strasznie... muszę zacząć więcej biegać...
Jula gratuluję zawziętości :)
a co do koleżanki, też znam niestety takie przypadki, a jest ich wiele... i nic nie zrobisz, sama do tego dojdzie po porażce... wtedy może zacznie o tym czytać, dowiadywać się... i wtedy przypomni sobie rozmowę z Toba, ale już będzie za późno... a narazie to możesz jej gadać i gadać, naprawdę, sama raczej nic nie zdziałasz... :roll:
Asiula nono zazdroszczę miłosnych podbojów ;) u mnie *ujnia jeśli chodzi o te sprawy, ciągłe kłótnie i obrażania.....
i widzę, że mnie gonisz znów :) cieszę się :)
a ja na zajęcia...
pozdrawiam :)
-
Nom Klaudia ty to normalnie medal powinnas dostac za wytrwałość i umniejętność dążenia do celu....Chociaż , w sumie wiele dziewcząt tutaj takich, co nie? Ale wiesz...Twoj wynik to naprawde robi wrażenie :D No niestety z tą końcówka to tak często bywa, ze bardzo wolno leci, ale i tak cel juz osiągnełaś (ten pierwszy) i mozesz byc z siebie dumna :P
Heh, fakt, powolutku Cię gonię i szczerze cieszę sie , ze znów u mnie rozruch sie zrobił na wadze :P Dzisiaj z rana było 64 :P Akurat teraz jak ciepełko nadchodzi :P W ogole juz w wiekszosc ciuszkow wchodze..w bluzkach super sie czuje i pomyslec , że jeszcze kilka miesiecy temu nie moglam na siebie w nich patrzeć :? Ale nieważne co kiedys...ważne co teraz , no nie? Fakt, jeansy jeszcze z 4 kilogramy muszą poczekać (wtedy myśle , że będą już wyglądały idealnie :P ), ale np. moje biodrówki - bojówki,ktore teraz uwielbiam już powoli zaczynają na mnie wisieć. Z jednej strony fajne uczucie gdy cos na tobie jest za duże :P , ale z drugiej...kurcze jak tak je lubie, a tu zaczynam śmiesznie w nich wyglądać :? heh! No ale nic to, jestem na to przygotowana.
U mnie tez ludzie zaczeli w koncu zauważać , że ubyło mi cialka. Tzn. konkretnie to ucieszylo mnie wczorajsze stweierdzenie mamy, ktora wczoraj, obserwują mnie z boku, powiedziala, ze bardzo wyszczuplałam. Ucieszylo mnie to , ponieważ ona tym razem ( przy teraźniejszym moim odchudzaniu) była bardzo ostrożna z takimi pochwałami, gdyz doskonale pamieta jak to było u mnie ostatnio :? Iprzyznam sie , ze chyba najbardziej zależało mi na jej opini,,,wiec sie doczekalam. Tak na marginesie powiem , że moja mamusia też 2 lata temu sporo schudła, jakies 20 kilo...ale jej do tej pory udało sie to utrzymać :lol: No i mam nadzieje, a raczej jestem przekonana , że tak zostanie, bo to juz chyba sie u niej ustabilizowalo.
Co do tych miłosnych podbojów, to nie wiem nawet czy można to tak nazwać...powiedzmy że w prawach sercowych cos sie ruszyło. Ale Dziewczyny , ja juz chyba zapomnialam jak to jest jak Komuś na tobie zależy :wink: Jak Ktos patrzy na nas "takim wzrokiem" i w ogole, jak jest sie do Kogo przytulic...Teraz sobie przypominam.. i jest tak fajnie :P :oops: :D
Co prawda dzisiaj nastawilam sie na spotkanie...nie wypaliło i lekkii dolek wyłapałam (boze chyba sie juz wkrecilam :wink: ) ...Ale zadzwonil, przeprosil, bo ma troche spraw..i od razu lepiej mi :lol: Ololo...Kobitki mówie Wam , wasza koleżanka chyba znalazła w koncu TO COŚ :wink: Oby było jak najlepiej :D
Jula, twoja historie z koleżanka przerabialam ze sojaImoge jedynie przyłączyc sie do słów Klaudi. Teraz akurat nic do niej nie dociera...nawet gdy Cie słucha to i tak bedzie robila swoje ...Uważa , że ona wie najlepiej..ale jak tylko zdarzy sie cos co nia potrząśnie , zrozumie, ze wszyscy a głównie Ty chcieliście dla niej dobrze
Czas pokaże...
Kurcze...ale mnie gardło teraz na wieczór rozbolało...oby to nie bylo niedoleczenie ostatniego kaszlu, bo naprawde choróbstwa mam juz dosyć :?
Narazie to tyle.
Buziolki dla Wszystkich :lol:
-
Hejoł Dziewczynki :D
Koleżankę zostawiam w spokoju, niech robi co chce, w końcu nie jest małym dzieckiem.
Ja ją nie będę uświadamiać co jest dla niej dobre,a co nie.
Stwierdziłam, że od dziś będę się ważyć co tydzień, bo mam jakiś zastój wagowy :evil: a nic tak nie psuje humoru, jak stojąca w miejscu waga :evil:
Kurde, ale muszę się pospieszyć bo na początku sierpnia jadę na wakacje na Sycylię no i kurde nie mogę się tak pokazać.
A wiecie co zayważyłam? te spodnie nowe, które sobie niedawno kupiłam tak jakby zaczynają się robić luźne w tyłku :twisted: mam nadzieję, że się nie rozciągają, tylko że mnie ubywa :lol:
Kurde, Asiula, dobrze Ci z tym menem :D ja też już w sumie zapomniałam jak to jest być z kimś. Ostatni taki mój men, to był w sierpniu :cry:
Ale za to jaki fajny był :twisted:
Oczywiście trzymam kciuki i życzę jak najlepiej :wink: :!:
I z moich obserwacji wynika, że i Ty i Tajemniczy Men wpadliście jak śliwki w kompot :lol: :D
Klaudia, nawet nie wiesz ile ja bym dała, żeby być już tak daleko ja Ty... :roll:
Nie masz co gratulować mi zawizętości, Tobie należy się medal, jak to Asiula wymyśliła :wink:
wkurzyłam sięwczoraj, specjalnie urwałam się ze spotkania z kumpelami, bo byłam napalona na basen a tu guzik, nagle okazało się, że w soboty basen jest czynny do 21 :evil: A zawsze było do 22 :!: no i takim oto sposobem, wczoraj ruchu było prawie wcale, jedynie zmusiłam się do kilku brzuszków i kilku innych ćwiczeń :oops:
Ale dziś już bojowy plan: godzina na steperze i może rower potem...?
Idę robić referat na Po :? wszystko o porzaże...bleee
Całuski :wink:
-
Jestem osobaaaaacześć dziewczyny! jestem tutaj nowa . Myslę że też starsza od was . Chudłam zawssze tylko wtedy gdy dopadał mnie stres . Wciągu 3 miesięcy 15kg . I o dziwo nie tyłam spowrotem. Od pażdziernika ub. roku nie mam problemów.Stała praca,w
domu też spoko. :D :D Ale mój partner zaczoł mi dogryzać że tu i tam mam coś za dużo .Zaczeło się w styczniu .W kwietniu zaczełam mierzyć ciuchy letnie . :shock: W pasie zabrakło <>6cm .Coś wszystko było za małe.Moja teraz waga to 83kg .Ale wstyd. 8) Przeraziłam się , bo do tego bolą mnie strasznie nogi i puchną. :roll: Ostatnio usłyszałam ,,ty grubasie,, Jest mi strassznie przykro :cry: Jestem osobą tolerancyjną i nigdy nie przeszkadzało mi jak kto wygląda.aAle może i to dobrze , bo postanowiłam się odchudzić. :) Zaczełam chodzić do pracy [2przystanki] na pieszo ,no i spowrotem też . Nie jem moich ukochanych kolacji ,boże jaka jestem głodna .Tak już tydzień. Może któraś z was ma jakąś dietę po której są szybkie efekty.NIE LUBIĘ gotować !! Ważę 83kg , a chcę 65 . Wreszcie urlop w lipcu [nie było go od 3 lat] jak ja wyjdę na plażę , ten tłuszczyk i celulilili. :shock: Dajcie trochę dobrych rad i jak zwalić choć 7 kg do lipca :?: :!: A teraz idę spać spokojniejsza trochę
-
Heloł :lol:
Zmieniam tickerek,już wczoraj rano na wadze zobaczyłam to wspaniałe, wyczekiwane 68 :!: :lol: :lol: W końcu coś się ruszyło :P
I znów pustawo tu...
A mnie choróbsko chwyciło, do piątku w domku mam siedzieć :wink: Będzie okazja, by pożądnie poćwiczyć, w końcu sobie ściągne to 8min abs, zobacze ile to warte jest.
Jedyny plus anginy to totalny brak apetytu, bolące gardło wszystko odstrasza :P
Witaj okruszek67, miło, że tutaj zajrzałaś :wink:
Do lipca, to Ty wszystko zdążysz zrzucić, a nie tylko 7 kg :wink: Wystarczy sumienna dieta i ćwiczenia. Ja polecam Ci 1000, pozwala chydnąć ok. kg na tydzień :wink: trzymam kciuki i zaglądaj tu do nas :!:
Klaudia, Asiula, gdzie znów zniknęłyście... :?:
Wróccie, czekam na Was :wink:
Buzi, buzi, buzi!
-
Ja polecam cambridge ale tylko dla wytrwałych i zdesperowanych! Efekty są spektakularne, w tamtym roku schudłam koło 12 kilo po kuracji. Podobno kopenhadzka też jest dobra. Teraz już jestem 7 dni(na21) teoretycznie 21 dni bo jeśli efekty mnie nie beda zadowalać to powtórze kurację.
-
Hej wszystkim ,
Rzadko tu wpadam i tak pewnie mnie nikt nie pamięta , musze wam powiedzieć ze jest 63/5 z czego jestem bardzo zadowolona miałam miesięczny zastój na 65 ale już jest ok.
Teraz mój problem bo schudłam dużo ale ja wciąż czuje się gruba kusi mnie by ciągnąć dietę do 55kg jak patrzę w lustro to i ten brzuch jeszcze taki gubasny i uda i ramiona , każdy mi mówi ze już powinnam przestać że już fajnie wyglądam ale ja widzę ze to nie prawda i mam wrażenie ż e oni to mówią tylko dlatego żeby mnie pocieszyć , moje siostry wczoraj powiedziały ze jestem chuda to był dla mnie szokiem zawsze się nabijały ze grubas zemnie a teraz , nie wiem co mam myśleć boje się ze wpadnę w jakaś obsesje m, naprawdę nie widzę efektu odchudzania jedynie po ubraniach przed dieta 46 , 44 teraz 40 jest duża różnica , mój wzrost to 173 –172 cm jak myślicie mogę sobie pozwolić na 55kg .
Klaudia super ci idzie , już niedługo dobijemy do 60 brawo